Wilno z czasów II Rzeczpospolitej wspomina Mieczysław Jałowiecki
Mieczysław Jałowiecki – Na skraju imperium – Wilno.
Wilno znałem dobrze, bywając w nim od czasów wczesnego dzieciństwa, ale pokochałem to miasto dopiero, gdy zamieszkałem w nim na stałe.
Na czar Wilna składają się:
jego delikatna zieleń w lecie, kaskady kwitnących bzów wylewających się na ulice zza parkanów dworków na Antokolu, Góra Zamkowa na tle błękitnego nieba, mieniąca się w słońcu Wilia, aromat sosen na Zwierzyńcu, czy Zakręcie, a nawet dokuczliwe hałasy kawek gnieżdżących się na Zamkowej Górze.
Jakże byłem szczęśliwy, że Bóg pozwolił mi po ślubie pozostać u siebie w Kraju…