Nadzieja jest bronią! Dunkierka – Christopher Nolan
Wybierając się do kina na nowy film Christophera Nolana Dunkierka, wiedziałem ze zwiastuna, jakiego filmu mam się spodziewać.
Dunkierka – podczas II wojny światowej miejsce ewakuacji brytyjskiego korpusu ekspedycyjnego i wojsk francuskich między 26 maja i 3 czerwca 1940 roku. Do ewakuacji wykorzystano wszystkie dostępne w porcie rodzaje statków i łodzi. Ewakuowano 338 226 brytyjskich i francuskich żołnierzy. Brytyjska i francuska flota straciły około 300 statków różnego typu. Ewakuacja była możliwa dzięki temu, że niemieckie wojska lądowe otrzymały rozkaz zatrzymania natarcia – za Wikipedią.
Czy faktyczną klęskę militarną można filmowo przekuć w… zwycięstwo? Christopher Nolan bardzo się postarał, by to uczynić.
Niewątpliwie jest w tym filmie patos. Charakterystyczny przede wszystkim dla filmów amerykańskich.
Nolan jest Anglikiem i myślę, że to dlatego puenta filmu Dunkierka, jest tak nachalna… nie filmowa… nie amerykańska.
W ogóle, dla mnie Dunkierka jest za… nudna. Niby jest wszystko, co powinno być w filmie o wojnie.
Jest strzelanina, trup ściele się gęsto. Jest mięso armatnie i bardzo osobiste historie. Są klaustrofobiczne ujęcia i piękne sceny z przestrzenią nieba i morza.
A jednak oglądałem film bez większych emocji… niestety.
Scena, która prawie mnie rozśmieszyła, jest też w zwiastunie. To żołnierz, który nie wytrzymuje… czekania i popełnia samobójstwo wchodząc w morze.
Takie zachowanie mnie nie przekonuje! Uważam, że żołnierze czekający na plaży, na ewakuację, do końca mieli nadzieję! Nadzieja jest bronią!
Ja w swojej walce z Adamem Kałłem i całą republiką kolesiów, też miałem chwile zwątpienia.
Ale w myśl powiedzenia nadzieja umiera ostatnia, wierzyłem i nadal wierzę w końcowe zwycięstwo.
Nadzieja jest bronią!