piątek, 19 kwietnia, 2024
Jaka jest Twoja prawda?PolitykaRozmowy o OjczyźnieTop artykułów

Oto jedyna przyczyna katastrofy smoleńskiej! Prawda pilota Marka Lenarda

Przeczytałem dokładnie cały raport komisji, która wybieliła pilotów. Przeczytałem również nowe nagrania korespondencji radiowej pomiędzy pilotami i wieżą. Piszę to jako osoba z dużym doświadczeniem (25 lat za sterami różnych samolotów i z nalotem około 3.800 godzin)

Oto jedyna przyczyna katastrofy smoleńskiej.

Cała reszta jest tylko otoczką, która nie ma najmniejszego znaczenia. Tym bardziej wrak samolotu, który można jedynie sprzedać na złom. Mam cichą nadzieję, że co poniektórym rozjaśni umysł.

Absolutną zasadą w tego typu lotach jest to, że w przypadkach newralgicznych, sytuacjach ekstremalnych jak ta w Smoleńsku, kiedy warunki lądowania są minimalne, lub jest ich całkowity brak, dowódca załogi melduje o tym fakcie dysponentowi samolotu (w tym przypadku Prezydentowi RP), sugerując jednocześnie gdzie można bezpiecznie wylądować.

Biorąc jednak pod uwagę fakt, że na pokładzie samolotu znajduje się przełożony pilotów (w tym przypadku gen. Błasik, który zameldował Prezydentowi jego gotowość i załogi), to nie wykluczam, że właśnie jemu przekazano informacje o warunkach jakie panowały na lotnisku.

Ktoś z tej dwójki podjął decyzje o wykonaniu lądowania.

Załoga (młodzi i mało doświadczeni piloci) pod wpływem sugestii wykonali to, co wykonali. Szukając ziemi olali przyrządy.

Nie przestrzegając procedur jakie ich obowiązywały, zniżyli się do wysokości na jakiej znaleźć się nigdy nie powinni.

To, czy gen. Błasik był w kabinie czy też nie, (korespondencja radiowa wewnętrzna potwierdza, że był do samego końca), czy był pod wpływem czy nie, czy podpowiadał czy nie, nie ma tu żadnego znaczenia!

Aczkolwiek fakt przebywania w kabinie przełożonego, zawsze stwarza presję na załodze.

Faktem natomiast jest to, że gdyby za sterami siedzieli doświadczeni piloci (a takowych w spec pułku nie było) w wieku 50 paru lat i z 20 – 30 letnim doświadczeniem za sterami, olali by wszystkie sugestie, podpowiadaczy wysłali na drzewo, wylądowali na zapasowym, i sprawy by nie było.

Jedynie odeszli by w chwale do rezerwy.

Co do samego manewru też można mieć wiele zastrzeżeń. Według mnie, było to lądowanie z kręgu (dwa zakręty o 180) i w dodatku z prawym zakrętem.

Wiedząc, że na lotnisku funkcjonuje USL/RSL to należało wykonać na 3000 m lot na DRL, stanąć na odchylony, i na 20, 23 km ustabilizować lot. Czasu na ustawienie wysokościomierzy było by od groma.

Nad BRL, gdzie wysokość powinna wynosić 80-120 przy niewidocznym pasie, należało odejść na drugie zajście lub na zapasowe.

Biorąc jednak pod uwagę wiedzę lotniczą tych, którzy mają takie same zdanie jak fachowcy pokroju Antoniego M., czy też speca od fluorescencji, niejakiego Nowaczyka, oraz innych uczonych ze wszystkich kontynentów świata, jakakolwiek dyskusja z tego typu osobnikami jest tylko uwłaczaniem własnej inteligencji.

Co do Błasika.

Gdyby ten z bożej łaski pilot, fałszujący swój nalot, znał zasadę starą jak świat, że błędy popełniane na małej wysokości są z zasady karane śmiercią, i to bez prawa apelacji, to widząc jaka jest sytuacja, pierwsze co powinien zrobić to opier… pilotów, że próbują lądować.

Powinien zabronić manewru i wręcz nakazać odlot na zapasowe. Niestety, temu facetowi gruczoł wazelinowy wydzielał się od momentu pobudki, do chwili położenia się do łóżeczka.

Inną rzeczą jest to, że Błasik okłamał Prezydenta Kaczyńskiego meldując samolot i załogę gotową do lotu, degradując tym samym kapitana Protasiuka do zera.

Załoga w tym składzie nigdy nie powinna zbliżyć się do sprzętu, mając takie warunki do lądowania (sfałszowane wpisy odnośnie MWA u dowódcy załogi po lądowaniu w Brukseli) i brak uprawnień pozostałych członków pomijając mechanika.

Brednie tych cymbałów zaczynają być niebezpieczne.

I jeszcze jedno spostrzeżenie.

W momencie kiedy zostały wypowiedziane znamienne słowa w kabinie “Kur*a”, kiedy część lewego skrzydła odmaszerowała, ręce pilotów były wyprostowane na manetkach. Silnik osiągnął lub zaczął wchodzić na maksymalne obroty.

Dalej Ci, którzy mieli coś z lotnictwem do czynienia wiedzą, co się dzieje. Tłumaczyć dalszych zjawisk reszcie, a szczególnie zwolennikom teorii spiskowych, jest po prostu stratą czasu.

PiS-owcy powinni udać się do lekarza z prośbą, o rozpoczęcie intensywnego leczenia choroby zwaną zidioceniem.

Jestem dziwnie spokojny, że szybciej psa nauczę mówić, niż tych idiotów myśleć.

Autor tekstu:

Marek Lenard – pilot instruktor I klasy w lotnictwie cywilnym, pilot instruktor klasy mistrzowskiej w Lotnictwie Wojskowym, nalot 3.800 godzin, aktualnie na emeryturze.

Ku Prawdzie:

Prawda o tragedii smoleńskiej pilota Marka Lenarda to doświadczenie i… logika w rozumowaniu.

Pilot podaje jedyną przyczynę katastrofy! Głupota, buta i wazeliniarstwo dowództwa MON, takie samo jak w Policji.

Z tym zgadzam się w 100%. O politykach nie wspomnę. Wszyscy wiemy jaki poziom etyczny reprezentują ojcowie chrzestni swoich republik 😉

Do tych zidiociałych apeluję!

Nie oceniajcie tekstu pilota Marka Lenarda po zdjęciu, które ilustruje tekst!

Zdjęcie dołączyłem ja i ono nie jest zobrazowaniem jedynej przyczyny katastrofy podanej przez pana Marka, ani ilustracją moich poglądów.

Ale jako ilustracja wpisu i miernik inteligencji czytających, sprawdza się znakomicie!

Już jestem wyzywany na Facebooku od idiotów, trolli i innych kreatur.

Nie dyskutuję, w myśl zasady, że podejmując dyskusję z głupcem, nawet nie zauważysz, kiedy cię sprowadzi do swojego poziomu.

Przykre, że nawet ludzie, którzy mnie znają, już wydają ostateczne sądy. Stanisław Olsztyn postradał zmysły! Podziwiam Wasz tok rozumowania.

Takie to polskie i ludzkie!? 😉

Najbardziej, najzacieklej atakują mnie ci, co mienią się katolikami. Krzyczą: apage, Satanas!

Pozdrawiam… ich też 😉

I przypominam casus Jerzego Szmita.

 

W ankiecie, którą opublikowałem w 2016 roku, Czytelnicy orzekli – ponad 72% głosów – że TU-154 rozbił się wskutek:

Presji na pilota i decyzji pilota

Dziękuję Wam za aktywność (7.572 głosów!)

ANKIETA WZNOWIONA 10.04.2021 r.

Przyczyna katastrofy Tu-154 w Smoleńsku to:
217 votes · 217 answers

 

288 komentarzy do “Oto jedyna przyczyna katastrofy smoleńskiej! Prawda pilota Marka Lenarda

  • PiS może wezwać komisję do badań katastrof lotniczych międzynarodową mają teraz wszystkie instrumenty żeby to zrobić, niech w końcu zbadają to międzynarodowi eksperci i w końcu zamkną temat i dadzą ludziom żyć.

    A przepraszam przecież nie byłoby z czego robić afery i ogłupiać ciemny naród.

    Odpowiedz
    • Dziękuję! To trzeba było zrobić już 6 lat temu ale lepiej późno niż wcale 😉

      Odpowiedz
  • Nie wiem po co jest ta zadyma wokół katastrofy?

    1. Po otrzymaniu skrzynek z Rosji Antoni powiedział w TV, że nikomu nie uwierzą tylko Instytutowi Sehna w Krakowie.

    2. Instytut wydał opinie, że na podstawie porównania widma energetycznego stwierdzają, że : nagrania nie były manipulowane
    Dlaczego teraz tak cisza? Jeśli nie były manipulowane, to co w nich jest?

    3. Lotnisko ma tzw. minima, o czym już każdy wie. Dla Smoleńska wynosiły one :

    Widzialność pionowa : 100m
    Widzialność pozioma : 1 500m

    Pilotowi, pod ŻADNYM warunkiem nie wolno przekroczyć ŻADNEJ z tych dwóch wartości.

    4. Na długo przed lądowaniem załoga miała komunikat, że widzialność pozioma wynosiła ok 400 m !!!
    Wież im to mówił po rosyjsku i po angielsku wypowiadając tę wartość oddzielnymi cyframi!
    To był moment kiedy należało już ODEJŚĆ ! Dlaczego o tym nikt nic nie mówi? Nie ma co koncentrować
    się na wartości drugie tj. widzialności pionowej, ponieważ pierwszy warunek już nie został spełniony!
    Dalsze dywagacje nie mają sensu. Piloci złamali PODSTAWOWY przepis bezpieczeństwa.

    5. Zejście poniżej 100m stanowiło tylko gwóźdź do trumien i KARYGODNE wręcz dalsze łamanie przepisów.

    6. Kontroler zezwolił na zejście do 100m i ani metra niżej! Nie wolno zapominać, że nawet gdyby na lądowanie ZEZWOLIŁ, to
    w tych warunkach dowódca podejmuje decyzję , a nie kontroler i powinien natychmiast odejść !!
    Kontrolerzy ich siłą nie zmuszali do lądowania. Samolot był skonfigurowany przez załogę do lądowania.

    7. Załoga zgłaszała swoją wysokość kontrolerom lotu zgodnie z przepisami, ale… tylko do 100m.
    Po zejściu poniżej 100m NIE ODPOWIADALI na zapytania z wieży jak była ich wysokość !!
    Rozmawiali jednak między sobą, odczytywali wysokość między sobą będąc już poniżej 100m.

    Na tym już można byłoby śledztwo zakończyć. Już więcej niczego nie potrzeba. Nie potrzeba
    wykazywać wielu innych błędów, które ŚWIADOMIE popełniali.

    Zabili siebie i całą resztę. NIKT inny nie jest winien tej katastrofie tylko załoga.
    Przykre straszliwie, ale prawdziwe.

    Odpowiedz
    • Dziękuję! No i mam już dużą część tekstu do swojego końcowego raportu. Naprawdę dziękuję serdecznie, za tak merytoryczny opis tego co beletrystycznie opisali piloci!

      Odpowiedz
      • Był to typowy CFIT czyli “Controlled Flight Into Terrain” upolitycznianie tego do granic absurdu nie zmaże niestety winy z pilotów, co mi jest niezwykle ciężko powiedzieć.

        Odpowiedz
        • Dziękuję! Ja bym to rozszerzył. Nawet udowodnienie zamachów, nie zmaże winy pilotów… niestety!

          Odpowiedz
  • Mówi się o wielu szczegółach dotyczących tej tragedii. Zbyt mało jednak mówi się o jednym fakcie przytoczonym w artykule autora:
    “Załoga w tym składzie nigdy nie powinna zbliżyć się do sprzętu mając takie warunki do lądowa­nia (sfałs­zowane wpisy odnośnie MWA u dowódcy załogi po lądowa­niu w Bruk­seli) i brak uprawnień pozostałych członków pomi­ja­jąc mechanika”.

    Odpowiedz
    • Dziękuję! Ja myślę, że “uprawnienia” załogi do lotu komisja Millera “musiała” zbadać. Nie wyobrażam sobie aby tak nie było… muszę to sprawdzić 😉

      Odpowiedz
  • Przeczytałem wszystkie komentarze i widzę tu tylu ekspertów od katastrof samolotowych, szkoda że nie są w komisji d/s katastrof lotniczych. Ludzie uczcie się praw fizyki to będziecie mądrzejsi i nie będziecie wypisywali bzdur. Na logikę kto jest winien w przypadku katastrofy lądowej. Kierowca samochodu, przeważnie prędkość lub gapiostwo. W swoim życiu byłem na trzech katastrofach samolotów pasażerskich. I co widziałem? Wielkie przerażenie. Pierwsze pytanie gdzie samolot! Tylko silniki i kabina pilotów, reszta rozrzucona po terenie w takiej odległości że aż trudno wszystko ogarnąć. Swąd spalonych ciał, porozrzucanych po całym terenie, a właściwie szczątki ludzkie, bez głów , nóg, rąk oraz porozwalane walizki. Nic nie zostało w całości. I to nie były zamachy. W tych katastrofach zawiniły silniki. W dwóch przypadkach były to IŁ 62 Kopernik i Kościuszko. W trzeciej katastrofie to samolot wojskowy Casa. W katastrofie Tu 154M zawiniła załoga, która chciała wylądować za wszelką cenę w trudnych warunkach. To był błąd a nie jakieś tam wydumany zamach. Widocznie PiS-owi na tym zależy żeby winę skierować na kogoś innego. Samoloty same nie spadają, zawsze jest czynnik ludzki i w tym przypadku tak było. Ci co takie bzdury wypisują nigdy nie byli na miejscu katastrofy i nie życzę im tego ale żeby uczyli się praw fizyki. Samolot który waży kilkanaście ton i ma dodatkowo paliwo w zbiornikach to istna bomba, która przy zderzeniu z ziemią wybucha niesamowitą siłą. W Smoleńsku we mgle nie można było lądować tym samolotem. A tak na marginesie gdyby JAK 40 nie wylądował to ONI też by nie lądowali. Ta katastrofa w lotnictwie cywilnym nigdy by nie zaistniała, bo tam się przestrzega procedur i taka jest prawda, przykra ale prawda.

    Odpowiedz
    • Dziękuję! Panie Wiesławie… pełen szacun! Prawdopodobnie użyję pana opinii w swoim raporcie, ponieważ dostarczył mi pan argumentów do opinii, którą mam już w 90% wyrobioną 😉

      Odpowiedz
  • Tekst autorstwa Marka Lenarda zwięzły i na temat bez otoczki politycznej. Wydaje mi się ze nie trzeba być fachowcem w dziedzinie lotnictwa, żeby przeciętnie inteligentny człowiek, wiedząc tylko o tym, ze warunki pogodowe w Smoleńsku były takie, ze samolot nie powinien w żadnym wypadku lądować, nie rozumiał tego, ze to był wypadek/katastrofa lotnicza. Dyskutować z idiotami nie ma żadnego sensu.

    Odpowiedz
    • Dziękuję! Ja apeluję o wzajemną… tolerancję, mimo wszystko 😉 I trzeba sobie zdać sprawę, że do niektórych żadne argumenty nie docierają… i tyle. Ale rozmawiać… warto 😉

      Odpowiedz
  • Dziękuję staszku ,ze poświęcasz swój czas na jak by nie patrzeć na sugestywną debatę.
    Ja zapytam retorycznie, skoro wrak nic nie powie zwolennikom zamachu , to powinien potwierdzić tezę o wypadku i błędach załogi.
    Więć moje pytanie brzmi , czy nie uważasz że dla świętego spokoju odzyskanie wraku rozwiało by wszelkie wątpliwości zarówno w jedna jak i w drugą stronę???
    Ja jak bym mial czyste sumienie i chciałbym być tak postrzegany , to na miejscu ruskich oddał bym go i miał święty spokój.
    Pomijam fakt ,ze to jest własność Państwa Polskiego i bez względu czy poszedł by na złom czy jako material na relikwie powinien wrócić do właściciela….

    Odpowiedz
    • Dziękuję! Ja nigdzie nie napisałem, że wrak “nic nie powie zwolennikom zamachu”! Uważam, że jest zbędny dla tych, co przyczyny katastrofy szukają w locie i decyzjach osób będących na pokładzie! Poza tym, zgadzam się z Tobą w 100% 😉

      Odpowiedz
    • Moim zdaniem Rosjanie nie oddając wraku mogą kierować się dwoma względami:
      1. kiedy wypuszczą wrak ze swoich rąk to wtedy Macierewicz będzie mógł “udowodnić”, że na szczątkach samolotu znalazł odciski rąk prezydenta Putina.
      2. Ponieważ Polska jest nieprzyjazna wobec Rosji (bardzo wrogo nastawiona) więc podgrzewanie sytuacji w Polsce w związku z tą katastrofą, wzajemne oskarżenia, podziały społęczeństwa jest na rękę Rosji. Sam bym tak zrobił.

      Odpowiedz
      • Dziękuję! Ja podejrzewam, że obecne ekshumacje mają służyć potwierdzeniu tezy, że w przygotowaniu zwłok do pochówku, nie brała udziału… Ewa Kopacz! Jak się udowodni, że pani premier kłamała, to udowodnienie reszty tez komisji Macierewicza będzie… betką 😉

        Odpowiedz
        • ekshumacje sa potrzebne do odciagnięcia uwagi od innych rzeczy, +żeby swoim powypłacać dużą kasę za “pracę”, a najważniejsze moim zdaniem, żeby jeszcze raz zrobić szopkę z pogrzebem na Wawelu…

          Odpowiedz
    • Dziękuję! Martwić się nie ma czym! Nielogiczność trzeba wytykać lub wyśmiewać… ale bez chamstwa 😉

      Odpowiedz
  • Pytanie dla spiskowców.
    Dlaczego skoro była bomba detonowano ją podczas lądowania i to na terytorium głównego podejrzanego, a nie np. startu czy wysokiego lotu?
    Najbardziej spartolony zamach w dziejach ludzkości.

    Odpowiedz
    • Dziękuję! Pytanie dziecinnie proste 😉 Zamach zaplanowano w najdrobniejszych szczegółach, już w momencie, gdy LK ukradł księżyc! W odpowiednim czasie posadzono brzozę i tak ustawili wszystkie sputniki, które produkują mgłę, by to 10 kwietnia 2010 r. była na obszarze równym Polsce i podstawa chmur była na 50 metrach! W efekcie kamuflaż był tak doskonały, że detonacji nie zapisały nawet czarne skrzynki! A wróć… zapisały, tylko ruskie przed ich udostępnieniem wykasowały zapis i nagrały swoją wersję z pilotem krzyczącym dwa razy przed śmiercią “kurwa”! Detonacja na starcie czy w wysokim locie to by był… spartolony zamach 😉

      Odpowiedz
      • To tak jak w Seksmisji słowo Kurwa było Hasłem – kluczem. Wypowiedziane przez pilota spowodowało detonacje. ;P A tak na poważnie to na tej wysokości lotu i w tamtym miejscu los samolotu był już przesądzony. Nie mają znaczenia spekulacje czy wybuchła jakaś bomba czy nie. Jednak to był zamach. Kiedy zaczęto traktować pilotów jak taksówkarzy. Wtedy kiedy poprzedni pilot został zwolniony za to że odmówił lądowania w Gruzji (teren działań wojennych) i najprawdopodobniej uratował życie Prezydenta RP. To był początek smoleńska i zamach na bezpieczeństwo. I najważniejsze NIE MA I ZAPEWNE NIGDY NIE BĘDZIE SAMOLOTU ZDOLNEGO DO LATANIA W KAŻDYCH WARUNKACH POGODOWYCH ITP. Dlatego przekraczanie ograniczeń lotu, użytkowania, zasad napraw prędzej czy później kończy się katastrofą.

        Odpowiedz
        • Dziękuję! Przednia myśl! Słowo klucz, łączące dwa… filmy 😉 Każdy sam może wyznaczyć początek zamachu, w końcu mamy… demokrację! Ja optuję za momentem, gdy bracia bliźniacy zapierniczyli księżyc!!!

          Odpowiedz
    • udany zamach… ślady zatarte, śledztwo umorzone, winnych brak…… wszystko można zwalić na bałaganiarskie ruskie procedury…. udane przejęcie władzy niezgodne z konstytucją…. to nic, że KATASTROFY W PRZESTWORZACH pokazują co innego, ba nawet to nic, że przyczyny można dociekać na podstawie samych zdjęć satelitarnych miejsca katastrofy i symulacji komputerowych – w SMOLEŃSKU WSZAK DZIAŁAJĄ INNE PRAWA FIZYKI I MATEMATYKI….

      Odpowiedz
      • Dziękuję! W Smoleńsku z pewnością zadziałały prawa fizyki i matematyki! Lecz u nas nauka polityków… się nie ima 😉

        Odpowiedz
  • Mnie ciągle jedno pytanie dręczy – bo katastrofy lotnicze były, są i będą – KTO jest odpowiedzialny za wsadzenie do jednego samolotu najważniejszych osób w państwie?? To jest dla mnie najbardziej dramatyczne. I jakoś na ten temat nikt nie drąży..

    Odpowiedz
    • Dziękuję! Pani Ewo… nikt nie drąży, bo wszystko w tym temacie jest jasne! To nie wiesz kto zaprosił wszystkich “ważnych” pasażerów na ten lot? Oj naiwnaś 😉

      Odpowiedz
  • Każdy średnio inteligentny modelarz lotniczy wie, że przy asymetrii siły nośnej – czyli np. utracie kawałka skrzydła model samolotu zaczyna się obracać wokół osi podłużnej, obrót jest tym szybszy im większa jest prędkość, jak dali pełny ciąg to marne szanse na utrzymanie samolotu na sterach.
    samolot od góry ma wytrzymałość dużo mniejszą niż od dołu, w tej sytuacji puszka po piwie jest dobrą ilustracją.

    Zamach hmm musiał by to zrobić niezły przepowiadacz przyszłości i znawca ludzkich charakterów, żeby trafić w moment i upozorować wypadek. Moim zdaniem był na pokładzie i wiedział kiedy odpalić ładunek, musiał jeszcze wyjść na skrzydło. lub umieścić zdalnie odpalany ładunek w końcówce skrzydła. Akurat Polaków łatwo zmanipulować wystarczy powiedzieć np. nie wylądujesz w Smoleńsku w tych warunkach – co ?! ja nie wyląduję…. itd itp. Mogę tak długo w temacie katastrofy – pisze już CV do komisji.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *