Jesteśmy traktowani gorzej jak robaki! Sylwester Żyła
17 września 2018 r. zostałem poproszony o zainteresowanie się losem rodziny mieszkającej w kamienicy przy ulicy Kościuszki w Olsztynie. Zaproszenie było pokłosiem mojego nagrania o perypetiach rodziny Stanisława Malona: Jest niesamowity fetor, smród, że nie idzie wytrzymać. Tamta moja interwencja dziennikarska zakończyła się happy endem!
Elżbieto i Sylwestrze: jaka jest Wasza prawda o tym, co tutaj się dzieje w Waszym mieszkaniu, w tej kamienicy?
Prawda jest taka, że mieszkamy tu wspólnie z sąsiadem, który prowadzi nielegalną działalność usług krawieckich.
Przez jego klientów, których tutaj sprowadza… namawia ich, żeby nas oczerniali, ośmieszali, utrudniali nam życie.
Wszystko robi przeciwko nam. Chce nas się pozbyć z tego mieszkania. Powiedział, że kiedyś to wszystko wykupi razem z nami.
Ma takich klientów, którym opowiada swoje przeżycia z dawnych lat… i podpisuje się naszym nazwiskiem…
Dzieje się to już od 12 lat…
Dalej Sylwester Żyła opowiada historię tego wieloletniego konfliktu z sąsiadem. Mowa jest o rękoczynach, wyzwiskach, groźbach, olsztyńskich policjantach i urzędnikach. Puenta opowieści jest dosyć zaskakująca.
Oni chcieli nam udowodnić, że teraz są bardzo silni, że skoro tutaj przychodzi Prezydent Grzymowicz, to wy macie teraz gówno do powiedzenia!
Macie siedzieć i się nie odzywać! Nigdzie, żadnych odwołań… bo i tak przegracie.
Od tamtej pory nie mamy nic do powiedzenia. Mamy ręce związane, bo nie mamy do kogo się zwrócić. Jesteśmy traktowani gorzej jak robaki przez tego sąsiada!
Czego oczekujecie obecnie od władz miasta?
Od władz miasta oczekujemy tylko tego, aby się wyprowadził z tym szyciem, albo niech się znajdzie lokal inny.
Niech nas rozdzielą. Potrzebujemy inne mieszkanie, aby dalej od niego, bo ja jeszcze chcę żyć.
Potrzebujemy mieszkanka nawet mniejszego o 20 metrów. Aby był spokój.
Potwierdzam w tej kamienicy jest nieleglny zakład krawiecki , który ma ” parasol ochronny”
Dziękuję! Znaczy… prawda obiektywna 🙂
No cóż. Władzunia Olsztyńska ma dwa oblicza jak widać. Nagłaśnialiśmy temat rodziny Malonów współlokatorów pana obdarowanego przez miasto dwoma pokojami w których urządził śmietnik. Z tym śmietnikiem przez dwa lata próbowano zmobilizować prezydenta, który walczy ponoć z odpadami 37 gmin. Jak widać fachura. Obecny temat, takżę kołchozowe 4 pokojowe mieszkanie. W dwóch rodzina dręczona przez krawca i kolejnych dwóch krawiec prowadzący nielegalną działalność krawiecką. Jak słyszymy rodzina walczy o normalność i nic.
Informują nas że w mieszkaniu (zakładzie) bywał także prezydent Grzymowicz. Czyżby osobiście chciał się przekonać o istnieniu zakładu? Piętro niżej mieszka zarząd wspólnoty, który nie dostrzega problemu. Dlaczego? – łatwo się domyśleć. W innej sprawie szef wspólnoty zeznaje pod przysięgą, że do krawca chodzi szyć i mu za to płacił. Tu udaje, że o żadnym zakładzie nic nie wie. Jego zastępca, pracownik ratusza dbający ponoć o wizerunek miasta (osoba publiczna zatem udostępniam nazwisko) pan Bartosz Kamiński także o niczym nie wie. Natomiast upokarzana rodzina dysponuje danymi kiedy pan Bartosz czy członkowie jego rodziny gościli u krawca w mieszkaniu zakładzie. Specyficzna dbałość o wizerunek nieprawdaż?
Rodzina pisze skargi także do skarbówki i efektu nie ma. Dlaczego? Ano w tej klatce mieszka jak twierdzą, pracownica skarbówki także udająca lub nie chcąca widzieć problemu. Parasol ochronny działa jak widać. Cóż jeszcze można dodać?
Jest deficyt mieszkań a jak widać nieuczciwe i łamiące zasady najmu osoby obdarowywane są nadmetrażem. Mało tego, miasto sprzedaje całe kamienice nazwijmy to “inwestorom” odmawiając sprzedaży najemcom lokali. Pan Karpowicz z ZLiBK tłumaczy to względami ekonomicznymi zapominając jak widać, że miasto wykwaterowywanym lokatorom daje lokale zastępcze.
Kolejny temat to remont “samotniaka”. Koszt remontu 1 metra kwadratowego to cztery i pół tysiąca, gdy średnio za 4 tysiące od metra nabędziemy nowe mieszkania u deweloperów. Biznes jak widać ciekawy. Jak swego czasu informowała mnie osoba z rady miasta, byli chętni zakupu terenu i samotniaka, ale jak widać “lepszy” będzie remont.
No cóż- biznes biznesiki, parasol parasoleczki. Władzuchna. I na koniec, by było wesoło. Onegdaj ktoś z obozu Grzymowicza (info w internecie) powiedział. “Coby się nie wydarzyło w Olsztynie, wszędzie spogląda gęba Małkowskiego. Obecny włodarz jest jak widać kontynuantem prezentacji swego wizerunku, ale już obóz tego nie dostrzega. Wszak to “swój” spogląda z większości plakatów o wydarzeniach w mieście.
Nawet Fakt z dnia 21.IX.br poświecił całą stronę prezydentowi pod jakże ciekawym tytułem “Tu chce się mieszkać”. Czy pod jednym dachem z nielegalnym zakładem krawieckim panie prezydencie Grzymowicz?
Dziękuję! Jednym słowem… DZIAŁAMY! 😉