Zabiorę nas tam na chwilę! Cleo nie oczarowała!
Zabiorę nas to świeżutki teledysk Cleo. Premiera 30 grudnia! Od rana, do tego momentu jak zacząłem pisać ten wpis, teledysk na You Tube ma 12.563 odtworzeń.
Cleo polubiłem za jej zadziorny głos w hitach, których współtwórcą był Donatan. My Słowianie – to już klasyka polskiej muzyki rozrywkowej. Podobnie odebrałem choćby Brać, w której pojawił się nasz olsztyński Enej. Jednak głos Cleo w piosenkach z nutą… nostalgiczną, już tak do mnie nie przemawia. Sztorm – tak jak pisałem… nie zachwycił mnie, i poszedł już w zapomnienie.
Niestety piosence Zabiorę nas, która jest startem Cleo do solowej kariery, i zapowiedzią jej debiutanckiego albumu, jest bliżej do klapy Sztormu niż do hitów współtworzonych we współpracy z Donatanem. Nawet teledysk do Zabiorę nas, oceniam jako mniej udany, niż do Sztormu.
Tu i tam klamrą spinającą całą fabułę klipu, jest Cleo wymachująca rękoma, i ukazująca całkiem zgrabne nóżki. Jednak w tym klipie pokazywane scenki przegrywają z widokami mazurskich krajobrazów. Jedynie koń wypadł… znakomicie. Tekst piosenki autorstwa Cleo też mnie nie powala. Bez żadnych mag!
Reasumując: raz, dwa razy posłuchać warto. Na więcej szkoda czasu. Trzeba mieć nadzieję, że rozpoczęta współpraca Cleo z producentem DobroBIT zaowocuje lepszymi piosenkami niż Zabiorę nas. Życzę Cleo, żeby zabrała nas w prawdziwą krainę hitów… ale na to musimy poczekać.
Zabiorę Cię ponad obłoki szare, gdzie perspektywa zmienia kąt.
Nie mam nic, nie chcę nic, mieć na stałe – ucieknijmy razem stąd.
Uwolnię Cię od zgiełku miast, ciąg powoli, nierównych kart
Kolejny raz znikam tak, żeby zabrać tylko wiatr.
Zabiorę Cię ponad rosy poranne, gdzie połyskuje czysty ląd.
Spokój tam w ciszy gra kołysankę, żeby uśpić rzeki prąd.
Do kamiennych miast powrócę znów, słychać w nich oddech pradawnych słów.
Czytaj z ust lasu mądrość słów, spokój płynie prosto z gór.
Zabiorę nas, tam gdzie rodzi się nowy dzień.
Tam pośród gwiazd, znów wyciszam się.
Zabiorę nas tam na chwilę, bez żadnych mag ponad szczytem.
Zabiorę nas tam na chwilę, bez żadnych mag ponad szczytem.