Mocarstwowość Rosjanie mają we krwi!
2 lutego 2017 roku, na spotkaniu ze Stanisławem Michalkiewiczem, z sali padło pytanie o Aleksandra Dugina, i znaczeniu jego koncepcji Wielkiej Rosji dla obecnej polityki Kremla.
Stanisław Michalkiewicz:
(skrót odpowiedzi KP – całość do odsłuchania z pliku dźwiękowego)
.Dokładnie nie znam poglądów tego pana Dugina. Wiem, że on jest takim ideologiem wielkoruskim. W Rosji się tacy pojawiają od czasu do czasu.
Rosjanie tak jak my, mamy takie sentymenty do czasów mocarstwowej Polski. Nie dziwmy się, że i oni mają.
Takie tendencje zawsze w Rosji będą występowały, dlatego, że Rosjanie mają można powiedzieć to we krwi, o tym świadczy choćby godło państwa rosyjskiego.
Jakie jest godło państwa rosyjskiego? Orzeł dwugłowy! Przecież nie ma dwugłowych orłów w przyrodzie. Skąd więc się wzięły te dwa łby na tym orle?
To ma logiczne uzasadnienie. Sięga to czasów starożytnych. Otóż w 476 roku germański generał Odoaker zrzucił z tronu ostatniego cesarza zachodniego cesarstwa rzymskiego Romulusa Augustulusa.
Z wnuczką ostatniego cesarza bizantyjskiego Zofią Paleolog ożenił się książę moskiewski, który z tej racji że Odoaker odesłał insygnia zachodniego cesarstwa do Bizancjum, uznał się za spadkobiercę obydwu tradycji cesarskich. Dlatego orzeł ma dwie głowy i tak się narodziła ideologia Trzeciego Rzymu.
Trudno się dziwić że pojawia się – co pewien czas – jakiś taki ideolog jak pan Dugin.
My musimy być przygotowani na to, zarówno od strony propagandowej – żebyśmy wiedzieli – jakie zagrożenia się mogą z tego powodu pojawić. Żebyśmy mieli jakieś odpowiednie remedium przygotowane na te ewentualności.
My musimy budować zalążki siły, a tymczasem my nie budujemy zalążków siły, a pomstujemy na Putina…
Dalej było o Jelcynie. O naszych bratankach Węgrach, Viktorze Orbanie i koronie Świętego Stefana. O narodach bez ambicji.
Mocarstwowość polega na zdolności państwa do ustalania własnych praw, poza swoimi granicami!
Mocarstwowość tak rozumianą – wg Stanisława Michalkiewicza – mają tylko niektóre państwa. Chcąc przybliżyć słuchaczom to pojęcie, przeszedł do książki Tak zwane zło, austriackiego zoologa Konrada Lorentza.
Było o agresji wewnątrzgatunkowej i uczuciach wyższych. Skończyło się na przywołaniu obrazów z kanadyjskiej przyrody. Walce jelenia o dominację nad stadem.
A ostatnie zdania poświęcił… dżenderactwu 😉 Warto posłuchać całości. Stanisław Michalkiewicz to polityk – gawędziarz pierwszej wody!