Sierp i Młot – Kałudziński i Kozioł kontra Gmina Olsztyn
23 marca 2018 r. w olsztyńskim Sądzie Rejonowym odbyła się pierwsza rozprawa, w sprawie: Władysław Kałudziński i Wojciech Kozioł kontra Gmina Olsztyn. Bój się toczy o zwrot kosztów usunięcia czerwonej farby z symbolu: Sierp i Młot, z pomnika autorstwa Ksawerego Dunikowskiego, znanego pod nazwą “szubienice”.
Zdaniem strony wnoszącej pozew:
Pozwani bez tytułu prawnego dokonali tego czynu. Nie będę tutaj polemizowała z państwa stanowiskiem odnośnie tych symboli.
Czy są właściwe, czy niewłaściwe, bo w tej sprawie to jest nieistotne.
Rzecz, która należy do powoda, została zniszczona. To zniszczenie zostało naprawione i trzeba zwrócić koszty.
Manifestowanie przez niszczenie… bo malowanie czerwoną farbą to jest niszczenie… jest łamaniem prawa.
Zdaniem pozwanych:
Dotyczy sytuacji, kiedy za tydzień – zgodnie z polskim prawem – nie ma w Polsce istnieć ani jeden sowiecki pomnik.
Oprócz tego jednego w Olsztynie, który pod fałszywą nazwą został wpisany do Rejestru Zabytków.
My swoim działaniem nie wyrażamy zgody na istnienie tego pomnika w centrum naszego miasta.
Zwłaszcza, że kodeks karny mówi o tym, że kto eksponuje symbolikę państwa totalitarnego, a takim niewątpliwie symbolem jest Sierp i Młot, narusza prawo.
My chcemy zwrócić uwagę władz miejskich na to, że mamy w Olsztynie problem.
Jest najwyższy czas… 29 lat minie od odzyskania przez Polskę niepodległości… jesteśmy podobno niepodległym państwem, a jednak ulegamy wpływom mocarstwa sąsiedniego, które jako Związek Sowiecki, zainstalowało nam tutaj te pomniki.
A teraz to państwo używa ich, jako narzędzia do ingerencji w wewnętrzne nasze sprawy. Na to nie wyrażamy zgody.
Uważamy, że władze naszego miasta, które tolerują – a nawet konserwują – istnienie sowieckiego symbolu, przyczyniają się w ten sposób do mieszania się w nasze wewnętrzne sprawy przez obce mocarstwo.
SSR Justyna Smolińska odrzuciła wniosek strony pozwanej o przesłuchanie świadków. Okoliczności wydarzeń nie budzą wątpliwości i zeznania świadków niczego nowego do sprawy zwrotu kosztów nie wniosą.
Sprawa została odroczona na wniosek strony pozywającej do 20 kwietnia, przede wszystkim po to, by powód mógł dostarczyć szczegółową kalkulację poniesionych kosztów.
Pierwsza faktura wystawiona przez firmę czyszczącą opiewała na blisko 4.000 zł.
Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz chyba zastosował jakiś nadzwyczajny rabat dla tych niebezpiecznych wandali i wystawił im rachunek po 600 zł na łebka. Skandal!
Jednak duet WK-WK twierdzi, że swoją partacką robotę – pomalowanie symbolu: Sierp i Młot – mogli naprawić za… góra 200 zł! Wystarczyłoby pół wiadra wody, szczotka i podnośnik. No cóż! Nie od dzisiaj wiadomo, że prywatnie to wszystko można zrobić… 20 razy taniej 😉 Rozprawa i wypowiedzi strony pozwanej na załączonym filmie. Zapraszam do obejrzenia i proszę o subskrypcję mojego kanału na You Tube.
Pytanie do obrońców pomnika wdzięczności armii radzieckiej. Czy ta wdzięczność dotyczy 17 września 1939 roku? Bronicie kamieni ku chwale armii wbijającej nóż w plecy Polsce.
Przypominam że to nadal pomnik wdzięczności bo zmiany nazwy nie ma nigdzie w dokumentach
Dziękuję! Ci są nadal wdzięczni, co mają z tego historycznego wydarzenia – 1939 i 1945 – po dzisiejsz dzień… profity 😉
Proponuję zburzyć w takim razie zamek w Malborku bo był stolicą wrogiego Polsce zakonu rycerskiego (w dodatku niemieckiego) 😁
Szubienice, czy się to komuś podoba czy nie, są zabytkiem chronionym przez prawo. Dopóki ten stan rzeczy się nie zmieni nikt nie może ich niszczyć czy też malować według swojego widzimisię. I tyle w temacie.
Dziękuję! No teraz Obserwatorze… pojechałeś po bandzie! To chyba nie Twój poziom… myślenia, żeby porównywać rzeczy… nieporównywalne. I tyle w temacie 😉
Stanisławie teraz to Ty trochę upraszczasz.
Po pierwsze to prawo jest łamane poprzez funkcjonowanie tego pomnika w przestrzeni publicznej wyłącznie w ocenie tych Panów. Organy państwa mają w tej kwestii inne zdanie.
Po drugie nie za bardzo rozumiem zadane przez Ciebie pytanie. Według mnie jeżeli ktoś widzi że prawo jest łamane , to nie tylko jego prawem lecz również obowiązkiem jest poinformowanie o tym właściwych organów państwa. Natomiast nikt nie może działać zamiast tych organów, stosując prawo według swojego “widzimisię”.
Po trzecie chyba sprawa trafiła do sądu nie dlatego że Panowie Ci mówili publicznie o łamaniu prawa, ale dlatego że w wyniku ich nieuprawnionych działań miasto poniosło szkodę.
Dziękuję! No właśnie…. czy miasto poniosło szkodę? Jak ustaliła prokuratura pomnik nie został uszkodzony… Każdy pomnik podlega czyszczeniu… co jakiś czas… choćby z ptasiego kałłu. A komu przeszkadzał czerwony “Sierp i Młot”? Mi… nie 😉
Mi osobiście przeszkadzał czerwony sierp i młot na tym pomniku dlatego, że nie lubię jak ktoś nie potrafi dostosować się do reguł panujących w społeczeństwie. A reguły są takie, że bez zgody właściciela nie gryzmoli się farbą po budynkach i pomnikach. Przeszkadza mi również to jak do reguł tych nie stosują się ludzie, którzy kiedyś mniej lub bardziej intensywnie działali w opozycji i uważają z tego powodu, że dziś wolno im więcej niż innym ludziom (dotyczy to zarówno tych Panów, jak i chociażby Frasyniuka który nie stawia się na wezwanie prokuratury).
A co do szkody miasta, to skoro miasto poniosło koszty związane wyłącznie z działalnością tych Panów to poniosło również szkodę.
A tak na marginesie to proponuję żebyś powiedział właścicielowi budynku, którego elewację zniszczono umieszczeniem na niej graffiti, że w sumie to nic się nie stało bo i tak co jakiś czas musi tę elewację odnowić 😉
Dziękuję! Panowie WW wcale nie wymigują się od zapłacenia za “szkodę”… tylko chcą, aby to był koszt… realny, a nie z sufitu 😉 Porównanie pomalowania właściwymi kolorami symbolu Związku Radzieckiego “Sierp i Młot” do graffiti na budynku, jest strzałem… w płot 😉
Panowie muszą zrozumieć, że to nie oni są od egzekwowania prawa w Polsce. Skoro w wyniku ich działań miasto poniosło koszty to bezdyskusyjnie są oni zobowiązani do ich zwrotu.
Idąc tokiem rozumowania tych Panów należałoby teraz ze wszystkich muzeów usunąć i zniszczyć wszelkie eksponaty, na których znajdują się symbole swastyki lub sierpa i młota. Trochę pewnie by tego było…
I na koniec refleksja, która nasunęło mi się zanim obejrzałem film, a została potwierdzona słowami samych pozwanych, jakie zostały wypowiedziane w końcówce filmu… Blisko 20 lat mieszkam w Olsztynie, jestem zainteresowany historią tego miasta, a w szczególności historią okresu II WŚ i okresem powojennym. O istnieniu symboli komunistycznych zamieszczonych na tzw. Szubienicach dowiedziałem się jednak dopiero w związku z działalnością tych Panów. Należy się zatem zastanowić czy przypadkiem to ich właśnie działalność nie prowadzi do rozpowszechniania symboli totalitarnych w przestrzeni publicznej.
Dziękuję! Niby piszesz logicznie… ale na mój rozum trochę za… prosto rozumujesz 😉 Jeżeli ktoś widzi łamanie prawa… to łamie prawo mówiąc publicznie o tym?!