Sąd nakazuje przeprosiny w sprawie Arent kontra Socha
Przed ogłoszeniem wyroku Adam Socha zapytał się mnie: jaki wyrok przewiduję? Bez chwili wahania odpowiedziałem, że będzie ukarany za ujawnienie danych osobowych Iwony Arent, a zwolniony od odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych pani poseł w artykułach!
Dodałem, że jeżeli byłby skazany za publikacje, to o czym – my dziennikarze 😉 – moglibyśmy pisać?
Okazało się, że doświadczenie jakie zdobyłem w walce o prawdę, z oficerem Policji i urzędnikiem Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie mł. insp. Adamem Kallem, mnie nie zawiodło!
Sąd Okręgowy w Olsztynie w sprawie tu obecnych, po rozpoznaniu w dniu 25 kwietnia 2016 r. w Olsztynie na rozprawie, w sprawie z powództwa Iwony Arent przeciwko Adamowi Sosze o ochronę dóbr osobistych i zapłatę,
po pierwsze: nakazuje pozwanemu aby zamieścił w terminie 7 dni, od dnia uprawomocnienia się wyroku, na stronie głównej portalu internetowego pod adresem www.debata.olsztyn.pl i pozostawił tam przez okres 10 dni… przeprosiny o treści:
Adam Socha przeprasza panią poseł na Sejm RP Iwonę Arent za to, że naruszył jej dobra osobiste, jakim jest prawo do prywatności przez opublikowanie w dniu 8 lutego 2016 roku na stronie internetowej www.debata.olsztyn.pl, pozwu zawierającego jej dane osobowe tj. adres i PESEL. Adam Socha wyraża ubolewanie z powodu naruszenia dóbr osobistych… oraz oświadcza, że zaniecha podobnych działań godzących w sferę jej dóbr osobistych w przyszłości.
Punkt drugi: oddala powództwo w pozostałej części. Po trzecie: znosi wzajemnie koszty procesu między stronami.
Później Wysoki Sąd podał ustne uzasadnienie takiego rozstrzygnięcia.
Piszę szczerze… spodziewałem się takiego wyroku, ale byłem totalnie zaskoczony głębią i mądrością ustnego uzasadnienia wyroku.
Cały wyrok wraz z uzasadnieniem możecie odsłuchać klikając na plik pod wpisem. Zwracam także uwagę, że wyrok nie jest prawomocny.
W sporze poseł kontra dziennikarz, Sąd nakazuje przeprosiny pani poseł i oddala powództwo w pozostałym zakresie. Dalsze komentarze – Iwony Arent i Adama Sochy – a także swój, zamieszczę pewnie jutro. Teraz pędzę na spotkanie w sprawie kredytów frankowych: Debata o Polsce – Kukiz’15. Zapraszam!
Witam, panie Stanisławie to mój błąd. Pomyliłem wpisy. Przepraszam.
Dziękuję! Nie ma sprawy. Sam się wielokrotnie przekonałem, że nie zawsze pierwszy rzut oka na sprawę, daje jej pełny obraz 😉
Nie przypuszczałem,że mój komentarz zostanie potraktowany po macoszemu i nie zostanie opublikowany, prewencja czyni mistrza? Wolność słowa tez jest prawem w Polsce, nie i tylko cenzura ( CCCP) Pozdrawiam. PS Nie oczkuje opublikowania niniejszego komentarza.
Dziękuję! Głęboko się mylisz… czytelniku! Ja praktycznie wszystkie komentarze publikuję. Przez dwa lata, które minęły od rozpoczęcia prowadzenia blogu nie opublikowałem – jak chyba dobrze przypominam – 4 komentarzy. 2 – dlatego, że pomawiały inne znane mi osoby a 2 dlatego, że nie były merytoryczne, a w ich treści były tylko obelgi pod moim adresem. I ta sprawa jest obecnie w Prokuraturze. Czekam na wynik śledztwa.
Nie wiem o jakim Ty komentarzu piszesz. Ostatni Twój komentarz opublikowałem wczoraj bez cenzorskiej interwencji 😉 I dosyć obszernie na niego odpowiedziałem. Może pomyliły się Ci wpisy, pod którymi dodałeś komentarz? Polecam sprawdzanie komentarzy w “Konfesjonale”. A wolność słowa masz zagwarantowaną w Konstytucji… tyle, że na moim blogu Konstytucją… jestem JA 🙂
Panie Stanisławie, jak Pan myśli – Socha się czegoś nauczy? Moim zdaniem nie, bo to niestety już taki typ – do niego nic nie dociera. Kibicowałam Pani Poseł, żeby uzyskała te przeprosiny, bo Socha pomówił też kiedyś moich znajomych. W “Debacie” było wtedy sprostowanie i niby sprawa załatwiona, ale niesmak pozostał.
Dziękuję! Niestety muszę pani radość ciut stonować, co do wyroku sądu. Adam Socha musi przeprosić “tylko” lub “aż” za ujawnienie danych osobowych Iwony Arent. Natomiast sąd w zakresie naruszenia dóbr osobistych w artykułach pisanych przez Adama Sochę, pozew odrzucił, czyli de facto, uniewinnił dziennikarza! Także z pewnością Adam Socha nauczył się, że nie warto ujawniać danych osobowych ale też zdobył – na obecną chwilę – potwierdzenie, że w artykułach przedstawia swoją krytyczną opinię, i ma do niej pełne prawo! Czy się komuś to podoba czy nie, ale dzisiaj sąd potwierdził, że żyjemy w demokratycznym państwie, w którym przynajmniej prawo do wyrażania swojej opinii i poglądów jest zachowane! Ja też z tego prawa korzystam i pani! Proszę o dalsze komentarze… w imię wolności do wypowiedzi… ku prawdzie 😉