piątek, 29 marca, 2024
Kukiz'15PolitykaRozmowy o OjczyźnieŻycie Olsztyna

Paweł Kukiz to nie Bolek! Refleksja przed i powyborcza!

Paweł Kukiz to nie Bolek! – opublikuję ten wpis równo o godzinie 21, kiedy to skończy się cisza wyborcza, a jeszcze nie poznam prognozowanych wyników wyborów.

Piszę go niczym Mariusz Max Kolonko – oczywiście nie śmiem przyrównywać mojego pisania, do dorobku tego dziennikarza – ale aktualna moja sytuacja życiowa, pobyt we Francji i tematyka, którą się zajmę, ośmieliła mnie do takiego porównania.

Paweł Kukiz w ostatnim słowie przed wyborami, podziękował Maxowi Kolonko za wirtualne wsparcie i za to, że Max:

mówi dokładnie to, co chciałbym usłyszeć mimo, że w ogóle z nim tego nie konsultowałem.

No proszę! Gratuluję Maxowi Kolonko za… antycypację tego, co chce słyszeć Paweł Kukiz.

Tu moje porównania do Maxa Kolonko się kończą. To, co napiszę teraz, z pewnością nie będzie tym, co Paweł Kukiz chciałby usłyszeć.

Paweł podziękował wszystkim tym, którzy wytrwali do końca, którzy nie stracili wiary w jego zwycięstwo. I  tym jednym stwierdzeniem, Paweł potwierdził, że sam zatracił cel, który wyznaczył!

Przypomnę Pawłowi i wszystkim tym, którzy znaleźli się na listach Kukiz’15, że Waszym celem było:

rozwalenie układu pomagdalenkowego!

Waszym celem, nie były miejsca w ławach poselskich. Mandaty poselskie miały być środkiem do osiągnięcia wytyczonego celu.

Etapem, celem pośrednim, burzącym układ pomagdalenkowy, miała być zmiana ordynacji wyborczej i wprowadzenie JOW-ów w wyborach do Sejmu.

Jasny i precyzyjnie określony cel, oraz przedstawiony sposób jego realizacji spowodował, że Paweł Kukiz zdobył ogromne – jak na aktualne uwarunkowania – poparcie społeczne w wyborach prezydenckich.

Po tym sukcesie, w którym naturalność i spontaniczność Pawła została doceniona przede wszystkim przez młodzież, przyszedł czas na działanie u podstaw i przekucie sukcesu w wyborach prezydenckich, na sukces w wyborach parlamentarnych.

I wtedy zaczęła się seria błędów.

Nie będę tu ich wymieniać wszystkich po kolei, ponieważ o większości z nich pisałem na bieżąco. Podsumowując kampanię wyborczą Kukiz’15 stwierdzę, że:

Paweł Kukiz to nie Bolek!

Paweł potrafił wzniecić ferment i stanąć na czele ruchu mającego na celu przywrócenie Narodowi wpływu na jego własny los, ale do pomocy w realizacji tego celu wybrał ludzi formatu Wachowskiego, a nie Mazowieckiego.

Dodatkowo okazało się, że to jeszcze nie pora na rewolucyjne zmiany rodem z lat 80-tych ub. wieku. Obecnie, zbyt duża część społeczeństwa polskiego ma pełną michę!

Te barany zagłosowały na PiS i PO, bo to daje im gwarancję, że jeszcze przynajmniej 4 lata będzie status quo. W głębokim kale, mają los 3 czy 6 milionów emigrantów, u których z pewnością Paweł Kukiz zdobędzie największe poparcie.

Niezależnie od rzeczywiście osiągniętego wyniku, przez Kukiz’15, prorokuję, że rozwalenie układu pomagdalenkowego okaże się wielką klapą.

Jeżeli Kukiz’15 nie przekroczy progu wyborczego, to większość z kandydatów na posłów będzie się wkrótce wypierać jakichkolwiek powiązań z Pawłem Kukizem – licząc, że może inne ruchy / partie zlitują się i przyjmą pod swoje skrzydła, tych nowo – starych polityków.

Znakomitym przykładem na takie zachowanie jest Paweł Warot, który usilnie zabiegał o zostanie „jedynką” w olsztyńskim ruchu Kukiz’15. Gdy okazało się to nierealne, wycofał się ze startu.

Pozostała mu nadzieja, że po wyborach olsztyński PiS, dalej będzie roztaczał nad nim parasol ochronny. Może przywrócą do pracy w IPN?

W przypadku przekroczenia progu wyborczego przez Kukiz’15 – czego szczerze im życzę – prorokuję rozpad tego ruchu 10 razy szybszy niż Ruchu Palikota.

Określając czasowo – to wkrótce po Nowym Roku nie będzie śladu w Sejmie po Kukiz’15.

Dlaczego? Dla 99% wybranych do Sejmu posłów z ruchu Kukiz’15, nie będzie miało znaczenia hasło:

rozwalenie układu pomagdalenkowego.

Wystarczy poczytać „programy / strategie” wyborcze kandydatów i całego ruchu Kukiz’15. Oni idą do Sejmu by naprawiać system bankowy, system podatkowy, spółdzielczość, by poprawiać bezpieczeństwo itp. itd.

Idą do Sejmu by… rządzić!

Z chwilą, gdy zostaną wybrani rozwalenie układu pomagdalenkowego nie będzie miało żadnego znaczenia.

Czy ktoś z Was wierzy, że któryś z posłów Kukiz’15 rzuci mandatem, bo Sejm nie zmieni ordynacji wyborczej?

Polecam taką postawę, bo to gwarantuje przejście do historii. Annały sejmowe czekają na drugiego… Rejtana 😉

Była szansa, ale została zmarnowana przez samego Pawła Kukiza. Nie wątpiłem i nadal wierzę, w jego szczere intencje. Podziwiam i doceniam jego trud i zaangażowanie w sprawę. 

Straciłem wiarę w jego osobisty sukces i końcowe zwycięstwo ruchu Kukiz’15, gdy skonfrontowałem słowa lidera z działaniem. 

Ostrzegano mnie:

Paweł łatwo daje ponieść się emocjom, nie potrafi zjednywać ludzi, a wręcz szybko do siebie ich zraża. Nie dotrzymuje obietnic i zbyt często, najnormalniej w świecie kłamie. 

Nie pora tu wdawać się w szczegóły, ale to wszystko okazało się prawdą! Część z Was odbierze mój wpis jako wynurzenia sfrustrowanego, odrzuconego kandydata na posła z ramienia Kukiz’15.

Cóż ja na takie dictum? Przytoczę zdanie, które umieściłem w ankiecie na kandydata na posła ruchu Kukiz’15:  

Zastrzegam wycofanie swojej kandydatury w wypadku, gdy na liście obok mnie pojawią się osoby z obecnego systemu, niespełniające wymogów określonych przez Pawła Kukiza.
Ja dam twarz i szlachetne nazwisko OLSZTYN olsztyńskiej liście, która będzie spełniać także moje wymagania.

Ja nie pchałem się na listę!

Tylko znając i ceniąc swoją wartość, wartość PR mojego nazwiska, i mając dużo wolnego czasu, postawiałem do dyspozycji ruchu swoją osobę.

POciulany nie uwzględniły mojej kandydatury przy układaniu olsztyńskiej listy, chociaż wziąłem udział w „spotkaniu założycielskim”, na które zostałem zaproszony jako ten, który już walczy z „układem” w Policji.

Paweł Kukiz osobiście powiedział mi, że na „jedynkę” jestem za stary, i że będę zamykał olsztyńską listę. Uwierzyłem i byłem w pełni usatysfakcjonowany!

Kto z Was by nie uwierzył takim słowom Pawła Kukiza, gdy powiedziałem mu, że wystartuję z jego listy jeżeli będę „jedynką” lub będę ją zamykał? 

I to możecie sprawdzić, czy Paweł Kukiz powiedział mi prawdę? Paweł przekazał mi inne „pewne” informacje, które w ostateczności okazały się… nieścisłe 😉

Teraz, z perspektywy mijającego czasu okazuje się, że niedotrzymanie danego mi słowa przez Pawła Kukiza okazało się dobrodziejstwem!

Posłem z 20 miejsca i tak bym nie został, a dzięki temu uniknąłem ponad miesięcznego permanentnego stresu, wydatków na kampanię, i nie poznałbym uroków Francji.

Dziękuję Pawle i zapewniam Cię, że jeszcze przed poznaniem Ciebie, byłem zwolennikiem JOW-ów i takim pozostanę.

A ilu z Twoich wybrańców na posłów zadeklarowało chęć wprowadzenia JOW-ów?

Możesz to sprawdzić tutaj: Sygnatariusze deklaracji poparcia JOW.

Kupa śmiechu. Pozdrawiam i obiecuję, że będę kibicować dalszej Twojej walce z układem pomagdalenkowym. Ja słowa dotrzymuję!

24 października 2016 r.

We wpisie sprzed roku, przewidywałem szybki rozpad ruchu Kukiz’15, nie znając wyników wyborów.

Fakt, że PiS zdobył większość mandatów w Sejmie, spowodował, że inne kluby są traktowane jako naturalna opozycja, z której wcale nie trzeba przeciągać posłów na swoją stronę, by skutecznie rządzić.

W ten sposób PiS zmarginalizował znaczenie takich klubów, jak Kukiz’15. Mimo tego, w krótkim czasie szeregi kukistów w Sejmie, opuściło kilku posłów.

Dla mnie sensacją była rejterada Janusza Sanockiego – prawej ręki i przyjaciela Pawła Kukiza –  i odejście Kornela Morawieckiego – lokomotywy listy wyborczej Kukiz’15.

Czy ruch Kukiz’15 dotrwa do następnych wyborów? Raczej tak!

Zagadką pozostaje przyszłość ruchu Kukiz’15, po następnych wyborach. Przez jeszcze 3 lata, może się tyle wydarzyć, że nie podejmuję się prorokować 😉

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *