czwartek, 28 marca, 2024
PolitykaŻycie Olsztyna

Parę słów o demokracji Teresy Astramowicz-Leyk

Teresa Astramowicz-Leyk – adiunkt (dr hab.) w jednostce Wydział Nauk Społecznych  UWM – przyszła na demonstrację Komitetu Obrony Demokracji w Olsztynie, ponieważ nie mogła w domu wysiedzieć!

Prawo i Sprawiedliwość demontuje państwo a Teresa Astramowicz-Leyk  ma siedzieć – w tak zimny dzionek – w domu, i bawić się z wnuczętami? Nie!

Ją coś wewnątrz dusi! Czuje nieodpartą potrzebę wyjścia do znajomych, by łączyć się w obronie demokracji. Trafia na staromiejską scenę i widzi tu wiele znajomych twarzy. Wielu byłych studentów.

Teresa Astramowicz-Leyk będąc przy mikrofonie przypomniała wszystkim manifestantom, że zgodnie z pierwszym artykułem Konstytucji:

Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.

Natomiast 10-ty artykuł mówi, że:

Ustrój Rzeczypospolitej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej.

Już myślałem, że Teresa Astramowicz-Leyk będzie omawiać co ważniejsze artykuły Konstytucji RP. Na szczęście po artykule 10-tym, przeskoczyła na artykuł 79-ty, który dotyczy Trybunału Konstytucyjnego.

Narodowcom zasugerowała, że zgodnie z tym artykułem, mogą zapychać Trybunał Konstytucyjny skargami.

Było też o korupcji politycznej i dzieleniu społeczeństwa przez Jarosława Kaczyńskiego, i szczuciu jednych na drugich.

Teresa Astramowicz-Leyk ze wszystkich prelegentów, którzy wystąpili 23 stycznia w Olsztynie na manifestacji KOD-u, mówiła najszybciej i najkrócej. To jest wyczucie miejsca, słuchaczy i czasu. Brawo!

Kończąc, Teresa Astramowicz-Leyk nawiązała do Bizancjum. I tu trafiła mnie w czuły punkt. Bizancjum Działoszyńskiego określiła jako normalny standard.

Zadała retoryczne pytanie:

Jaki standard higieny ma PiS?

Ja nie wiem, ale nie wydaje mi się, żeby u jakiegokolwiek innego urzędnika państwowego, na zapleczu jego biura, stała czyszczarka do obuwia za 3499,01 zł.

Sorry Winnetou! Działoszyński miał tylu przydupasów, że bez czyszczarki mógł mieć codziennie wyglancowane lakierki.

Już na sam koniec wypowiedzi, Teresa Astramowicz-Leyk zachęcała zebranych do wzięcia udziału w przedterminowych wyborach samorządowych, które PiS z pewnością zarządzi, aby przejąć:

Ostatnią forpocztę demokracji – samorządy!

Standard pracy i higieny w biurze, który narzuciła Platforma Obywatelska dla przeciętnego urzędnika, to cykliczny brak podstawowych materiałów biurowych, środków higienicznych i luki w wyposażeniu w sprzęt biurowy. Z pewnością Teresa Astramowicz-Leyk, członek kadry naukowej UWM, takich problemów dotychczas nie miała, i dlatego nie widzi różnicy między swoim Bizancjum, a tym z KGP.

 

2 komentarze do “Parę słów o demokracji Teresy Astramowicz-Leyk

    • Dziękuję! Tego kto korzysta z „Bizancjum” na ogół nie interesują skąd pochodzą środki finansowe i luksus staje się szybko standardem – w jego oczach 😉

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *