czwartek, 25 kwietnia, 2024
PolicjaŻycie Olsztyna

Ja wszystkich was…! Komendant Mierzwa w swoim żywiole!

Obiecałem koleżance, że do poduchy napiszę coś weselszego, bo uprzedni wpis był – jak to określiła – smutny.

Kawałów nie wymyślam, a jak ktoś chce się pośmiać, to stron z wicami jest… multum.

Pogrzebałem w pamięci i przypomniałem sytuację sprzed chyba około 3 lat, gdy ja naprawdę uśmiałem się w pracy.

Obecny komendant nadinsp. Józef Gdański poinformował, że stracił do mnie zaufanie i planuje rozwiązać łączącą nas umowę o pracę w trybie ustawowym.

Łaskawy pan! I nie jest mi do śmiechu.

Poprzedni Komendant Wojewódzki Policji w Olsztynie insp.  Sławomir Mierzwa, nie był taki… dyplomata.

Któregoś dnia, gdy nie było naczelnika, usłyszałem przez otwarte drzwi – a starałem się, by były zawsze otwarte – jak sekretarka odbiera telefon i rozmawia z komendantem.

Sekretarka informuje komendanta, że naczelnika nie ma, że naczelnika zastępuje kierownik Stanisław Olsztyn.

Połączyć? … Już łączę!

Dzwoni telefon na moim biurku. Podnoszę słuchawkę i nawet nie zdążyłem ust otworzyć, gdy usłyszałem ryk:

Ku***! Co wy tam w tym pierdolo*** zaopatrzeniu robicie?!
Ja wszystkich was, ku*** pozwalniam!

I nastąpiła cisza. Autentycznie… zbaraniałem słysząc tak chamski tekst! Ciszę przerwał mój spontaniczny śmiech. Pośmiałem się i powiedziałem:

Tak jest panie komendancie! Czujemy się zwolnieni! 

Komendant chyba był zaskoczony moją reakcją, ponieważ dopiero po kilku sekundach usłyszałem w słuchawce zmieniony, w miarę spokojny głos szefa.

Przedstawił problem z jakim do mnie zadzwonił. Komenda Główna Policji naciskała, na jak najszybsze wydanie z magazynu nowego wzoru umundurowania.

Mieliśmy z tym autentyczny problem, ale konkluzja rozmowy była taka, że komendant dał czas do piątku, bo jak nie, to oczywiście wszystkich nas wypierd*** z pracy.

Ja odpowiedziałem, jak najbardziej poważnie:

Postaramy się, ale nie obiecuję, że do piątku to się uda!

Ja wszystkich was…! I co? Taki komendant miał mnie później wybrać na swojego zastępcę? Kupa śmiechu… kolesie się nie śmieją!

 

4 komentarze do “Ja wszystkich was…! Komendant Mierzwa w swoim żywiole!

  • Jestem podekscytowana! Czuję się chcąc nie chcąc uczestnikiem tej wyprawy, a jednocześnie jest mi smutno… Z całego serca życzę Panu, wszystkim by walka okazała się skuteczna w jakimkolwiek stopniu!

    Sprawa nie dotyczy mnie bezpośrednio, ale mnie dotyka!

    Życzę wszystkim i sobie również oczu szeroko otwartych i odwagi by nie odwracać wzroku w tym i każdym innym przypadku!

    Odpowiedz
    • Dziękuję! Serdecznie zpraszam do podróży… jedyny bilet jaki jest potrzebny by być razem ze mną to klik na adres kuprawdzie.pl
      Zaraz pojawią się głosy, że robię to bo mam niespełnione ambicje a ja robię to by … ŻYĆ!

      Odpowiedz
  • Haaaahaaa to lepsze niż niejeden żart 🙂 choć biorąc pod uwage ogólny “tragizm” sytuacji może nie należy się śmiać? ….. eeeeee tam to było wesołe 🙂

    Odpowiedz
    • Dziękuję! Jak jest śmieszne… to się śmiej! Śmiech to zdrowie. Mi też humor się poprawił jak to sobie przypomniałem 🙂

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *