Hejter przeprasza olsztyńskiego blogera!
Pod takim tytułem portal ekspress.olsztyn.pl zamieścił artykuł o moim blogu i przygodzie z hejterem.
Myślę, że lektura artykułu Hejter przeprasza olsztyńskiego blogera przyda się każdemu, kto korzysta z internetu i nie panuje nad klawiaturą.
Pamiętajcie!
Nawet nie podając swoich prawdziwych danych osobowych, nie jesteście anonimowi! Warto się głębiej zastanawiać, co się w sieci pisze. Słowa też mogą ranić, obrażać, czy też pomawiać.
Mnie obraził tajemniczy nunusmani i pomimo pewnych trudności, prokuratura ustaliła kto ukrywa się pod tym nickiem.
Ja nie jestem z tych obrażalskich i pieniaczy, którzy z byle sprawą udają się do sądu.
Marcin z Piotrkowa, który okazał się być tajemniczym nunusmani przeprosił mnie, i zawarliśmy dżentelmeńską umowę, która kończy całą sprawę.
Ja swoimi tekstami jakoby pomówiłem obecnego Zastępcę Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie.
Podinsp. Adam Kall nie biorąc pod uwagę, że jako wysokiej rangi funkcjonariusz publiczny, nie powinien swoim zachowaniem dawać nawet pretekstu do jakiejkolwiek krytyki, uznał moje teksty za pomówienie i wniósł oskarżenie do sądu.
Jego prawo, i ja z pokorą poddam się wyrokowi sądowemu. Z pokorą, co nie znaczy, że nie będę walczył o sprawiedliwy wyrok. Zobaczymy co z tego wyniknie. Najbliższa rozprawa 17 lutego.
Hejter przeprasza blogera!
A ja zwracam uwagę, że cały czas działam z otwartą przyłbicą. Nie chowam się pod nickiem, i biorę pełną odpowiedzialność za to, co piszę.
Nie boję się żadnej odpowiedzialności za pisane słowa! Wiem, że piszę PRAWDĘ, a PRAWDA nie może ani obrażać, ani pomawiać!