piątek, 29 marca, 2024
Afera kałłowaŻycie Olsztyna

Dopóki jesteś naczelnikiem! Zastraszanie metodą zarządzania w Policji!

W sprawie karnej o pomówienie, którą wytoczył mi Zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie podinsp. Adam Kall, stanął – jako świadek – mój były bezpośredni przełożony, Naczelnik Wydziału Zaopatrzenia nadkom. Jacek Stankiewicz.

Po co wnosiłem o przesłuchanie nadkom. Jacka Stankiewicza?

Chodziło o potwierdzenie zachowania się oskarżyciela podinsp. Adama Kalla, w stosunku do niego i do mnie 27 lutego 2014 roku, w dniu, kiedy to wszyscy w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Olsztynie dowiedzieli się o publikacji Listu otwartego do J. Dziewulskiego.

W tym dniu, a także wcześniej, podinsp. Adam Kall – moim zdaniem – popełnił kilka przestępstw.

Jednak według oceny jego przełożonych, czyny te przestępstwami nie były. Teraz już wiem dlaczego.

Ponieważ zastraszanie i zamordyzm, to cały czas obowiązująca metoda zarządzania w Policji.

Akceptują ją wszyscy, łącznie ze służbami kontrolnymi, prokuraturą i sądownictwem.

Co gorsza, akceptują taką metodę zarządzania zasobami ludzkimi podwładni!

Akceptują ze strachu przed utratą stanowiska, co się dzieje w przypadku funkcjonariuszy „wyższego stopnia”, lub ze strachu przed utratą pracy, w przypadku pracowników cywilnych.

Jeśli nie wiesz, jak należy się w jakiejś sytuacji zachować, na wszelki wypadek zachowuj się przyzwoicie!

To wiekopomne stwierdzenie Antoniego Słonimskiego doskonale obrazuje postawę funkcjonariuszy i pracowników cywilnych Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie wobec mnie, po napisaniu Listu otwartego do J.D.

Od nikogo nie oczekiwałem, że stanie ze mną – ramię w ramię – do walki z podinsp. Adamem Kallem.

Już  wtedy, gdy moi podwładni – na fali wzbudzonego entuzjazmu i danej im nadziei na zmianę ku prawdzie w Policji – przyszli do mnie, z propozycją akcji protestacyjnej w mojej obronie, powiedziałem im, że sam rzuciłem rękawicę i sam będę toczył walkę.

Od obecnie już byłych podwładnych i współpracowników oczekiwałem tylko… przyzwoitego zachowania się.

Oskarżyciel dostał informację ode mnie i dzwonił do mnie, rozmawialiśmy przez telefon. On zapytał: co robi Olsztyn w tej chwili, kazał by odsunąć go od wykonywania obowiązków…
To było dosyć ostro powiedziane – żeby go zwolnić czy odsunąć od pracy. Powiedział mi też, że mam to uczynić, dopóki jestem naczelnikiem.

Tak zeznając – nadkom. Jacek Stankiewicz – potwierdził w Sądzie Karnym, że podinsp. Adam Kall podjął próbę natychmiastowego zwolnienia lub odsunięcia mnie od pracy pomimo, że nie miał do tego uprawnień.

Nadkom. Jacek Stankiewicz potwierdził także, że został przez podinsp. Adama Kalla zastraszony.

Sformułowanie w ustach przełożonego: zrób coś…

Dopóki jesteś naczelnikiem

– dla każdego myślącego logicznie podwładnego jest zapowiedzią, że jeżeli nie wykona tego polecenia, to szybko przestanie być naczelnikiem.

Jest to ewidentna groźba karalna przełożonego, mająca na celu wymuszenie określonego postępowania przez podwładnego.

Że to była skuteczna metoda zarządzania jaką stosuje podinsp. Adam Kall, świadczy późniejsze postępowanie nadkom. Jacka Stankiewicza w mojej sprawie pracowniczej, ale o tym, po wyroku Sądu Najwyższego.

Tymczasem dziękuję Jackowi za słowa prawdy przed sądem!

Dopóki jesteś naczelnikiem!

Groźba karalna, która jest akceptowaną przez służby kontrolne, prokuraturę i sądownictwo, metodą zarządzania w Policji!

Podinsp. Adam Kall udowadnia swoim postępowaniem, że wierny republice kolesiów „żołnierz-kretyn”, może liczyć na wsparcie każdej opcji politycznej.

 

2 marca 2017 r.

Poniżej moja pierwsza rozmowa z nadkom. Jackiem Stankiewiczem 27.02.2014 r.

 

 

 

14 komentarzy do “Dopóki jesteś naczelnikiem! Zastraszanie metodą zarządzania w Policji!

    • Dziękuję! Dobre! Już Richelieu modlił się: Boże, strzeż mnie od przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sam! Tak twierdziłem już 3 lata temu… i o to proszę Boga nadal 😉

      Odpowiedz
  • To może dosadnie, bo widać, że nie rozumiesz. Uważam, że nagrywanie po kryjomu osób z własnego otoczenia jest zwykłym świństwem(tzn. niemoralne). Ponadto olśnienia dostałeś kiedy nie udało Ci się wygrać konkursu. Przez kilkanaście lat jakoś nie przeszkadzał Ci ten „układ”. Rozumiem… (cenzura KP)

    Odpowiedz
    • Dziękuję! Jak chcesz „endrju” tykać moją rodzinę… to nie bądź tchórzem. A, że nie kumasz bazy, to już nie mój problem. Zanim coś napiszesz, to lepiej zastanów się… gwiazdki na pagonach niczego nie zmieniają w głowie 😉

      Aaaaa jeżeli Ty „endrju” jesteś tym „endrju”… i twierdzisz, że ja przegrałem konkurs… to za wysoko oceniałem Twój poziom inteligencji 😉 Sorry!

      Odpowiedz
      • Widzę, że prawda boli. Mogę i sto razy przeczytać Twój list do J. Dziewulskiego. Ktoś kto zna prawdziwe intencje jego napisania nie uwierzy w Twoją walkę o prawdę… (cenzura KP)

        Odpowiedz
        • Dziękuję! Nie wiedziałem, że czytanie ze zrozumieniem tekstu, napisanego w miarę poprawną polszczyzną, sprawia Tobie trudność, taką jaką sprawiło to dla Kalla i Gdańskiego. A może z zasady: komendantów prawda się nie ima 😉 Skoro Ty „endrju” znasz moje intencje lepiej ode mnie, to próżny Twój trud w prowokowaniu mnie. To mój blog i moja prawda 😉 Wy od swojej prawdy macie radców prawnych i „Informatora”. Pozdrawiam.

          Odpowiedz
  • Skoro jesteś taki praworządny to rozumiem, że przed rozmową poinformowałeś Jacka Stankiewicza o nagrywaniu rozmowy? No właśnie. Czy to nie w Biblii napisane jest o rzucaniu kamieniem? Zdaje się, że na to też jest paragraf. Ciekaw jestem czy ktoś będzie chciał z Tobą pracować mając świadomość, że wszystko pokryjomu nagrywasz? Może w końcu opowiesz jakie były prawdziwe intencje Twojego „listu otwartego”?

    Odpowiedz
    • Dziękuję! Przeczytaj ze zrozumieniem mój list otwarty do JD, a znajdziesz w nim odpowiedzi na swoje pytania. No chyba, że Twoja inteligencja, jest równa inteligencji radcy prawnego KWP w Olsztynie Jarosława Sztachańskiego… wtedy masz problem 😉 Pozdrawiam!

      Odpowiedz
      • Może zamiast obrażać tych co mają inne zdanie zaczniesz merytorycznie odpowiadać. Rozumiem, że uważasz się za najbardziej kompetentną osobę do sprawowania najwyższych stanowisk w KWP. Niestety Twoich poglądów nie popierali inni. I taka więc jest twoja prawda. I to były prawdziwe intencje do napisania „listu otwartego”. Jeszcze na początku Twojej drogi ku prawdzie przyznawałem Ci rację. Po tym co widzę mam zupełnie inne zdanie. Chcesz po prostu pociągnąć wszystkich na dno.

        Odpowiedz
        • Dziękuję! Hm… „endrju”… widzę, że masz autentyczny problem! Jak większość naszego społeczeństwa nie możesz pojąć, że są jeszcze jednostki w tym kraju, które nad prywatę, interes republik kolesiów itp. itd., przedkładają „dobro ogółu” lub tzw „interes społeczny”. Skoro dla Ciebie te imponderabilia to… „dno”… to rzeczywiście… ja tam już jestem 😉

          Odpowiedz
    • Dziękuję! Policja to nie Jacek czy Kał… ja chcę wrócić do pracy by udowodnić, że żaden przestępca – w garniturze czy w mundurze – nie ma większych praw od zwykłego uczciwego obywatela RP 😉

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *