Madame Ślimakowska – kobieta prowadząca niezwykły lupanar. Wacław Holewiński
11 maja 2018 roku, w olsztyńskiej bibliotece Planeta 11, miało miejsce spotkanie z Wacławem Holewińskim, autorem powieści Pogrom 1905.
Piątkowe, ciepłe popołudnie to niezbyt fortunna pora na spotkanie autorskie.
Do tego tytuł najnowszej książki Wacława Holewińskiego Pogrom 1905, wcale – moim zdaniem – nie zachęcał przeciętnego miłośnika literatury do pójścia na to spotkanie.
Ja szedłem do Planety 11 z… dziennikarskiego obowiązku 😉
Myślałem, że usłyszę opowieść o… pogromie polskich robotników, rewolucjonistów z 1905 roku, którzy walczyli z caratem w Królestwie Polskim.
Na szczęście… myliłem się.
Pogrom 1905 – to książka nie o zrywie rewolucyjnym, a o Warszawie!
Bohaterami książki są mieszkańcy Warszawy, a opisywane wydarzenia to nie pogrom rewolucjonistów, a pogrom prostytutek i alfonsów!
Naprawdę warto było poświęcić 2 godziny na to spotkanie. Paweł Tryba naprowadzał pisarza na ciekawe tematy i usłyszałem kilka frapujących opowieści.
Choćby tą, o chłopaku – Marcin Antonowicz – zakatowanym przez milicjantów w Olsztynie, za to, że nie miał dowodu osobistego. Ta historia byla kanwą powieści Szwy z 2013 roku.
Ja zadałem autorowi jedno pytanie, nie związane sensu stricte z promowaną książką: jaka jest prawda o jego udziale w produkcji filmu Historia Roja?
Wacław Holewiński ze szczegółami opowiedział dlaczego – poprzez wyrok sądowy – usunął swoje nazwisko z listy osób pracujących nad filmem.
Potwierdził, że główną przyczyną były nadmierne zmiany w jego scenariuszu, z którymi się nie zgadzał.
Madame Ślimakowska to kobieta, która prowadziła niezwykły lupanar w Warszawie.
Takiego domu publicznego mogła Warszawie zazdrościć cała ówczesna Europa! Do dyspozycji klientów w luksusowych warunkach, było 50 pięknych i wykształconych kobiet.
To se ne vrati 😉
Tak jak i nie wróci Warszawa AD 1905. Wacław Holewiński na kartach powieści Pogrom 1905, tamten świat wskrzesza. Dziękuję!