25 kwietnia 2017 r. – Henryk Rechinbach z Komitetu na rzecz ochrony środowiska i zdrowia mieszkańców miasta Korsze, przed sesją Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego, poświęconą – notabene – bezpieczeństwu, odpowiedział na moje pytanie: Henryku, jaka jest Twoja prawda o sytuacji w Korszach?
Henryk Rechinbach:
To nie jest tylko moja prawda. To jest prawda obiektywna.
Od trzech lat dostarczamy fakty na to, że zakład, który my oceniamy jako hutę ołowiu, który zajmuje się recyklingiem akumulatorów kwasowo-ołowiowych, w celu pozyskania 6 tysięcy ton ołowiu, wytwarza około 13 tysięcy ton odpadów niebezpiecznych dla środowiska.
Dzisiaj, sesja Sejmiku Wojewódzkiego poświęcona jest w większości bezpieczeństwu.
Przykład Korsz, tej huty, gdzie przez 3 lata urzędy: Urząd Marszałkowski, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, nie potrafią nam odpowiedzieć, gdzie utylizowano, gdzie zakład zagospodarował kilkanaście tysięcy ton odpadów, które nie zostały wykazane w żadnych dokumentach?
To jest rzecz skandaliczna!
Dzisiaj, kiedy każdą strzykawkę lekarz musi rozliczać, to zakład w Korszach nie rozliczył, nie wykazał w dokumentacji, około 20 tysięcy ton odpadów.
Samych tylko odpadów, które powstają w wyniku kruszenia akumulatorów, jest ponad 7 tysięcy ton.
Dzisiaj przyjechaliśmy z pytaniem:
Gdzie są te odpady?
Czy my, na Warmii i Mazurach – nie tylko w Korszach – wobec takiego faktu możemy czuć się bezpieczni?
Bo bezpieczeństwo to nie tylko na ulicy! To nie tylko bezpieczeństwo osobiste. To jest również bezpieczeństwo związane ze stanem środowiska.
I to jest największe niebezpieczeństwo. Ono nie działa tak bezpośrednio, szybko. Działa powoli, po jakimś czasie odczuwamy jego skutki.
Henryk Rechinbach walczy o zamknięcie zakładu utylizującego akumulatory, który de facto jest hutą ołowiu.
Reprezentuje grupę świadomych swoich praw mieszkańców Korsz, którzy powołali do życia Komitet na rzecz ochrony środowiska i zdrowia mieszkańców miasta Korsze.
Powodzenia!
Ku Prawdziewspiera każdego w walce z urzędnikami, którzy zapominają komu służą!
Co na to radni Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego? Jak zwykle… bezradni 😉