wtorek, 19 marca, 2024
Jerzy JaśkowskiZdrowie

Komu służą raporty Najwyższej Izby Kontroli?

Podesłano mi opracowanie Raportu NIK, omówionego w medexpress w lutym tego roku. Jest to trochę po czasie, ale ze względu na charakter tego opracowania warto, aby społeczeństwo poznało jaki poziom reprezentuje NIK i komu służą jego tzw. raporty.

Opracowanie, które otrzymałem jest 5 stronicowe. Nie będę zanudzał dokładnym opisywaniem całości. W pierwszym rzędzie skupię się na zaleceniach NIK-u. Tytuł podrozdziału:

W zakresie profilaktyki pierwotnej NIK zaleca:

Poprawę dostępu do edukacji w zakresie ryzyka nowotworów złośliwych, oraz czynników obniżających ryzyko zachorowania, a także działania edukacyjno – informacyjne ukierunkowane na wzmocnienie czujności onkologicznej kadry medycznej.

Jako żywo, przypomina to opracowania z minionej epoki. Czujność proletariacka walki ze szpionami. Jak można mówić o edukacji z zakresu czynników powodujących nowotwory, kiedy to urzędy państwowe, np. Ministerstwo Rolnictwa dopuszcza do sprzedaży środków rakotwórczych np: randapu. Na stronach Ministerstwa brak jakichkolwiek informacji o toksyczności pestycydów i herbicydów.

Ministerstwo, nie wiadomo dlaczego zwane Zdrowia, nie zmienia od lat programów nauczania w szkołach medycznych i nie wprowadza żadnych przedmiotów na temat pestycydów i innych toksyn znajdujących się w żywności, a mogących powodować tzw. chroniczne zatrucia.

Konkretnie: do chleba dodaje się od lat np. wodorotlenek aluminium w celu „wybielenia” mąki. Ten sam cel ma tlenek tytanu. Podobno obecnie podaje się nawet fluor. Ale mam tę informacje tylko z jednego źródła, więc nie jest pewna.

Obecnie nie ma już żadnych wątpliwości, że aluminium jest jedną z najgroźniejszych neurotoksyn. Nie trzeba także udowadniać, że chleb jest najczęściej spożywanym produktem spożywczym, od 1 roku życia człowieka.

Jeżeli więc od dziecka trujemy nowo powstający mózg aluminium, to jest jasnym, że po 15 – 20 latach takiego trucia mamy BIOLOGICZNEGO ROBOTA.

Mało tego, Ministerstwo Zdrowia nie wprowadza do laboratoriów sobie podległych, możliwości zbadania poziomu np. randapu w surowicy czy moczu chorego. Nie można w Polsce zbadać zatrucia np. fluorem o którym wiadomo, że jest nie tylko neurotoksyną, ale i rakotwórczy. Jest to szczególnie istotne, kiedy to badania zachodnie udowadniają, że w mleku karmiących matek  stężenie randapu znacznie przekracza jakiekolwiek normy.

O konieczności otwarcia takich laboratoriów, strona Solidarnościowa walczyła podczas obrad ustawki WSI zwanej Okrągłym Stołem. W czasie obrad przyrzekano, że to będzie realizowane. Minęły prawie 3 dekady i nic w tej sprawie nie zrobiono. I tak zostało do dzisiaj!

Dlaczego pomimo stwierdzenia przenikania randapu do wód pitnych w Polsce, nadal ten parametr nie jest monitorowany?

Co robi Minister od Środowiska, poza braniem pieniędzy podatnika, że podległe mu instytucje nie monitorują skażenia środowiska aluminium czy pestycydami?

Jeżeli urzędy państwowe dopuszczają do handlu na terenie Polski toksyny, to powinny stworzyć ośrodki, które mogą monitorować poziom skażenia. Zamiast tego, w Polsce panuje na ten temat głucha cisza.

Pomimo ogólnie istniejącej wiedzy o toksyczności rtęci, ołowiu, fluoru, czy pestycydów, Ministerstwo Zdrowia, ani w okresie epoki podległości pod Moskwę, ani obecnie jako 52 stan, nie próbuje nawet otworzyć takich laboratoriów, chociażby po jednym na województwo.

Ministerstwo Zdrowia powiększyło liczbę specjalizacji z ogólnie istniejącej na świecie ok. 40, do astronomicznej wielkości w tym zakresie tj 85, ale nie wprowadziło do edukacji przedmiotu  o nazwie: Przewlekłe, chroniczne zatrucia!  Jeżeli City chce nam wciskać trucizny, to nie może pozwolić na ich monitorowanie.

Punktem drugim wg. NIK-u w zakresie profilaktyki jest:

rozwój profilaktyki antynikotynowej

Punkt ten świadczy jednoznacznie, że wyprane mózgi urzędnicze, albo niczego nie rozumieją, albo ich poziom merytoryczny zatrzymał się pół wieku temu. Od co najmniej 3 dekad wiadomo, że nikotyna nie ma nic wspólnego z rakiem.

Problemem związku nikotyny z rakiem zajmowałem się w latach 80 – ubiegłego wieku. Prace nasze na ten temat można znaleźć np: w materiałach DOLMEDU z 1986 roku.

Epidemia raka płuc jest związana z tzw. doświadczalnymi wybuchami jądrowymi, masowo realizowanymi przez poszczególne państwa. Tylko od  lat 50 do 90 – ych ubiegłego wieku przeprowadzono ok. 2500 wybuchów jądrowych. Gdyby porównać ich moc do bomby zrzuconej na Hiroshimę, to chłopcy w mundurach eksploatowali ich ponad 50 000, czyli prawie 3 dziennie.

A do tego trzeba dorzucić tzw. tajne eksperymenty, np. 6-8 szwedzkich w latach 1953- 56[dlatego Szwedzi i Norwegowie nie zbierają grzybów ],  miny atomowe na Białorusi i jeziorze Ładoga w ilości ok. 6-4. Stąd zerwane warstwy wodonośnie i stepowienie błot poleskich.

Japońskie wybuchy nuklearne w sierpniu 1945 roku. Co najmniej 3 niemieckie wybuchy nuklearne od 1942 roku. Zawracanie rzek na Syberii przy pomocy min atomowych oraz budowa kanałów w USA. W sumie ten opad radioaktywny, pochłonięty przez nasze płuca, zaowocował właśnie epidemią raka płuc.

Zmieniono nawet produkcję papierosów, w celu upodobnienia możliwości wywoływania raka, poprzez zastosowanie tzw. filtrów.

Wystarczy przeprowadzić proste doświadczenie. Z jednej strony do szklanej rurki dł. ok 30 cm wkładamy papierosa, a z drugiej strony gruszkę ssącą. Wyraźnie widać, jak z tzw. filtra odrywają się fragmenty. W naszych płucach działają one jak azbest, o którym wiadomo, że powoduje raka.

Obecnie starsi i mądrzejsi dodatkowo obsypują nas strontem, barem, jakimś plastikiem itd. z tzw. chemtrialsów, co niestety, także wpada do naszych płuc i może wywołać raka.

Już obecnie wiadomo, że po takich „opryskach” wzrasta liczba chorych na choroby grypopodobne, tj kaszel, złe samopoczucie. Kaszel potrafi się ciągnąć miesiącami.

A co robi Ministerstwo nie wiadomo dlaczego, zwane Zdrowia i Izby Leakrskie, rżną g…a  i każą się szczepić  przeciwko grypie.  Ot, taki poziom wiedzy, za społeczne podatnika pieniądze.

W jaki sposób chce ten rozwój profilaktyki antynikotynowej NIK osiągnąć? Przecież to oczywiste. „Poprzez zwiększenie zakresu finansowania działań i programów antynikotynowych”. Co to oznacza z polskiego na nasze?

Chodzi po prostu o dalsze okradanie społeczeństwa i wzrost podatków na te cele. Przecież vat, to łapówka dla urzędników. Dawniej vatu nie było i jakoś żyliśmy.

Kolejne dyrdymały i wręcz oszustwa, w omawianym Raporcie:

Zwiększenie świadomości społecznej na temat ryzyka i skutków zakażenia wirusem HPV. Oczywiście,  znowu poprzez zwiększenie ogólnopolskich programów.

Wygląda na to , że ani p. Kwiatkowski jako prezes, ani żaden z jego pracowników, nie ma zielonego pojęcia o HPV. Dostali po prostu polecenie i je realizują. Dlaczego tak sądzę?

Ponieważ  ukazały się prace świadczące o wzroście raka szyjki macicy, właśnie po stosowaniu szczepionki przeciwko HPV. Już 10 lat temu dr Harper, osoba koordynująca program tej szczepionki publicznie podała, że nigdy nie prowadziła badań łączących szczepionkę z zapobieganiem rakowi szyjki macicy.

Tylko polskojęzyczna prasa niemieckich właścicieli, pod amerykańskim zarządem do 2099 roku, stale ogłupia tubylczą ludność o rzekomej skuteczności szczepionki w zapobieganiu rakowi. Nie wspomina nawet raport NIK – u  o zawartości neurotoksyn w tych szczepionkach.

Kolejna bzdura w Raporcie Najwyższej Izby Kontroli, czyli teoretycznie bardzo ważnej instytucji państwowej:

Edukacja społeczeństwa na temat szkodliwości promieniowania UV zarówno pochodzenia naturalnego jak i sztucznego.

Aż nie chce się wierzyć, że ludzie o tak niskich kompetencjach pracują za społeczne pieniądze. A może jest odwrotnie, właśnie dlatego, że posiadają tak niską wiedzę, to pracują na etatach państwowych. Tam myśleć nie potrzeba.

Jak słusznie napisała to Maria Rodziewiczówna: urzędnik duszy mieć nie musi. Ma wykonywać polecenia.

Nasuwa się jednak pytanie: Co powoduje, że skądinąd uczciwy człowiek, ponieważ zakładam, że zdecydowana większość pracowników NIK- u to uczciwi ludzie, a jednak działają przeciwko swoim sąsiadom i ich oszukują?

Czyżby oddziaływała – po tylu latach – tragedia p. Falcmana. On także chciał ujawnić aferę FOZ -u i  podobno aż 7 osób uważających, że ten przekręt trzeba ujawnić, poniosło śmierć tragiczną.

Wspomnę  prof. Pańko czy dwu młodych policjantów utopionych w wodzie sięgającej po kolana. To, że oni zostali zamordowani, to nie ulega wątpliwości, ale ów śmiercionośny Raport przechowywany w sejfie NIK – u, także wyparował.

Do 1970 roku dzieciaki w szkołach otrzymywały tran z UNRY. Jak władze PRL-u przekazały ten tran do Korei Północnej, skończyło się podawanie witaminy D w Polsce.

Żaden Pediatra, Minister, Izby Lekarskie nie protestowały. Żaden konsultant wojewódzki, ani krajowy nie ruszył tematu niedoboru witaminy D -3 w Polsce, z powodu szerokości geograficznej. Tak się dzieje do dnia dzisiejszego.

Jak ok. 10 lat temu zacząłem poruszać temat witaminy D-3 i konieczności pobierania łącznie witaminy K-2,  to w mieście Gdańsku, w aptekach nie wiedzieli w ogóle, że taka witamina K-2 istnieje. Co bardziej handlowe aptekarki wciskały ludziom witaminę K-1, twierdząc, że pewnie lekarz się pomylił.

Do dnia dzisiejszego oszukuje się ludzi tzw. normami, że poziom prawidłowy, to już powyżej 30 ng we krwi. Tymczasem w Anglii poziom prawidłowy  to do 250 ng, w Szwajcarii to do 180 ng.

O TYM, ŻE  PROMIENIOWANIE UV JEST SZKODLIWE, opowiadają tylko znachorzy.

Promieniowanie UV jest niezbędne dla naszego życia i zdrowia. Promieniowanie UV jest jedynym źródłem produkcji witaminy D-3, w postaci siarczanu ,to znaczy substancji rozpuszczalnej w  wodzie.

Witamina D-3 syntetyczna jest rozpuszczalna tylko w tłuszczach. Jej przyswajalność jest uzależniona od rodzaju posiłku zjadanego przez pacjenta. Receptory dla wit D-3 rozpuszczalnej w tłuszczach znajdują się tylko w ok. 80% komórek. Receptory dla siarczanu znajdują się w 100% komórek. Nasza odporność jest regulowana przez ok. 5000 genów. Witamina D- 3 uaktywnia ok. 3000 spośród nich.

A urzędnicy NIK – u nawet tego chcą Polaków pozbawić, ponieważ przy niskim poziomie witaminy D, rozwijają się nowotwory. Nie miałem w całej swojej historii, ani jednego chorego z rakiem przy poziomie witaminy D-3 w granicach 100 ng.

Jak przychodził taki chory, to poziom witaminy D-3, oscylował ok. 10 ng. Przy poziomie poniżej 20 ng, uwidaczniały się choroby serca, a przy poziomie poniżej 30 ng, często występowała cukrzyca. Rak piersi, przydatków i np. prostaty u mężczyzn wyraźnie koreluje z niskim poziomem witaminy D-3 w organizmie.

Jeszcze na początku tych tzw. przemian, Ministerstwo rozsyłało do Akademii Medycznych informację, że kremów tzw. ochronnych  do opalania nie należy stosować u dzieci, ze względu na duże stężenie estrogenów. Obecnie o tym zapomniano i widzę ogłupione matki smarujące swoje dzieci, a potem narzekające na to, że cały czas chorują.

Promieniowanie UV nie ma żadnego znaczenia negatywnego.

Jedyne co udowodniono to to, że może wywołać raka kolczysto komórkowego, tj. taka brodawka, której wycięcie przeciętnemu chirurgowi zajmuje ok. 10 minut pracy. Rak ten nie powoduje przerzutów.

Twierdzenie, że promieniowanie UV powoduje np. czerniaka, jest zwykłym oszustwem. Na czerniaka chorują ludzie wolnych zawodów tj. adwokaci, aktorzy, czyli ludzie, którzy mają dużo pieniędzy, a mało wiedzy biologicznej. Kupują różne kosmetyki zawierające np. rakotwórczy formaldehyd i dziwią się potem, że mają raka.

Na czerniaka zapadają ludzie spędzający całe dnie w pomieszczeniach zamkniętych, biurach itd. Nie chorują praktycznie ludzie opaleni.

Czynnik strachu jest kluczową częścią strategii ogłupiania i podporządkowywania sobie ludzkości. Stworzenie „wrogów’ jest stałą, wypróbowaną i sprawdzoną metodą, aby ludzie wykonywali swoją rolę. Zyski z takiego ogłupiania płyną do matki wszelkich banków, czyli do City od London Corporations.

Tak więc, na tym drobnym przykładzie możemy jednoznacznie stwierdzić, że działania NIK- u takie jak powyższy Raport i podobne, mają jeden, jedyny cel; spowodować wzrost podatków  i zwiększyć liczbę przewlekle chorych oraz przyspieszyć depopulację Polski.

Dalszy ciąg omówienia tego Raportu, pożal się Panie Boże, nastąpi.

dr n. med. Jerzy Jaśkowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *