Burdel na kółkach w Policji!
Dawno już nie pisałem o policji. Burdel na kółkach w policji, to moja refleksja bieżąca, ale powiązana ze wspomnieniami.
Niektórzy z Was wiedzą, że pracowałem w Wydziale Kontroli KWP w Olsztynie. Nie był to szmat czasu, tylko rok z małym okładem, ale to wystarczyło, by poznać dosyć dobrze czynności kontrolne i wyjaśniające.
Tu muszę się pochwalić, że już pierwsza kontrola, którą przeprowadziłem, znalazła uznanie w Komendzie Głównej Policji.
Pani Naczelnik z KGP powiedziała, że mój protokół będzie stawiany za wzór, na szkoleniach dla kontrolerów w Policji.
Wtedy to, Komendant Wojewódzki Policji w Olsztynie Sławomir Mierzwa, przyznał mi specjalną nagrodę finansową, w oszałamiającej wysokości 500 zł.
Pokłosiem dobrej opinii w KGP – jaką ówcześnie miałem – było powołanie mnie do zespołu kontrolnego, który przeprowadził kontrolę zamówień publicznych w KGP. I wtedy się… zadziało.
To wtedy – nie pytając się – dowiedziałem się, kto z kim sypia, kto kogo winduje, kto kogo mobbinguje.
To wtedy cywilny pracownik KGP rozpłakał się, zanim zadałem mu pierwsze pytanie!
To wtedy dowiedziałem się, który podsekretarz stanu zamknął w pokoju Dyrektorów Biura KGP i powiedział im, że ich nie wypuści zanim czegoś nie zrobią!
To wtedy dowiedziałem się z ust pani Dyrektor, że można podpisać SIWZ i udawać, że się jej nie podpisało, bo podpis został złożony ciut niżej, od miejsca wyznaczonego!
To wtedy dowiedziałem się, kto i za co, może zakończyć kontrolę tak, aby winni nie zostali – tak naprawdę – wskazani i ukarani.
Ogólnie… burdel na kółkach!
To działo się 8 lat temu. Myślałem, że z biegiem lat coś się poprawi. Oj naiwny, naiwny ten Staś.
Pamiętam, że Komendant Główny Policji Marek Działoszyński dużo gardłował o etyce i moralności.
Doskonale dbał o interesy swojej republiki kolesiów w Policji, a gdy tylko zmuszony okolicznościami – Kulisy rezygnacji szefa KGP – przeszedł do cywila, natychmiast udał się pod skrzydła PSL i wystartował w wyborach do Sejmu.
A Policja zarzucała mi głoszenie nieprawdy w Liście otwartym do JD, gdzie napisałem o lobby samorządowo-partyjnym.
Tu dygresja: dziękuję Wam wyborcy, za głosowanie z głową także w… Łodzi. W wyborach 2015 roku Marek Działoszyński startując z jedynki otrzymał 1155 głosów i nie dostał się do Sejmu. Przypomnę: Maja Olsztyn startując z pozycji 10 otrzymała 2363 głosów!
Wracam do sedna. Jestem po wymianie korespondencji z rzecznikiem prasowym KGP Krzysztofem Hajdasem.
W lipcu br. zapytałem się rzecznika prasowego KGP, jak to poczyna sobie na włościach, nowy Komendant Wojewódzki Policji w Olsztynie Marek Walczak?
Ciekawiło mnie, czy ten nowy spadochroniarz z Warszawy, skróci radosną służbę Adama Kalla.
Wydawało mi się to oczywiste i naturalne po tym, gdy prokurator stwierdził, że A. Kall nadużył swojego stanowiska – według mnie nie po raz pierwszy.
Przypomnę, że A. Kall już kilkakrotnie nadużył stanowiska! Wtedy, gdy:
nie mając do tego uprawnień polecił zakupić sprzęt do swojej kwatery służbowej.
nie mając do tego uprawnień, polecił natychmiast odsunąć od pracy pracownika.
zastraszał swojego podwładnego itd. itp.
3 sierpnia otrzymałem wiadomość od Krzysztofa Hajdasa, że w tej sprawie prowadzone są czynności wyjaśniające!
Swoją drogą, co tu wyjaśniać?
Prokurator stwierdził, że zachowania Adama Kalla:
winny być rozpatrywane na gruncie odpowiedzialności służbowej i dyscyplinarnej,
– to wystarczy tylko ukarać wysokiego funkcjonariusza Policji, który łamie prawo.
Jednak w Policji są równi i równiejsi wobec prawa. Mnie wywalono z pracy – na drugi dzień – po puszczeniu bąka 😉
Nie przeprowadzono żadnych czynności wyjaśniających. Odbył się jedynie sąd generałów. Stwierdzili:
Podwładny może puszczać bąka tylko na rozkaz!
Od 3 sierpnia nie otrzymałem informacji o zakończeniu czynności wyjaśniających w tej sprawie.
Od pracowników garnizonu warmińsko-mazurskiego dowiedziałem się, że Marek Walczak podjął intensywne czynności wyjaśniające w kwestii: dlaczego kał zalega w muszlach klozetowych?
Ponoć Komendant z KPP Giżycko, musiał się gęsto tłumaczyć, ze zużycia wody w kiblach.
Natomiast Krzysztof Hajdas odpowiedział mi dzisiaj, że:
nie mam w tej sprawie nic nowego do dodania.
Domyślam się, że czynności wyjaśniające trwają… i będą trwać!
Panie Krzysztofie, tak na pożegnanie – zanim przestanie być pan twarzą instytucji: burdel na kółkach – może udzieli pan sensownej, prawdziwej odpowiedzi? Pozdrawiam!
dobry rysunek, ponoć na policji nie ma już nic, tuszu, papieru do ksera, aby podwyżki i premie
Dziękuję! Za komentarz… popieram oszczędzanie! 😉