środa, 24 kwietnia, 2024
Afera kałłowaPolicjaŻycie Olsztyna

Amnezja w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Olsztynie zbiera bogate żniwo!

List otwarty do Jerzego Dziewulskiego zamieściłem na stronie internetowej Radia Szczecin 26 lutego 2014 r. o godz. 22,55.

 

Wiedząc, że portal Radia Szczecin nie jest zbyt popularny, i żeby nie uznano mojego listu za anonim, po przyjściu do pracy pocztą służbową wysłałem kopię listu do Komendanta Głównego Policji nadinsp. Marka Działoszyńskiego i do Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie nadinsp. Józefa Gdańskiego.

Po niedługim czasie w KWP w Olsztynie już huczało, a mój bezpośredni przełożony nadkom. Jacek Stankiewicz, poinformował mnie, że otrzymał polecenie od podinsp. Adama Kalla – Zastępcy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie, natychmiastowego odsunięcia mnie od pracy.

Na moje pytanie skierowane do nadkom. Jacka Stankiewicza, w czasie naszej pierwszej rozmowy 27 lutego 2017 r.:

Czy mam rzeczywiście czuć się odsunięty od pracy i iść do domu?

Uzyskałem odpowiedź, że nie! Naczelnik nadkom. Jacek Stankiewicz, nie widział podstaw dla takiej decyzji podinsp. Adama Kalla

Po tej rozmowie – chyba w odruchu samozachowawczym – umieściłem w internecie przy Liście otwartym do JD, następującą informację:

s. olsztyn 2014-02-27, godz. 09:47 – No super… uderz w stół a nożyce się odezwą! Już mój bezpośredni przełożony otrzymał polecenie odsunięcia mnie od pracy! Tak działają kolesie! Ciekawe co na to Komendant Główny Policji, do którego przedmiotowy list także wysłałem. Żeby nie było, że to anonim. Pozdrawiam wszystkich czytających!

I po tym wpisie zapadła cisza. Ponoć pojawiła się koncepcja, żeby odciąć mi służbowy internet, ale był to tak bzdurny pomysł, że nie wprowadzono tego w życie (mam prywatny telefon z dostępem do internetu i tablet).

Rozpoczęły się za to intensywne prace badaczy pisma świętego, i burza mózgów w zespole prawnym, by znaleźć sposób na przywalenie i zamknięcie mi ust.

30 listopada 2015 r. 

Co zadziało się faktycznie po tym moim lapidarnym wpisie? O tym dowiedziałem się w sądach, w toku rozprawy karnej i cywilnej.

Rzecznik prasowy KWP w Olsztynie podinsp. Anna Fic, osoba służbowo – na bieżąco – śledząca internet, w parę minut po ukazaniu się przedmiotowego wpisu, powiadomiła o jego treści Zastępcę Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie insp. Adama Kołodziejskiego, który w tym czasie pełnił obowiązki za nieobecnego komendanta Józefa Gdańskiego.

Insp. Adam Kołodziejski, chcąc ustalić kto wydaje polecenia, do których nie ma uprawnień, zadzwonił do mojego przełożonego, Naczelnika Wydziału Zaopatrzenia nadkom. Jacka Stankiewicza z pytaniem:

Kto wydał mu polecenie natychmiastowego odsunięcia mnie od pracy?

I tu komendant usłyszał niesamowicie interesującą odpowiedź. W sądzie insp. Adam Kołodziejski zeznał, że mój przełożony, nadkom.  Jacek Stankiewicz nie potrafił określić – przypomnieć – kto mu takie polecenie przed godziną wydał!

PS.

Już niejednokrotnie przekonałem się – nie tylko podczas moich rozpraw w sądzie – że amnezja to choroba zawodowa policjantów, pracowników cywilnych Policji i wszelkiej maści innych urzędników.

Oczywiście amnezja się uaktywnia u potencjalnych świadków tylko wtedy, gdy zachodzi taka potrzeba. O tym szerzej… wkrótce.

2016

Analiza zeznań podinsp. Adama Kalla w Prokuraturze i Sądach, daje nowy obraz wydarzeń.

Podinsp. Anna Fic – rzecznik prasowy Komendanta – gdy dowiedziała się o przestępstwie popełnionym przez podinsp. Adama Kalla, to najpierw go ostrzegła, a później o tym został powiadomiony insp. Adam Kołodziejski.

Stąd podinsp. Adam Kall miał możliwość i czas na uzgodnienie wersji wydarzeń z nadkom. Jackiem Stankiewiczem. I tu wyjaśnia się amnezja u nadkom. Jacka Stankiewicza 😉

Tak działa republika kolesiów w Policji.

Sygnalista Stanisław Olsztyn może dmuchać w gwizdek. Prokuratorzy i sędziowie mają inną chorobę zawodową… głuchotę na takie gwizdanie 😉

 

4 komentarze do “Amnezja w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Olsztynie zbiera bogate żniwo!

  • Gratuluję odwagi Panu Stanisławowi i życzę męstwa w walce o prawdę bez względu na przeciwności. Nie ważne jak duże i małe, wydawałoby się, są owe kłamstwa i przekręty – “diabeł tkwi w szczegółach”, dlatego tępić należy kłamstwa na wszystkich szczeblach.

    Jeśli chcemy żyć w kraju prawdy, solidarności i życzliwości, zacznijmy od oczyszczenia swoich własnych wnętrz z kłamstw, umyjmy własne głowy z podłych myśli i oczyśćmy swoje ręce z niemocy.

    Następnie zróbmy porządki w najbliższym otoczeniu: własnym pokoju, domu, ogródku, rodzinie, pracy i kraju. Taka powinna być kolejność. Jeśli samym sobie nie przyzwalamy na zło tępiąc je na każdym kroku, tym bardziej powinniśmy tępić zło na zewnątrz naszej przestrzeni życiowej.

    Najpierw posprzątamy własne wnętrza, abyśmy dumnie i godnie znosili żałosne jęki pasożytów społecznych, z którymi przyjdzie nam toczyć bitwy. Powodzenia Panie Stanisławie!

    Odpowiedz
      • Policja zeszła na psy. To co robi milicja zwana policja na rozkaz kaczora to wstyd i hańba. Oni nie wiedzą że za chwilę zostaną rozliczeni z tej samowolki i stosowania bezprawia na Polakach.

        Odpowiedz
        • Dziękuję! Niestety nie podzielam Twojego optymizmu, co do rozliczenia policjantów z ich niecnych czynów… oni łamią prawo na polecenie “władzy”, a żadna “władza” nie karze swojego “zbrojnego ramienia”!

          Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *