Gospodarka mieniem Skarbu Państwa to walenie Narodu w 4 litery!
28 października w Olsztynie, w sali konferencyjnej przy ul. Dąbrowszczaków 10 (I piętro) odbyło się kolejne spotkanie z cyklu Rozmowy o Ojczyźnie.
Tym razem tematem rozmowy była Gospodarka mieniem Skarbu Państwa w III RP. Prelekcję poprowadził były poseł z ramienia Ligi Polskich Rodzin, mecenas Edward Ośko.
Czy warto było pójść na to spotkanie? Warto!
Merytorycznie nic nowego. Przed spotkaniem wiedziałem, że w zasadzie już nie mamy majątku wspólnego, bo jesteśmy zadłużeni na kwotę przewyższającą nasz materialnie policzony Skarb Państwa!
Pozostają nam zabytki i zasoby naturalne, których wycenić się nie da. Ale jak z nich korzystać, gdyby wierzyciele zajęli majątek policzony, w tym grunty?
Wiedziałem też, że podczas transformacji ustrojowej i w zasadzie do dzisiaj, trwa złodziejska prywatyzacja. Naród w majestacie prawa jest ograbiany ze swojego majątku.
Na prywatyzacji skorzystała – przede wszystkim – PZPR-owska nomenklatura i nowe młode wilczki, naszej polityki po solidarnościowym przełomie.
Stanowiska w radach nadzorczych spółek SP i Agencjach, to synekury dla wiernych żołnierzy wodzów partyjnych.
Burza w narodzie, gdy taką synekurę (wartą rocznie chyba 2 miliony) otrzymał – w nagrodę – specjalista od wizerunku PO, zmusiła panią Premier do anulowania tej nominacji.
Kto chce samodzielnie przeanalizować majątek Skarbu Państwa może to uczynić przeglądając Sprawozdanie o stanie mienia Skarbu Państwa na dzień 31 grudnia 2012 roku.
Czy gospodarka mieniem Skarbu Państwa w III RP może być sprawiedliwa po zmianie rządów PO?
Po tym spotkaniu potwierdziło się moje przekonanie, że zmiana PO na PiS lub inną partię, nic w tej materii nie zmieni!
Narodzie – mam na myśli tych, co nie uszczknęli sobie coś z majątku Skarbu Państwa – jak jesteś walony w 4 litery, tak będziesz nadal w to miejsce walony!
Jeżeli dalej będziesz głosować na partie i nie uzyskasz prawa do rzeczywistego wyboru (JOW-y), to przyszłe pokolenia mogą już nie wiedzieć, co to za dobro… POLSKA.