Swoje lata w końcu miałem, a wciąż laski wyrywałem. Ćpałem, chlałem i przetrwałem, próbowałem ostro żyć. Chlać przestałem, trenowałem ale nadal się starzałem, choć się na to nie zgadzałem, i nie zgadzam się do dziś.
A ja byłem marynarzem, żeglowałem w nurcie zdarzeń. Nie rezygnowałem z marzeń, dryfowałem czasem też. Monet, Manet, Klimt i Degas. San Francisco i Las Vegas. Ostro grałem, wygrywałem. Po prostu żyłem, wiesz jak jest!
Muza popowo-jazzowa, tekst autoironiczny, i głosy jak najbardziej “dziadowskie”! Brawo panowie!
Ku Prawdzie: Dziękuję! Fajne 😉 Równie celne… tylko w innej tematyce! 😉
Ku Prawdzie: Dziękuję! Myślę, że każdy człowiek, który… pracuje, kiedyś tam awans uzyskuje 😉
Ku Prawdzie: Dziękuję! A może dobrze, że dzięki temu jest jak brzytwa 😉 Inaczej byłby… nikim? 😉
Ku Prawdzie: Dziękuję! Z taką opinią, zgadzam się w 99% 😉
Monet, Manet, Klimt i Degas (…)
Dziękuję! Przy słuchaniu nie bardzo… słyszałem 😉 Dziękuję za czujność! Na to liczyłem 😉 Pozdrawiam.