sobota, 20 kwietnia, 2024
PolicjaŻycie Olsztyna

Nie było żadnej interwencji! To było działanie na zlecenie!

5 marca 2018 roku, w olsztyńskim Sądzie Rejonowym odbyła się kolejna rozprawa w sprawie Ewy Ś. Przypominam, że Ewa Ś. oskarżona jest o naruszenie nietykalności cielesnej trzech policjantów z KPP w Lidzbarku Warmińskim.

Rozprawę prowadziła SSR Anna Pałasz. Jako pierwszy w tym dniu, zeznawał Bogusław Owoc.

Chciałbym powiedzieć, że Akt oskarżenia nie znajduje podstaw w zebranym materiale dowodowym, w innym postępowaniu. Część tych materiałów nie została dołączona do akt sprawy.

Są to materiały bardzo istotne. Jednoznacznie wskazujące, że trzech panów, którzy podali się za policjantów, którzy byli podobno policjantami, nie wykonywało czynności służbowych, tylko realizowało – moim zdaniem – prywatne zlecenie.

I dalej – przez 45 minut – Bogusław Owoc szczegółowo uzasadniał, dlaczego – jego zdaniem – wydarzenia na posesji rodziny Kapelan, z 12 maja 2016 roku, w miejscowości Nowa Wieś Mała, można podsumować dwoma stwierdzeniami:

Nie było żadnej interwencji policji! To było działanie na zlecenie!

Czyje? Tego dowiecie się, oglądając poniższy film.

Po raz kolejny – będąc na różnych rozprawach w sądzie jako dziennikarz – słyszę z ust oskarżonych lub świadków: przestępcy w mundurach, bandyci w mundurach, bandyci nie policjanci… czyli jest coś na rzeczy! To nie tylko Adam Kall jest przestępcą w mundurze! Chyba czas utworzyć listę rankingową?! 😉

 

 

20 komentarzy do “Nie było żadnej interwencji! To było działanie na zlecenie!

  • Blady strach padł na policjantów, na razie garnizonu warmińsko-mazurskiego. Każdy policjant dokonujący legitymowania członka rodziny Kapelanów bądź pełnomocnika tej rodziny, natychmiast zostanie oskarżony o “robotę na zlecenie”, a jego wizerunek zostanie upubliczniony w internecie.
    Policjanci z całej Polski, a może nawet z Europy, a niech tam całego świata – łączcie się w bólu z policjantami garnizonu warmińsko-mazurskiego.

    Odpowiedz
    • Dziękuję! Brawo Endrju… policjanci garnizonu warmińsko-mazurskiego potrzebują wsparcia… nie tylko prokuratorów i sędziów! 😉

      Odpowiedz
  • Stanisławie, Wiara Nadzieja Miłość te trzy bez nich nie było by nas ale byli są i będą sędziowie którzy dorabiają sobie na boku jako Bogowie. Jest ich większość i tak pozostanie na wieki. Dobrze, że ktokolwiek upublicznia to, że ludzie którzy winni służyć Krajowi i Narodowi Polskiemu odcinaj się od Polaków i konstruuje się enklawę dla pseudo nad ludzi nie ponoszący za swe postanowienia czy wyroki jakichkolwiek konsekwencji NADZWYCZAJNA KASTA LUDZI w togach. Sędziowie to dopiero czubek góry lodowej w enklawach BOGÓW OLIMPU, nadzwyczajnych boskich wręcz homerowskich bogów którzy decydują o tym komu dać komu zabrać a wszystko za ile i za co. Dotyczy się to wszystkich państwowych i samorządowych posad które mają we władzy obywatela w postaci kierowania obywatelem za pomocą postanowień decyzji zarządzeń wyroków. Nie wykluczam również i polityków, posłów senatorów i ministrów. Przykłady zawsze idą z góry. PS Lekarze też zbudowali sobie enklawę WŁADCÓW ŻYCIA I ŚMIERCI. Jestem człowiekiem który “walczy” z wiatrakami jednak co mi pozostało? Nic! Mogą zabrać wolność ( zresztą ta kwestia pozostaje jedynie w pułapce czasu ) mogą mnie w izolacji penitencjarnej “zabić” do czego dążą fasadując zapisy ustaw o niby to podmiotowym traktowaniu i prawie równości i humanitaryzmu. Wykonanie kary śmierci w Polsce nadal istnieje jednak zmieniło się jej oblicze: samobójstwo czy fałszywa opinia biegłych lekarzy co do stanu zdrowia skazanego a w izolacji więziennej skazany traci życie gdyż jednostka penitencjarna nie ma możliwości leczenia i ratowania owego chorego skazanego. Olsztyński sąd to oaza sędziów tak niekompetentnych że to porażą myślę, że w Kraju jest ich znacznie więcej ale na razie mogę odnieść się do olsztyńskie KASTY LUDZI NADZWYCZAJ głupich jednak z legitymacja władzy nad innymi.

    Odpowiedz
    • Dziękuję! Fakt… karę śmierci zastąpiono… “seryjnymi samobójstwami”! Ja w sądzie nazwałem mł. insp. Adama Kall mordercą! Bo zamordował mnie jako wykształconego, doświadczonego, w pełni sił pracownika policji, tylko dla swojego kałłowego interesu! 😉

      Odpowiedz
  • No cóż jak widać przedstawienie racjonalnych argumentów i podjęcie normalnej dyskusji to zadanie przerastające Obserwatora 2 😉

    Odpowiedz
    • Dziękuję! Może… zapracowany?! Ja też czasami ledwo… się wyrabiam, by coś skrobnąć 😉

      Odpowiedz
  • Brawo Obserwator!!!
    Bardziej łopatologicznie nie można było tego wyłożyć. Mam nadzieję, że sędzia nie będzie brał pod uwagę tych bredni Owoca. Dziwię się, że w ogóle dopuścił do zeznań osoby, która nie była bezpośrednim świadkiem zdarzenia.
    I również tak jak Ty Stanisławie czekam na sprawiedliwy wyrok sądu.

    Odpowiedz
    • Dziękuję! Endrju… Tobie zeznania Owoca to “brednie”. Dla “Obserwatora” to “zeznania świadka nie mające wartości dowodowej”. Dla mnie to… niech to pozostanie tajemnicą… przynajmniej do wyroku 😉 A wyrok jest do przewidzenia w 99%! E.Ś. oskarżona jest o naruszenie nietykalności cielesnej trzech policjantów. Jeden z nich nie potwierdził w sądzie, że doznał krzywdy w wyniku działania Ewy Śniarowskiej, co wcześniej oświadczył w prokuraturze 😉 Z pokazywaniem legitymacji/odznaki też sprawa… niejasna… po wysłuchaniu zeznań świadków, policjantów i obejrzeniu filmu z… tego zajścia 😉

      Odpowiedz
  • Nie zawsze to co wsi nie utonie. Wydaje mi się, że mamy tu do czynienia z dzieckiem w kąpieli. Policjanci chcieli wejść bo wiedzieli, zaś ten co miał wyjść nie miał na to ochoty. Wyszło z tego co wyszło, a koniec z końców może stać się tak, że w najlepszym dla młodej drobnej kobiety będzie uznaniem ją winną przez sąd i warunkowym umorzeniem postępowania. Choć z SSR Anną P. to by było jak świąteczny prezent. Artykuł 7 kk jest jej obcym. Woli radzieckie slogany.

    Odpowiedz
    • Dziękuję! Co ma wisieć… nie utonie! 😉 Dopóki nie usłyszę wyroku, wierzę, że SSR Anna Pałasz stanie na wysokości zadania i wyda wyrok sprawiedliwy, i co dla mnie najważniejsze, oparty na logicznym rozumowaniu 😉

      Odpowiedz
  • Witam.
    Wysłuchałem całego nagrania i mam 2 główne refleksje:
    1. skoro nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze 😉 Czyli sprawą tak szeroko komentowanych w olsztynkich mediach internetowych kłopotów rodziny Kapelan są konflikty na tle majątkowym, chodzi o spadek. Tam zaś gdzie ktoś czuje się skrzywdzony przez taki, a nie inny testament to ludziom puszczają wszelkie hamulce i zaczyna się po obu stronach bezwzględna walka o kasę. Z takim przypadkiem mamy z całą pewnością do czynienia w tej sprawie.
    2. Pan Owoc jest niewątpliwie człowiekiem niezwykle inteligentnym, jednakże jest również człowiekiem bezkrytycznie przekonanym o swojej nieomylności (co w mojej ocenie stanowi źródło jego wszelkich problemów, w tym problemów prawnych. Nie przyjmuje on bowiem do wiadomości, że w pewnych kwestiach może poprostu nie mieć racji).
    W mojej ocenie, w tej sprawie, jego zeznanie w charakterze świadka nie ma wartości dowodowej. Po pierwsze nie był on bezpośrednim świadkiem zdarzenia, którego sprawa dotyczy. Po drugie jego wypowiedź, wszelkie przedstawione przez niego informacje w sprawie i dokumenty powinny być przedstawione przez obrońcę oskarżonej. I tym samym oceniane przez Sąd, jako twierdzenia oskarżonej. Pan Owoc swoim wystąpieniem zastąpił natomiast obrońcę. Być może nie powinno to dziwić skoro, jak mi się wydaje, oskarżona jest bezpośrednio związana z Danielem Kapelanem, a Pan Owoc sam przyznał, żę prowadzi sprawy Państwa Kapelan 😉
    O inteligencji Pana Owoca świadczy też fakt, że umie on wychwycić pewne niescisłości w dokumentacji prowadzonej przez Policję, w szczególności co do dat (wskazuje nawet szczegółowo godzny sporządzenia protokołów z poszczególnych czynności) lub chociażby ilości okazanych karnistrów. Nie mniej jednak zapomina on, że oprócz wiedzy wynikającej z oficjalnych dokumentów Policja działa również w oparciu o tzw. wiedzę operacyjną. Jedynie bowiem działanie w oparciu o tę wiedzę gwarantuje skuteczność w zwalczaniu przstępczości.
    Co za tym idzie skoro policjanci mogli mieć wiedzę operacyjną, a nie wynikającą z oficjalnie dokonanych zgłoszeń, to mieli pełne prawo podjąć czynnośći.
    Nie wiem czy z niewiedzy Pana Owoca, czy też z chęci działania na korzyść Państwa Kapelan (których jak sam wskazał sprawy prowadzi) wynikają jego zeznania dotyczące nieprawidłowości przy przedstawieniu legitymacji przez policjantów. Po pierwsze, na wszystkim znanym filmie nie widzimy momentu rozpoczęcia interwencji. Nie wiemy więc czy policjanci pokazali odznaki. Nie ma jednak żadnego dowodu potwierdzającego, że tego nie uczynili. Oczywiście poza twierdzeniami Pana Owoca i Państwa Kapelan. Jednak conajmniej jeden z interweniujących policjantów miał przez cały uwieczniony na filnmie czas trwania interwencji ma zawieszoną na szyi blachę. Sam natomiast Stanisław wiesz, czego może nie wiedziec Pan Owoc, że w pokrowcu z blachą policjanci zawsze trzymają też legitymację. Co za tym idzie skoro ma na szyi blachę to wysoce prawdopodobne jest, że pokazał na początku interwencji również i legitymację. Tym samym później policjanci nie musieli ponownie pokazywać legitymacji.
    Nie ma również racji Pan Owoc w tym, że policjanci posiadający wiedzę, że na terenie posesji Kapelanów przebywa osoba podejrzana o popełnienie przestępstwa powinni poprosić Daniela Kapelana o to by kazał tej osobie do nich podejść. Oczywistym jest, że w takiej sytuacji każdy spraca przestępstwa natychmiast by uciekł. Dlatego w takiej sytuacji policjanci mieli pełne prawo wejśc na posesję.
    Bzdurą jest też twierdzenie, że zatrzymany na posesji Kapelanów człowiek przyznałby się do wszystkiego bo miał już na swoim koncie wyrok w zawieszeniu. Otóż żaden przestępca mając zawieszony wyrok do niczego by się nie przyznał, bo groziłoby mu to odwieszeniem poprzedniego wyroku.
    Śmieszna jest również narracja o skrzywdzonych w wyniku zdarzenia dzieciach. Jak bowiem sam Pan Owoc przyznaje jedno z dzieci jest studentem prawa i w zwiazku z tym wie, że policjanci źle prowadzą interwencję ;), drugie dziecko atakuje policjantów przeterminowanym gazem ;), a trzecie dziecko wybiega na ratunek bratu z mieczem samurajskim 😉
    I z niekłamaną satysfakcją piszę, że w tym miejscu rozwiązała się zagadka miecza samurajskiego, o którym pisałem odkąd ta sprawa pojawiła się na Twoim blogu Stanisławie. W którymś z moich wpisów poprosiłem Panią Kapelan o wyjaśnienie co ten miecz robił na posesji, jak wiesz odpowiedzi takiej nie uzyskałem. Pan Owoc powiedział natomiast, że z mieczem tym wybiegł brat Daniela Kapelana by bronić go przed policjantami. To potwierdza natomist, że gdyby doszło do tego zdarzenia w USA to policja użyłąby broni.

    Zastanawiam się natomiast czy Państwo Kapelan pozwalając swoim nieletnim dzieciom na dostęp do tak niebezpiecznych narzędzi jak miecz samurajski właściwie wykonują władzę rodzicielską.

    Na zakończenie zaś wskazać trzeba, że w toku składanych zeznań sam Pan Owoc kilkukrotnie przyznał, że zajmuje się sprawami rodziny Kapelan. To natomiast w mojej ocenie powinno podwarzyć w oczach sądu jego ocenę, jako bezstronnego i obiektywnie przedstawiającego sprawę świadka.

    pozdrawiam
    Obserwator

    Odpowiedz
    • Ps.
      Odnośnie zaś do insynuowania, że cała ta interwencja była ukartowana i miła na celu pognębienie dzieci Państwa Kapelanów, to zadam tylko pytanie czy gdyby Daniel Kapelan nie stawiał oporu, to policjanci mieliby powód by stosować w stosunku do niego środki przymusu bezpośredniego? Chyba nie…

      Przepraszam również za ewentualne literówki, gdyż z uwagi na późną porę pisania komentarza trochę zawodzi mnie percepcja 🙂

      Odpowiedz
      • Dziękuję! Hm… to ja też zadam tylko pytanie: czy gdyby pan Marek – ten aresztowany – został wezwany na komisariat w Dobrym Mieście, w normalnym trybie, ot tak… na przesłuchanie, to podjąłby ucieczkę? Chyba nie… 😉

        Odpowiedz
      • Obserwatorze, przyznam szczerze, że twoja wypowiedź świadczy o tym, że nie masz zielonego pojęcia na temat prawidłowości przeprowadzania tzw. “interwencji” w Polsce, nie wspominając już o Ameryce. NIewątpliwie twoja wypowiedź świadczy o tym, że naoglądałaś się filmów z Seagalem. Natomiast zapewne masz też wizje po halucynkach, więc jak wytłumaczysz udokumentowany dowód, że rodzina Kapelan otrzymała dwa dni wcześniej ostrzeżenie cyt. “policja was za…bie”.

        Odpowiedz
        • No to proszę o konkret. Co Twoim zdaniem Obserwatorze 2 świadczy o tym, że nie mam pojęcia o przeprowadzaniu interwencji? Tylko bardzo proszę o konkretne argumenty żebyśmy mieli pole do dyskusji, a nie inwektywy o “halucynkach”.

          A ten Twoim zdaniem “udokumentowany dowód” to dla mnie zwykła lipa, która ma stworzyć wokół tej sprawy pewną spiskową otoczkę. Gdyby bowiem nie zachowanie Daniela Kapelana i całej reszty młodych ludzi tam obecnych policjanci weszliby na teren posesji, zatrzymali kogo mieli zatrzymać, zabezpieczyli niezbędne dowody i odjechali.

          Odpowiedz
          • Dziękuję! Obserwatorze! “Gdybologia” to piękna nauka! Tylko zupełnie nieprzydatna do opisywania rzeczywistych wydarzeń 😉 Tym niemniej, z niecierpliwością i zaciekawieniem czekam na rzeczową ripostę Obserwatora 2.

            Odpowiedz
    • Dziękuję! Obserwatorze… chapeau bas… za tak fachowy wywód! Moja dygresja, co do wydarzeń na posesji rodziny Kapelan… to w USA nie mogło się wydarzyć! Inne społeczeństwo, a przede wszystkim inna policja 😉

      Odpowiedz
    • Dziękuję! Szkoda, że tak mało mnie… wspieracie! A dobre słowo… nic nie kosztuje 😉

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *