środa, 24 kwietnia, 2024
Afera kałłowaPolicjaŻycie Olsztyna

Stanisław Olsztyn – Donosiciel czy demaskator?

Kim jestem? Donosicielem, kapusiem, sprzedawczykiem, demaskatorem, sygnalistą, czy normalnym człowiekiem?

W Polsce, przede wszystkim ze względu na uwarunkowania historyczne oraz nastawienie społeczne, demaskator bardzo często jest określany mianem donosiciela, zdrajcy, kapusia, ormowca, sprzedawczyka itp.

Zauważyć należy, iż w innych krajach o bardziej ugruntowanej demokracji i innym nastawieniu społecznym, osoba demaskatora jest traktowana z o wiele większym szacunkiem, często niemalże jak bohater.

W Policji, jako specyficznej organizacji, gdzie lojalność zawodowa, często fałszywie pojmowana, odgrywa bardzo ważną rolę, ciężko jest zaszczepić potrzebę powiadamiania przełożonych lub innych organów nadzorczych o zauważonych nieprawidłowościach.

Policjanci będący świadkami korupcji lub innych przestępstw popełnionych przez swoich kolegów w niebieskich mundurach najczęściej nie informują o tym fakcie, nie chcąc narazić się na ostracyzm, alienację we własnym środowisku lub po prostu szykany, nie dość, że ze strony kolegów, to jeszcze czasem ze strony przełożonych.

Nie sposób przy tym nie wspomnieć o decyzji nr 1 Komendanta Głównego Policji z dnia 2 stycznia 2006 r. w sprawie obowiązku przekazywania informacji o uzasadnionych przypuszczeniach popełnienia przestępstwa przez policjanta lub pracownika Policji, oraz o niektórych zdarzeniach z ich udziałem.

Powyższe cytaty pochodzą z artykułu podinsp. Roberta Dąbrowskiego Demaskacja jako narzędzie do walki z korupcją, który ukazał się w Kwartalniku Policyjnym 3/2011.

Jego lektura dała mi wiele do myślenia.

Dziękuję Witkowi za wskazanie tej publikacji. Zapraszam moich czytelników do lektury.

Podsumowaniem moich refleksji po lekturze, niech będzie cytat z Konfucjusza, który jest mottem tego artykułu:

Brakiem odwagi jest wiedzieć, co prawe, lecz tego nie czynić.

Donosiciel czy demaskator?

Dodam jeszcze jeden dylemat, który mi się nasunął, po przełożeniu treści artykułu Roberta Dąbrowskiego na moje życie.

Demaskacja jako narzędzie do walki z korupcją, czy dobrowolne skazanie się na samobójstwo?

Mam nadzieję, że za… kilka lat, będę mógł napisać, że ja miałem odwagę i wygrałem walkę z republiką kolesiów w Policji.

Demaskacja jako narzędzie do walki z korupcją

 

6 komentarzy do “Stanisław Olsztyn – Donosiciel czy demaskator?

    • Dziękuję! Może i zainteresuje ale anonimów ja nie popieram… a sygnalistów zbyt dużo nie widzę, nawet w całym społeczeństwie.

      Odpowiedz
    • Stasiu!
      Tu nie chodzi o to byś go poparł a bardziej o to, że w społeczeństwie budzi się świadomość. Policja ma strzec praw uczciwych obywateli i dlatego jej działania muszą być transparentne. Stąd pomysły na takie strony.

      Odpowiedz
      • Dziękuję! Oczywiście ja to rozumiem… tylko wątpię w ich skuteczność. Gdy informacja nie jest podparta “konkretną osobą” i nie jest dalej przez nią pilotowana. Ja już wcześniej informowałem BSW czy Komendanta o pewnych nieprawidłowościach, nie tylko w KWP Olsztyn i co? Kamień w wodę. Bo nie zrobiłem tego publicznie! Wszystko zamiatają pod dywan… by posiedzieć spokojnie na swoim stołku jeszcze choć roczek… parę procent do emeryturki doleci 🙂

        Odpowiedz
  • Widzę, że jednak przeczytałeś cały artykuł. Podobnych o równie szlachetnych treściach jest dużo. Dotarłem nawet do interpelacji poselskich i odpowiedziach na nie. Cóż z tego kiedy głos sprawiedliwego oburzenia nazbyt często pozostaje bez odpowiedzi.

    Odpowiedz
    • Dziękuję! Bo to tak często jest… mówił dziad do obrazu, a obraz doń ani razu!

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *