Jadwiga Gut i Beata Dubrowna walczą o życie bez smrodu w Bezledach
21 grudnia 2016 r. na posiedzeniu Komisji Rozwoju Obszarów Wiejskich Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego, w części przeznaczonej dla gości na zgłaszanie wniosków do Planu gospodarki odpadami, jako pierwsza głos zabrała Jadwiga Gut Wójt Gminy Bartoszyce.
Jadwiga Gut:
Przyjechałam razem z Wiceprzewodniczącą Rady Gminy Bartoszyce panią Beatą Dubrowną, która jest mieszkanką Bezled. Sprawa dotyczy instalacji Polfer, która mieści się w Bezledach.
Trzykrotnie postanowieniem Wójta Gminy prosiliśmy o wykreślenie z projektu Planu gospodarki odpadami kompostowni odpadów zielonych i innych bioodpadów w miejscowości Bezledy.
Uzasadniając to tym, że spółka z o.o. funkcjonuje w Bezledach, na granicy zabudowy mieszkaniowo-usługowej.
Od czerwca 2015 roku, od samego początku były protesty mieszkańców w związku z tym, że niemożliwy fetor, o bardzo wysokiej szkodliwości uciążliwości, pogarszał zdecydowanie komfort życia mieszkańców.
Smród był tak uciążliwy, że splajtowała, zamknęła działalność firma, dom weselny i zajazd przy drodze krajowej 51.
W trakcie wesela ludzie protestowali.
Prosili o zwrot kosztów, a właściciel z talerzem biegał i mówił: powąchajcie, to przecież nie nasza żywność tak śmierdzi. To fetor wydobywający się z instalacji, która jest po drugiej stronie ulicy.
Mieszkańcy są zdeterminowani. Na przełomie stycznia i lutego 2016 roku bardzo protestowali. Chcieli zaprosić media centralne.
Przewodnicząca rady gminy podjęła się negocjacji z mieszkańcami, wyciszenia problemu, bo przecież nie chcemy siłowych rozwiązań.
Chcemy rozmów i demokratycznego stanowiska.
Prosimy o uwzględnienie naszych problemów i uwzględnienie opinii społeczności lokalnej.
Firma Polfer nie daje rękojmi poprawności działania w zakresie przetwarzania odpadów.
Beata Dubrowna:
Trudno jest opanować emocje jak się mówi o swojej wsi. Odór jest niemierzalny. Jest strasznie uciążliwy.
Powoduje wymioty, bóle głowy, złe samopoczucie. Smród w autach i w oponach, którego nie można domyć i po tygodniu.
Nie chcemy, oby ta instalacja znajdowała się w wojewódzkim projekcie.
Nie chcemy w miejscowości gdzie jest 1200 mieszkańców, gdzie w odległości od planowanej rozbudowy firmy Polfer znajduje się Zespół Szkół, znajduje się 300 metrów stacja uzdatniania wody.
Jest to niepojęte, jak można planować tego rodzaju inwestycję w takim miejscu.
Mieszkańcy są na tyle zdeterminowani, że jeśli trzeba będzie blokować drogę krajową, to oni to zrobią.
Proszę o zrozumienie.
Bogdan Meina:
Firma funkcjonuje, działa, emituje zapachy bardzo nieprzyjemne. To jest fakt.
Rozumiem, że jeżeli radni Sejmiku wykreślą tą inwestycję z planu inwestycyjnego, to sprawy nie rozwiąże, ponieważ firma ma pozwolenie i działa.
Firma do nas wystąpiła, żeby wpisać do Planu, żeby mogła pieniądze pozyskiwać, na to żeby tą stację zmodernizować.
Paweł Szliwiński:
Mam taki dylemat. Dla kogo my uchwalamy wojewódzki Plan gospodarki odpadami?
Czy dla firm, które zawnioskowały o budowę, rozszerzenie instalacji? Czy dla mieszkańców?
Jeżeli mieszkańcy protestują – 250 metrów od nich instalacja jest budowana – jeżeli mieszkańcy chcą wykreślenia instalacji, wskazując alternatywną instalację nieopodal położoną, nie rozumiem dlaczego nie można zrozumieć woli mieszkańców odnośnie wykreślenia takiej instalacji?
Beata Dubrowna:
My jesteśmy ludźmi ze wsi.
Wiemy jak pachnie siano, kiszonka, jak pachnie obornik.
To jest smród nieporównywalny z niczym!
Dlatego jest to przywożone nocą. Tam są odpady pozwierzęce.
Tego się nie da opisać.
W momencie kiedy zostanie podpisane, jest to otwarta furtka żeby firma pozyskała środki na rozwój tej działalności.
W momencie kiedy ich nie dostanie, jest szansa, że jej zaprzestanie.
Jesteśmy samorządowcami, których wybrali ludzie, którym my mamy służyć.
My nie mamy służyć korporacjom.
My reprezentujemy interes społeczny i rola protestu społecznego jest tutaj bardzo istotna.
Jadwiga Gut i Beata Dubrowna jak… lwice walczyły o życie wolne od smrodu dla mieszkańców Bezled.
Czy radni Sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego wykreślą z Planu gospodarki odpadami inwestycję umożliwiającą dalsze funkcjonowanie i rozwój firmy Polfer?
Czy radni z PSL wzniosą się ponad interes partyjny?
Śmiem wątpić.
Odpowiadam także na dylemat radnego Pawła Szliwińskiego.
Nie odkrywam Ameryki.
Wszystkie decyzje radnych Sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego i nie tylko, są podejmowane tylko i wyłącznie w interesie republik kolesiów.
Zdecydowana większość urzędników, a prawie każdy polityk, z chwilą objęcia stanowiska zapomina, co to jest interes społeczny!
Przypomnę słowa klasyka. Polska to:
Ch… du… i kamieni kupa!
I każdy grabi do siebie, ile się da!
Przykład idzie z góry, a doły nie są w tym gorsze.
Taki zastępca komendanta z olsztyńskiej policji podinsp. Adam Kall, za państwowe pieniążki kazał kupić nawet kabelek 5 metrowy, bo nie chciało mu się ruszać d…, by zmieniać film w kinie domowym 😆
Dobrze postawione pytanie: Dla kogo radni sejmiku uchwalają Wojewódzki Plan Gospodarki Odpadami ? Jak widac i słychać nie dla mieszkańców naszego województwa. Pozostaje nam zaczekac na ustalenia dziennikarzy śledczych, na czym polega siła oddziaływania wymienionej w materiale firmy na radnych sejmiku. Dodam radnych PSL.
Dziękuję! Siła oddziaływania pieniądza jest wielka! Pieniądz wypiera z myślenia takie pojęcia jak: interes społeczny, mienie komunalne czy solidarność międzyludzka! To przez niego człowiek staje się drugiemu człowiekowi wilkiem. Polityk bez wahania kala swój język kłamstwem, bo wie, że jak on tego nie uczyni, to mu krwi utoczą choćby kolesie z republiki 😉