Czy oTAKE Polske walczyliśmy?
24 sierpnia 2017 r. w olsztyńskiej Książnicy Polskiej, odbyła się kolejna Debata z Debatą. Do dyskusji zostali zaproszeni bohaterowie Karnawału Solidarności: Zofia Romaszewska, Stefan Śnieżko i Bogdan Bachmura. Siódmą Debatę z Debatą poprowadził Jan Rosłan – redaktor naczelny czasopisma Debata.
Przedstawiam pierwszą filmową relację z VII Debaty z Debatą w temacie: Czy OTAKE Polske walczyliśmy?
Jeżeli ktoś przeczytał artykuł pana Bogdana Bachmury w Debacie, zobaczył jak jest postawione pytanie, pytanie trochę prowokacyjne: czy OTAKE Polske walczyliśmy?
Ja bym powiedział trochę inaczej. W jakim stopniu ideały tamtej Solidarności przetrwały i zostały zrealizowane? A o jakich ideałach żeśmy zapomnieli? Jakie ideały zostały odrzucone i niezweryfikowane, albo niezrealizowane?
Bym zapytał się o pewien etos Solidarności, który był, który próbowano określić. Czy ten etos w dzisiejszej rzeczywistości jeszcze istnieje i jest realizowany?
Zofia Romaszewska
Generalnie wszyscy mamy poczucie, że naturalnie mamy nie to, cośmy wszyscy sobie wyobrażali, bo każdy z nas, wyobrażał coś innego. To co wszystkich nas łączyło wtedy, to była taka dwuwartościowa sytuacja: my – oni, i to było proste.
Ci, którzy nie mają ochoty, żeby Polska była krajem wolnym, niezależny od Związku Sowieckiego. I ci, którzy mają ochotę, żeby jednak była wolna. Jedni uważali, że musi tak zostać, a inni uważali, że może nie musi.
Myślę, że ten postulat został wypełniony. Rzeczywiście przestaliśmy być zależni. Związku Sowieckiego nie ma, rozleciał się. Mamy Putina, ale nie jesteśmy już od niego bezpośrednio zależni.
Ja sądziłam, że będzie kwitło 100 kwiatów. Trzeba tak zrobić, żeby one wszystkie mogły kwitnąć. Wszystko to do pewnego stopnia się ziściło. Potem oczywiście te wszystkie kwiaty pożarły między sobą i mamy, co mamy.
Ja za tym układem partyjnym, który jet obecnie nieszczególnie przepadam. To nie jest to, co by najbardziej mi się podobało, ale muszę uczciwie powiedzieć, że w czasach Solidarności czegoś tak wspaniałego jak system partyjny, wolne wybory itd, do końca nie wyobrażałam, i uważałabym za szczyt szczęścia.
Stefan Śnieżko
Kiedy przypominam rok 80-ty i ten Karnawał Solidarności, to myślę, że ja i większość z nas nie miało jakiejś konkretnej wizji: jaka Polska ma być?
Wiedzieliśmy na pewno jaka nie powinna być. Taka jaką mieliśmy dookoła. Wiedzieliśmy czego nie chcemy. Jak ma być? To na pewno wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy.
Co z tamtego ducha Solidarności się przechowało, co się zrealizowało, a co nie? Moje ogólne wrażenie jest takie, że więcej się nie zrealizowało, niż zrealizowało.
Poczucie wspólnoty. Tego już nie ma. Czego ogromnie żałuję. Do tego doszło z powodu takiej, a nie innej działalności politycznej partii i upartyjnienia tego życia politycznego jakie mamy.
Po to żeby wygrywać wybory, trzeba walczyć, trzeba stosować chwyty nieuczciwe. Mnie najbardziej bolało, denerwowało, że powszechnie uważało się, i uważa za normalne.
Mówi się: to jest polityka. Skoro polityka to można kręcić, coś udawać, po to żeby politycznie wygrywać.
Ten stan, który mamy, jest zaprzeczeniem tamtego ducha, afmosfery tamtej Solidarności, tamtej naszej wspólnoty.
Jeżeli zapytam się, czy byłem wtedy po właściwej stronie? To odpowiadam zdecydowanie TAK! Byłem po właściwej stronie!
Bogdan Bachmura
Rewolucja pożera własne dzieci. Te dzieci też ta rewolucja pożarła. Jak wspominamy ducha Solidarności, jak dzisiaj tego ducha określimy czymś, co nazywamy dobrem wspólnym, to rzeczywiście dzisiaj jest to slogan pusty, instrumentalnie wykorzystywany przez chyba wszystkich tzw. aktorów sceny politycznej.
To mnie boli. Gdy czegoś instynktownie, emocjonalnie nie rozpoznajemy – takich wartości – to za tym idzie już zawsze upadek.
Ja staram się wnikliwie analizować system, który się nazywa liberalną demokracją. Niewiedza sięgnęła tak nisko, że ostatnio minister spraw zagranicznych powiedział, że on w żadnym systemie jak liberalna demokracja nie żyje.
Nie chce tego w ogóle przyjmować do głowy. Mówi, że kiedyś to była demokracja socjalistyczna, później ludowa, a teraz jest liberalna, i on na to się nie godzi.
Mamy teraz ministra spraw zagranicznych, który nie godzi się na to, jakim ten system w rzeczywistości jest. Można i tak.
Więcej będziemy rozmawiać nie jak sobie wyobrażaliśmy wtedy Polskę, bo rzeczywiście mało ją sobie wyobrażaliśmy. To był chyba jeden z podstawowych błędów.
W detalach absolutnie jej nie wyobrażaliśmy, łącznie z elitami Solidarności. Prędzej rozmawiać będziemy o tym, czego sobie nie wyobrażaliśmy? Co jest dla nas dzisiaj nie do pomyślenia?