piątek, 29 marca, 2024
PolitykaRozmowy o Ojczyźnie

My nie chcemy Majdanu! My chcemy spokojnej i stabilnej Białorusi!

Przedstawiam część piątą VI Debaty z Debatą na temat: Jaka Białoruś jest Polsce potrzebna? Ten odcinek zatytułowałem cytatem z wypowiedzi Wioletty Sokół: My nie chcemy Majdanu. My chcemy spokojnej i stabilnej Białorusi.

Bogdan Bachmura:

Państwo używacie na przemian takich określeń pod adresem systemu, który stworzył na Białorusi Łukaszenko jak:

dyktatura, autorytaryzm i autokratyzm.

Które określenie – według Was – tak naprawdę jest prawdziwe?

Witold Jurasz:

Na różnych etapach różnie. Kiedy ludzie znikali to możemy mówić o autorytaryzmie. Dzisiaj to jest miękki autorytaryzm. 

Bardzo wiele osób zajmujących się Białorusią uważa, że Kościół na Białorusi jest tchórzliwy.

Ja myślę, że ten Kościół jest niezwykle mądry. Gra na długi dystans. Buduje, tworzy struktury.

On myśli jak to zbudować na dziesięciolecia, i ma efekty. Nie miejcie złudzeń co do jednego, polskich księży tam za 10 lat nie będzie.

Agnieszka Romaszewska:

Związek Polaków wybrał nie tego ubola, którego chciały władze. W związku z tym postanowiono na nich to wymusić. Wtedy odbył się podział Związku Polaków. 

Polskość powinna być zestawem wartości i wolność jest wśród tych wartości bardzo ważnym aspektem.

Każda nacja jeśli ma coś sobą znaczyć, to musi nieść ze sobą jakąś treść.

Kościół katolicki postrzegany był przez dziesięciolecia na Białorusi, jako kościół polski. Katolik to był Polak.

Prawosławny to Białorusin. Takie było tradycyjne postrzeganie. Oczywiście ono już takie nie jest.

Wioletta Sokół:

Całkowicie się zgadzam, że na Białorusi jest miękki autorytaryzm. Białoruskie elity regionalne bardzo ubolewają, że tak ułożyła się sytuacja na Ukrainie.

Ale jednocześnie twierdzą: My nie chcemy Majdanu. My chcemy spokoju. My chcemy stabilnej Białorusi.

Przez to – z całym krytycyzmem, jakim patrzymy na naszego prezydenta – my będziemy go popierać.

Bo my chcemy mieć spokój. Tak usłyszałam. To brzmiało  bardzo logicznie i  bardzo przekonująco.

Wacław Radziwinowicz:

Ja nie zachwycam się dobrobytem białoruskim. Patrząc na Białoruś trzeba się odnosić do tego, jak oni patrzą.

Oni patrzą przede wszystkim na rzeczywistość rosyjską, która jest dla nich momentami straszna.

Łukaszenko przez wiele lat gra na strachu. Jeżeli nie ja, to będziecie mieli taki bałagan jak w Rosji.

Skorumpowaną policję, oligarchów, bandytów rządzących itd., cala długa lista, i on na tym wygrywa.

Uważam, że Łukaszenka jest dyktatorem. Dyktator to nie jest ten, który stosuje straszne represje. Dyktator to jest ten, który stosuje takie represje, w takiej mierze, jakiej musi. Nie więcej, dalej nie pójdzie.

Dyktatorem jest ten, to panuje nie tylko nad społeczeństwem, ale panuje nad swoim aparatem.

Mam porównanie. Byłem kilkakrotnie zatrzymywany przez policję. U Łukaszenki nigdy się nie bałem tych ludzi, którzy mnie zatrzymywali.

W Rosji bałem się wiele razy. Putin nie jest dyktatorem, bo on nie panuje nad swoim własnym aparatem, a Łukaszenka panuje.

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *