piątek, 19 kwietnia, 2024
Afera kałłowaInformacjeŻycie Olsztyna

Jest już późno… piszę bzdury?!

Dzisiaj wreszcie otrzymałem część dokumentacji z przebiegu mojej sprawy w  Sądzie Pracy. Dzięki niej, nie zabraknie mi tematów do wpisów jeszcze przez kilka miesięcy. Dzięki temu, mam zapewnione czytelnictwo bloga przynajmniej przez służby specjalne. Może dzięki następnym wpisom, czeka mnie ileś tam nowych procesów o zniesławienie, czy też o pomówienie! Ale skoro już się przekroczyło Rubikon to odwrotu nie ma!

Moim oponentom i zwolennikom przypominam, że ja nie walczę z Policją, KWP w Olsztynie, czy też z Sądem!

Tak jak napisałem 1 marca 2014 roku na stronie Kim jestem:

Jestem wrażliwy na aro­gancję, pub­liczną obłudę, zakła­manie i lizu­sostwo! W pracy den­er­wował mnie brak kom­pe­tencji u tych na dole ale w szczegól­ności u tych na górze, którzy powinni świecić przykładem.

Generalnie rzecz ujmując, ja nie walczę z jakąkolwiek instytucją! Walczę o to, by w moim życiu, jak najmniej mieli do powiedzenia ludzie niekompetentni, czyli pisząc z jajami… ludzie głupi!

Po ostatnich doświadczeniach życiowych, do grupy, której “nienawidzę” doszli jeszcze… tchórze.

Tych, co poczuli się już obrażeni, lub poczują się obrażeni w przyszłości, to zapraszam… do Sądu. Z przyjemnością stawię się na kolejną rozprawę, chociaż ta pierwsza jeszcze się nie zakończyła.

Parafrazując ciut Wojciecha Sumlińskiego:

Piszę prawdę i za każde napisane zdanie na blogu, jestem gotowy stanąć przed Sądem.

Jeżeli to będzie Sąd uczciwy, to z pewnością uzyskam satysfakcjonujący mnie wyrok.

Zwolnienie z pracy sprawiło, że mój horyzont zainteresowania w naturalny sposób poszerzył się o ludzi spoza Policji.

Już pisałem o obłudzie polityków, braku profesjonalizmu u dziennikarzy prasowych, skandalicznej wpadce Radia Olsztyn, opieszałości służb miejskich itp. itd.

Kto chce, może poczytać wiele takich moich wpisów. Odsyłam do wyszukiwarki, tej na pasku głównym.

I jak zwykle… się rozpisałem! O czym to miał być ten wpis? Aaaa… już wiem!

Dzisiaj późnym popołudniem dostałem część dokumentacji z procesu o przywrócenie mnie do pracy.

Czytanie było nad wyraz… ucieszne. Już dawno tyle razy nie uśmiechnąłem się – sam do siebie – czytając tak poważną lekturę!

Naprawdę – ostatnio miałem tyle dołujących mnie wydarzeń, że dziękuję Bogu za otuchę, która zawitała w moim sercu dzisiaj, po lekturze dokumentacji sądowej.

Przyczynkiem do tego wpisu stało się pytanie, które zadał mi podczas rozprawy Jarosław Sztachański – radca prawny KWP w Olsztynie:

Czy oprócz pracy w policji pełniłem gdzieś funkcję kierownika?

Przewodnicząca SR uchyliła to pytanie i nie mogłem na nie odpowiedzieć. Ponieważ… jest już późno, to na postawione pytanie odpowiem… jutro!

Jest już późno. Spokojnej nocy!

A swoją drogą, Jarku… to wstyd, że nie przygotowałeś się do rozprawy.

Stanowiska kierownicze, które zajmowałem są wymienione w aktach osobowych.

Gdy ty na chleb mówiłeś papu… ja już kierowałem hotelem i zakładowym ośrodkiem wypoczynkowym.

 

2 komentarze do “Jest już późno… piszę bzdury?!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *