Dopisało nam szczęście! Polska – Niemcy 2:0 na Stadionie Narodowym
Dopisało nam szczęście – te słowa wypowiedział Arkadiusz Milik zdobywca pierwszego gola, podsumowując mecz w piłkę nożną Polska – Niemcy rozegrany 11 października 2014 roku w Warszawie na Stadionie Narodowym.
Mecz zakończył się historyczną, pierwszą wygraną reprezentacji Polski 2:0. Udało się wygrać za 19-tym razem.
Smaczku wygranej dodaje fakt, że Niemcy są świeżo upieczonymi mistrzami świata po tryumfie w Brazylii.
Do tych słów Milika chciałoby się dopisać popularne powiedzenie, że: szczęście sprzyja lepszym!
Niestety, w rzeczywistości było tak, że to Niemcy grali futbol pozytywny, a my ograniczaliśmy się do rozpaczliwej obrony.
Statystyki mówią wszystko. Posiadanie piłki 62 % Niemcy, 38 % Polska. Strzałów na bramkę w pierwszej połowie 15 Niemcy, 1 Polska.
Na szczęście statystyki nie grają a liczą się zdobyte gole. My mieliśmy 3 stuprocentowe sytuacje i z tego wykorzystaliśmy dwie.
Tu nasuwa się porównanie do walki bokserskiej.
Mistrz okłada niemiłosiernie pretendenta przez 11 rund a w 12 rundzie pretendent zadaje najpierw jeden celny cios, po którym mistrz jest liczony, a w ostatniej minucie pretendent wyprowadza kontrę, po której mistrz ląduje na deskach!
I to jest urok sportu!
Pomimo, że z naszej strony nie było pięknej gry to wreszcie była prawdziwa walka. Widać było, że wszyscy co wyszli na murawę Stadionu Narodowego chcieli dokopać Niemcom.
Każdy gryzł trawę a cudów w bramce dokonywał Wojciech Szczęsny, który został moim zdaniem bohaterem meczu. Bez jego magnesu w rękach, na nic by się zdały zdobyte gole.
Dodatkowo ja odniosłem wrażenie, że nawet Lukas Podolski grał z nami. On strzelając w poprzeczkę przy stanie 1:0 dla Polski, z pewnością pomyślał o rodzinnym Śląsku i nie chciał zrobić nam krzywdy 🙂
Po latach nikt nie będzie pamiętać o stylu w jakim wygraliśmy a data 11 października 2014 roku przechodzi do historii polskiej piłki nożnej. Napiszę więcej:
Dopisało nam szczęście i mecz przechodzi do historii polskiego sportu!
Mam nadzieję, że to zwycięstwo pozwoli naszym reprezentantom uwierzyć w siebie i w ten sposób narodziła się reprezentacja – drużyna Adama Nawałki, która nawiąże do sukcesów reprezentacji pod wodzą Antoniego Piechniczka a może nawet Kazimierza Górskiego!
No cóż… jak pokazał dzisiejszy mecz czasami marzenia się spełniają – wbrew statystykom i realiom 🙂
Biję brawo wszystkim co grali, DZIĘKUJĘ za już, i… TAK TRZYMAĆ!
08.10.2017 r.
Dzisiaj zakończyliśmy eliminacje do mundialu w Rosji. Wygraliśmy z Czarnogórą 4:2. Wygraliśmy grupę i jedziemy do Rosji z nadziejami na medal!
3 lata temu prorokowałem, że w meczu z Niemcami narodziła się reprezentacja – drużyna Adama Nawałki.
Miałem rację!
Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę mógł napisać, że i tym razem nie pomyliłem się w… marzeniach 😉
Jakie szczęście? Lepsi byliśmy i tyle.
Dziękuję! Nieważne jak, ważne że do przodu 🙂