piątek, 13 września, 2024
InformacjePolityka

STOP ATAKOM NA CHRZEŚCIJAN – PARYŻ 2024

Dzień Dobry Sz. P. Stanisław Olsztyn, Z ogromnym oburzeniem dzielimy się z Wami tym, co właśnie wydarzyło się w Paryżu – w poniedziałek wieczorem sześciu członków zespołu CitizenGO zostało bezprawnie aresztowanych, a następnie przetrzymywanych w skandalicznych warunkach przez 12 godzin. Wśród aresztowanych znalazł się również nasz rodak.

Pretekstem do postawienia zarzutów był wynajęty przez nas autobus jeżdżący po Paryżu z nadrukiem: STOP ATAKOM NA CHRZEŚCIJAN!.

Nasza petycja do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego zyskała ogromne poparcie, zdobywając prawie 400 000 podpisów w ciągu tygodnia.

Dlatego postanowiliśmy zrobić to, co potrafimy najlepiej – przenieść Twój głos do samego serca wydarzeń w Paryżu. Nasz zespół medialny natychmiast przystąpił do działania i zamówił autobus z prostym przesłaniem:

STOP ATAKOM NA CHRZEŚCIJAN!

Autobus zaczął krążyć po Paryżu od godziny 9 rano, przyciągając uwagę (i uznanie) wielu przechodniów oraz setek policjantów, którzy nie mieli do wtedy żadnych zastrzeżeń.

Jeszcze tego samego popołudnia kierowca autobusu został zatrzymany i otoczony przez policję z bronią wymierzoną w jego kierunku! Chwilę później, nasz zespół został zapakowany do policyjnego furgonu i przewieziony na komisariat za „organizowanie demonstracji bez zgody rządu francuskiego”!

Powiedziano im pierwotnie, że jadą na komisariat w celach wytłumaczenia zaistniałej sytuacji. Po czym zakuto ich w kajdanki, gdy tylko dotarli pod posterunek.

Śmiejąc się im w twarz, jeden z policjantów skwitował, iż musieli zostać oszukani przez jego kolegę i że jeśli nie będą współpracować, to nie wyjdą przez najbliższe 24 godziny.

To absurdalne, ponieważ przed organizacją jakiegokolwiek wydarzenia sprawdzamy wszystkie przepisy, które dotyczą dużych demonstracji ulicznych i marszów, ale nie pojedynczego autobusu z prostym przesłaniem. Skandaliczne jest to, co wydarzyło się następnie…

Potraktowano ich w obrzydliwy sposób, próbując pozbawić ich godności osobistej! Zostali umieszczeni w celach z przestępcami, pozbawieni kontaktu ze światem – zabrano im telefony i pozostawiono przez 12 godzin w celach bez okien, gdzie temperatura przekraczała 35 stopni!

Przez cały ten czas, nie otrzymali ani wody, ani jedzenia. Upokarzano ich, każąc  rozbierać się do naga w celu “kontroli narkotykowej”.

Mamy więc tu do czynienia z ewidentnym poniżeniem. Odmówiono im również kontaktu z rodziną i adwokatem!

Jeden z naszych aresztowanych kolegów w rozmowie z nami powiedział krótko:

To były tortury psychiczne, próbowali nas złamać i testowali ile wytrzymamy. Oni dosłownie śmiali się nam w twarz! Odmówili mi szklanki wody. A przez 12 godzin tylko raz pozwolili mi pójść do toalety”.

Pomimo braku podstaw prawnych do aresztowania, dzięki naciskom adwokata CitizenGO, udało się ich uwolnić dopiero po godzinie 4 nad ranem. Ale ich koszmar jeszcze się nie skończył.

Ci, którzy nie zostali jeszcze przesłuchani przez policję, musieli wrócić na komisariat tego popołudnia na dalsze przesłuchania, zanim prokuratorzy orzekli to, co wiedzieliśmy od początku – że nie było podstaw do aresztowania!

Była to najwyraźniej jawna próba zastraszenia nas!

Jeśli to nie jest prześladowanie polityczne lub ideologiczne, to co to jest? 

Musimy tu podkreślić: autobus był aktywny od godziny 9:00, przemierzając ulice Paryża i mijając setki policjantów w ciągu dnia. Nakaz zatrzymania autobusu przyszedł jednak z góry. Wiemy więc, iż było to działanie czysto ideologiczne.

Decyzja o zatrzymaniu autobusu zapadła około godziny 17:00, co wyraźnie wskazuje, że nasza kampania musiała przeszkadzać komuś na górze, może Merowi Paryża, a może Międzynarodowemu Komitetowi Olimpijskiemu? Kto wie?

Nasz prawnik tak powiedział:

„Niemożliwym jest, aby stwierdzić przestępstwo polegające na braku zgłoszenia protestu, ponieważ nie można mówić o proteście w przypadku jednego pojazdu. Prokurator naginał prawo do granic możliwości, aby zatrzymać autobus i ograniczyć wolność słowa pracowników CitizenGO. Ponadto procedura była nieprawidłowa”.

Dobrą wiadomością jest to, że cały zespół jest już bezpieczny i wracają do domu. Ze swoich źródeł wiemy natomiast, że francuska policja działała na polecenie wysokich rangą urzędników, którzy byli zawstydzeni publicznym zainteresowaniem naszej kampanii, a także plamą na reputacji Francji.

Oto nasz zespół otoczony przez policję.

W jednym pięknym akcie ironii, nasz autobus, który był tak obraźliwy dla francuskiej policji i władz, został zaparkowany przy komisariacie w dzielnicy 16, zaledwie trzy bloki od Łuku Triumfalnego, na widoku wszystkich, w samym centrum Paryża.

Francuska policja ostatecznie promowała to, co tak naprawdę chciała ocenzurować!

Nasze przesłanie było tak niepoprawne, że po uwolnieniu naszego zespołu policja zażądała usunięcia grafiki z autobusu. Oczywiście odmówiliśmy, więc autobus został wyproszony z miasta, eskortowany przez trzy policyjne motocykle.

Nie pozwolimy władzom, aby to uszło im na sucho. Planujemy złożyć pozew przeciwko urzędnikom, który jak się wydaje są odpowiedzialni za nasze aresztowanie oraz poczynania policji. To nie może się powtórzyć!

Mamy do czynienia z ideologicznym i politycznym prześladowaniem.

Nie pozwolimy, aby nasz głos został uciszony. Będziemy nadal bronić chrześcijańskich wartości w przestrzeni publicznej, ponieważ jeśli my tego nie zrobimy, to kto to zrobi? Musimy pokazać, że nie damy się zastraszyć.

Przyszło nam żyć w strasznych czasach – czasach cenzury, w czasach, kiedy prawda nie ma żadnego znaczenia, a każdego kto myśli inaczej można z łatwością wsadzić za kratki i uciszyć.

Na koniec proszę Was, dołączcie do mnie w podziękowaniach dla naszych kolegów za ich heroiczną postawę.

Cieszymy się, że wszyscy są już bezpieczni i zdrowi, życzymy im również wszystkiego najlepszego, a także zasłużonego odpoczynku w najbliższych dniach.

Z serdecznymi pozdrowieniami, Caroline Farrow i cały zespół CitizenGO

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *