Adam Kall – Nienaganny funkcjonariusz czy kłamca?
Jak pracowałem w Wydziale Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie, to analiza dokumentów była podstawą mojej pracy. Drugim równie ważnym elementem procesu kontroli, były przesłuchania osób zamieszanych w kontrolowane zagadnienie.
Przesłuchania napisałem kursywą, ponieważ ja nie byłem funkcjonariuszem i nie prowadziłem śledztw czy dochodzeń. Jeśli dobrze pamiętam, to takie moje przesłuchanie nazywało się przyjmowaniem wyjaśnień.
Jeżeli się mylę, to jestem pewien, że Jolanta Gralewicz-Zimoń – moja ówczesna przełożona – sprostuje to podczas kolejnego pobytu w sądzie stwierdzając, że Stanisław Olsztyn to notoryczny kłamca.
Blisko atmosfery przesłuchań było w momencie, gdy kontrolowałem zamówienia publiczne w Komendzie Głównej Policji. To wtedy przekonałem się, że w centrali łamanie prawa i poniewieranie pracownikami cywilnymi, jest na porządku dziennym.
Do końca życia nie zapomnę, gdy jeden z przesłuchiwanych rozpłakał się, zanim zadałem pierwsze pytanie! W efekcie dowiedziałem się tyle, że mógłbym z tego napisać niezłą książkę obyczajową i sensacyjną w jednym. Oczywiście w protokole znalazło się tylko to, co powinno się znaleźć. I tak… podziękowano mi za włożony trud w kontrolę, a końcowe wnioski zostały odpowiednio zmodyfikowane przez kontrolerów z Biura Kontroli KGP.
Zajęć mi nie brakuje.
Oprócz bieżących relacji z wydarzeń, w których uczestniczę, piszę między innymi: skargę do ETPC i odpowiedź na pozew Adama Kalla o naruszenie dóbr osobistych. Ad hoc obiecałem Wam, że o przestępstwach mł. insp. Adama Kalla nakręcę filmiki.
Gdy ochłonąłem z emocji, które mnie opanowały po przeczytaniu pozwu, stwierdziłem, że muszę zmienić taktykę. Pójście na żywioł okazało się bardzo dobre w przypadku sprawy karnej o pomówienie, którą wygrałem w cuglach.
W sprawie karnej miałem ciut szczęścia, że trafiłem na rozsądną SSR Mirellę Sprawkę – która w końcowym efekcie nie wcieliła się w posłuszne cielę, a stanęła po stronie sprawiedliwości 😉 Sprawa karna była o wiele prostsza od obecnej, cywilnej. Dlaczego?
W procesie cywilnym obowiązuje prekluzja!
Żeby nie zanudzać, to w wielkim skrócie napiszę, że jak czegoś nie ujmiesz w odpowiedzi na pozew, to… masz przechlapane! To jest prekluzja procesowa. Nie wystarczy osobiste przekonanie o niesłuszności pozwu, ale to trzeba udokumentować w pełnym zakresie już w odpowiedzi na pozew.
Jak zapomnisz o jakimś wniosku, nie przedstawisz wszystkich tez, to później jest już… za późno 😉 Niestety, prekluzja obowiązuje niezależnie od tego, czy strony występują z pełnomocnikiem, czy bez.
Stąd moja walka o pełnomocnika. Obecnie oczekuję na odpowiedź sądu, na moje zażalenie, na postanowienie o odmowie przyznania pełnomocnika z urzędu. Ja odpowiedź napiszę, ale przed jej przedłożeniem w sądzie, muszę ją skonsultować z fachową – niezależną – siłą. I tu pojawia się kolejny problem. Kto mi wskaże niezależnego, odważnego prawnika w Olsztynie?
Dla Was zagadka na weekend.
Jak można nazwać Zastępcę Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie mł. insp. Adama Kalla, który w sądzie zeznał:
Na drugi dzień po otrzymaniu przeze mnie wydruku z komentarzem z końca lutego Komendant Wojewódzki rozmawiał ze mną na ten temat, przedstawiłem swoje racje czy odniosłem się do tego artykułu, natomiast w żaden sposób nie uczestniczyłem, nie zmuszałem kogokolwiek do pisania notatek, aby zwolnić oskarżonego z pracy.
A w rzeczywistości sporządził ten oto dokument:
Prawy człowiek, nienaganny funkcjonariusz, czy kłamca?
Przez weekend czekam na komentarze pod wpisem. Najciekawszy komentarz nagrodzę wartościową książką! Oczywiście konkurs dla tych z Was, którzy mają odwagę chodzić na tylnych łapach – tak, jak ja to robię od trzech lat!
Stanisławie wypisz wymaluj Paździoch
Dziękuję! Dla Kalla to chyba… komplement! 😉