niedziela, 24 marca, 2024
Rozmowy o OjczyźnieŻycie Olsztyna

Pieniądze utopione w Partnerstwo Publiczno-Prywatne – Marianna Hołubowska

Sztandarowa inwestycja teleinformatyczna za Warmii i Mazurach w formule PPP, za 327 mln złotych, okazała się wielkim fiaskiem. Zarząd województwa wypowiedział umowę spółce ORSS Sp. z o.o. Podwykonawcy – regionalne firmy – do dzisiaj nie otrzymali wynagrodzenia. Kto za to wszystko zapłaci? Kolejna inwestycja, budowa spalarni odpadów w Olsztynie, za 700 mln złotych, również będzie realizowana w formule PPP.

W 2013 r. Zarząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego podpisał umowę partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP) z firmą ORSS Sp. z o.o. (Otwarte Regionalne Sieci Szerokopasmowe) na zaprojektowanie, budowę, zarządzanie i utrzymanie szerokopasmowej sieci internetowej, oraz prowadzenie szkoleń w zakresie wykorzystania Internetu i narzędzi elektronicznych.

W grudniu 2016 r., bez zbędnej reklamy w mediach, Zarząd Województwa wypowiedział umowę PPP spółce. Zanosi się na żmudne dochodzenie wzajemnych racji na drodze sądowej.

Powinno to zaalarmować wszystkich mieszkańców zarówno Olsztyna, jak i Warmii i Mazur, którym władze samorządowe naszego województwa, a w szczególności władze Olsztyna, chcą zafundować spalarnię odpadów komunalnych w formule PPP wartą ok. 700 mln zł.

Program Sieć Szerokopasmowa Polski Wschodniej (SSPW) to największy finansowany ze środków UE projekt teleinformatyczny w Europie.

Ma on zapewnić wyrównywanie szans rozwojowych w regionach mniej uprzywilejowanych tzw. ściany wschodniej. Objął pięć województw Polski Wschodniej: warmińsko-mazurskie, lubelskie, podkarpackie, podlaskie i świętokrzyskie.

Tylko dwa województwa: podkarpackie i warmińsko-mazurskie, wybrały realizację przedsięwzięcia w formule PPP.

Nie wiadomo dlaczego Zarząd Województwa warmińsko-mazurskiego, postawił na formułę PPP.

Ogłoszenie o postępowaniu na wybór partnera prywatnego z czerwca 2012 r., zaowocowało podpisaniem w niecały rok później, w kwietniu 2013 r. umowy PPP z firmą ORSS (dawny Maribel Investments), której właścicielem jest notowana na giełdzie firma Hawe S.A.

Wiodącymi podwykonawcami projektu zostały dwie znane francuskie firmy telekomunikacyjne, Alcatel-Lucent oraz Orange TP Teltech, których podwykonawcami zostali lokalni warmińsko-mazurscy przedsiębiorcy.

Całkowita wartość projektu PPP wyniosła ostatecznie 327 mln zł.

Zarząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego otrzymał na ten cel 226 mln zł ze środków unijnych, oraz prawie 27 mln zł. z budżetu państwa. Wkład własny Województwa wyniósł 74 mln zł.

Ówczesny Zarząd Województwa (Marszałek Jacek Protas, Wicemarszałek Gustaw Marek Brzezin, Wicemarszałek Jarosław Słoma oraz członkowi Zarządu: Witold Wróblewski i Anna Wasilewska), a także merytoryczni pracownicy Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie odpowiedzialni za realizację projektu, okazali się niezwykle podatni na argumenty „magików” od PPP, dzięki szerokiemu wachlarzowi działań promujących PPP w Polsce, które oferowało wówczas Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.

To właśnie Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, na którego czele stała w latach 2007-2013 Elżbieta Bieńkowska, aktualna Europejska Komisarz ds. Rynku Wewnętrznego i Usług, wykorzystało szeroki strumień unijnych środków na realizację programu upowszechniania PPP w Polsce, adresowanego głównie do urzędników sektora rządowego i samorządowego.

W 2011 r. pod auspicjami Ministerstwa Rozwoju Regionalnego zorganizowano w Polsce ok. 85 różnych szkoleń, warsztatów, konferencji i spotkań, a w roku 2012 było ich ponad 50.

Nastąpił też wysyp różnorodnych publikacji w formie tłumaczeń opracowań zagranicznych, dotyczących wdrażania PPP, propagowanych szeroko przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.

Pojawiły się też liczne publikacje krajowe, często na zamówienie Ministerstwa i podległych mu agend rządowych.

Zaktywizowały się różnorodne firmy doradcze i fundacje, jak choćby Investment Support pani Agaty Kozłowskiej, czy Fundacja Centrum PPP, o których niedawno pisałam.

Ministerstwo Rozwoju Regionalnego oparło też upowszechnianie PPP, na współpracy m.in. z Fundacją Instytut PPP, Fundacją Centrum PPP, Konfederacją Lewiatan, NFOŚiGW, Krajową Agencją Poszanowania Energii (KAPE S.A).

Na marginesie, to właśnie KAPE S.A., podległa NFOŚiGW, przygotowywała na zlecenie Urzędu Miasta w 2015 r. Plan Gospodarki Niskoemisyjnej dla Miasta Olsztyna, w którym wpisano projekt budowy spalarni odpadów w mieście.

Wśród partnerów zagranicznych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, wymienić należy przede wszystkim inicjatywę JASPERS, niemiecką firmę doradczą Partnerschaften Deutschland OPP Deutschland AG, oraz Francuską Izbę Przemysłowo-handlową (CCIFP) w Polsce, która brała czynny udział w konsultacjach dotyczących zmian w ustawie o PPP, i która bardzo skutecznie dba o interesy francuskiego kapitału na polskim rynku.

W świetle tej bogatej oferty edukacyjno-poznawczej, trudno nie zastanawiać się, kto zainspirował władze województwa warmińsko-mazurskiego do podjęcia decyzji, o realizacji kluczowej dla gospodarki regionu inwestycji teleinformatycznej w formule PPP?

Czy zdobyły wiedzę na licznych konferencjach i szkoleniach organizowanych przez ówczesne Ministerstwo Rozwoju Regionalnego?

Czy zapoznały się z wzorcowymi dokumentami np. Europejskiego Centrum Wiedzy PPP (EPEC) pt. „Szerokopasmowy dostęp do Internetu – Świadczenie usług dostępu do sieci nowej generacji z wykorzystaniem PPP”?

A może korzystały z doradztwa wyspecjalizowanych firm konsultingowych?

Stało się! Kto jest winny?

A może winnych nie ma i nie będzie?

Wydaje się, że decyzja o wyborze formuły PPP, musiała być poprzedzona pozyskaniem określonej wiedzy, analizą zasadności ekonomicznej i społecznej planowanej inwestycji, oraz kalkulacją korzyści i ryzyk dla strony publicznej i prywatnej.

I co z tego wynikło?

W grudniu 2016 r., po piętnastu zaledwie miesiącach od rozpoczęcia fazy użytkowania inwestycji wartej 327 mln zł., Zarząd Województwa warmińsko-mazurskiego wypowiedział firmie ORSS umowę PPP

z powodu rażącego naruszenia przez Partnera Prywatnego (ORSS sp. z o.o.) postanowień Umowy PPP dotyczących Fazy Eksploatacji”.

Spółka ORSS odrzuca te zarzuty, i uważa wypowiedzenie za nieskuteczne. Zapowiada się więc żmudne i kosztowne dochodzenie wzajemnych racji na drodze sądowej.

Sztandarowa inwestycja teleinformatyczna w regionie w formule PPP okazała się więc wielkim fiaskiem, dyskredytującym jej promotorów.

Kto za to wszystko zapłaci?

Jak zwykle mieszkańcy Warmii i Mazur!

Pieniądze na spółki prawnicze i na konieczne ekspertyzy pójdą z budżetu województwa. Z budżetu obciążonego długiem liczonym w setki milionów!

Koszty „rozwodu” z partnerem prywatnym dołożą się do całości już poniesionych wydatków na inwestycję: opracowanie dokumentacji technicznej, wykonanie instalacji szerokopasmowej, doradztwo prawne, finansowe i organizacyjne, itd.

Ale wymierne straty finansowe, społeczne i wizerunkowe, dla władz województwa zaistniały już po zakończeniu fazy budowlanej tej inwestycji, we wrześniu 2015 r.

Lokalni podwykonawcy, w większości przedsiębiorcy z regionu Warmii i Mazur, do dnia dzisiejszego nie otrzymali całości swego wynagrodzenia za pracę.

Główny wykonawca inwestycji, firma ORSS zwleka z wypłatą należności, ponieważ Urząd Marszałkowski przekazał pieniądze przeznaczone na wypłatę należności podwykonawcom do depozytu sądowego.

Małe, regionalne firmy uczestniczące w łańcuchu inwestycyjnym narażone są na bankructwo, ludzie tracą pracę, urzędnicy zasłaniają się umowami, a główni gracze w formule PPP zacierają ręce.

Jednym słowem biznes po polsku.

Jak w tym kontekście społeczeństwo ma oceniać projekt budowy spalarni odpadów w Olsztynie w modelu PPP, forsowanym przez miejskie władze samorządowe od co najmniej siedmiu lat?

Przecież zyskał on także poparcie Zarządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego i Sejmiku wojewódzkiego.

Czy władza samorządowa w sejmiku wojewódzkim i w mieście Olsztynie, jest jeszcze wiarygodna?

Miasto prze do realizacji inwestycji w formule PPP bez względu na doświadczenie władz sejmiku wojewódzkiego, w myśl popularnego hasła „Polacy, nic się nie stało!”

A jeżeli stanie się za parę lat, gdy spalarnia za 700 mln zł zostanie zbudowana, i gdy dojdzie do konfliktu w spółce PPP, lub co gorsze, do katastrofy ekologicznej?

Czy znajdą się chętni do poniesienia odpowiedzialności?

Może znowu zdobędą immunitet. Polak nie tylko po szkodzie, ale i przed szkodą biedny, a przecież już doświadczony.

Marianna Hołubowska 

PS. Ciąg dalszy relacji o zerwanej przez Zarząd Województwa umowie PPP na budowę szerokopasmowej sieci internetowej nastąpi już wkrótce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *