El Comandante Fidel Castro nie żyje! Nic się nie stało!
Komendant i przywódca rewolucji kubańskiej zmarł wieczorem o godz. 22.29 – powiedział wczoraj Raul Castro – brat Fidela – w kubańskiej telewizji. Dodał: Zgodnie z wolą wyrażoną przez towarzysza Fidela, jego szczątki zostaną poddane kremacji we wczesnych godzinach rannych w sobotę.
Każdy dziewięćdziesięciolatek powinien już się spodziewać przejścia na tamten świat. Jednak w przypadku Fidela Castro sprawa nie była tak oczywista.
Tego przywódcę i ojca narodu kubańskiego, próbowano wyprawić na łono Abrahama 638 razy! Bezskutecznie.
El Comandante wytyczał kierunki rozwoju Kuby, przez ponad 50 lat i dożył spokojnej starości. Dzięki czemu? Dzięki temu, że był skłonny przekazać swoją realną władzę w ręce brata.
Mało tego. Już jest ustalone, kto będzie rządzić Kubą po Raulu. To się nazywa… władza z rączki do rączki.
Faktycznie od 10 lat El Comandante był tylko maskotką reżimu. Jednak znaczenie symboliczne El Comandante znacznie wykraczało poza granice Kuby. Wszystkie kraje Ameryki Łacińskiej miały i nadal postrzegają El Comandante za Dawida w walce z Goliatem – USA.
Nikomu w porównywaniu Fidela do Dawida nie przeszkadza fakt, że biblijny bohater jednak zwycięża Goliata, a Kuba jest skazana na porażkę w walce z USA.
Jednak dla mitu liczy się… wieloletni opór przed hegemonią USA. Mit ten wyrósł na kłamstwie i krwi narodu kubańskiego. Wszyscy mieszkańcy Kuby od ponad półwiecza żyją w kłamstwie.
Na ustach Fidela Castro było dobro proletariatu i zniszczenie kapitalizmu. Jak to się kończy… Polacy wiedzą doskonale.
Tragiczne jest to, że mit pączkuje po śmierci “bohatera”. Teraz, szczególnie poza Kubą, będzie rozkwitał sentyment do El Comandante. Porównałbym go do sentymentu, jakim się cieszy u nas Edward Gierek.
Bo przecież za Gierka byliśmy najweselszym barakiem w obozie socjalistycznym. No tak… wielu miało się bardzo dobrze i mało już kto pamięta, że temu socjalistycznemu obozowi było bliżej do obozu koncentracyjnego niż wypoczynkowego!
El Comandante Fidel Castro ojciec narodu kubańskiego nie żyje! Nic się nie stało! Tragiczne jest to, że śmierć dyktatora niczego nie zmienia w sytuacji Kubańczyków.