Ja nie widzę żadnych wad u pana prezesa! Stanisław Karczewski
Wazeliny nie lubię – od zawsze – i to w obie strony. Z zasady mówię i piszę PRAWDĘ! W ostateczności, jak nie mogę – z różnych względów – powiedzieć komuś prawdy w oczy, to milczę.
Konrad Piasecki z Radia ZET, przepytywał dzisiaj marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego. W pewnym momencie z ust dziennikarza padła prośba:
Proszę wymienić dwie negatywne cechy charakteru Jarosława Kaczyńskiego.
I… zaczęło się.
Słuchanie w radiu wypowiedzi marszałka nie dostarcza aż tylu wrażeń 😆
Dopiero obejrzenie filmu, z tym fragmentem wywiadu, daje pełny obraz zachowania się marszałka.
Najpierw widać jak marszałek włącza szósty bieg dla szarych komórek, a później następuje… mowa trawa… aby tylko nie odpowiedzieć wprost, na prośbę dziennikarza.
Te półtorej minuty stękania, lawirowania i wicia się na krześle, to wzorzec postawy kłamcy – wazeliniarza.
Końcowym efektem wysiłku intelektualnego marszałka – po przyciśnięciu do muru przez Konrada Piaseckiego – jest wymóżdżone zdanie:
Ja nie widzę żadnych wad u pana prezesa!
No cóż… marszałek ma prawo do takiej opinii. Uwierzyłbym w te słowa marszałka, gdyby wypowiedział je spontanicznie, od razu po prośbie dziennikarza.
Pomyślałbym: człowiek niedowidzi, wdzięczny za to, że to jemu prezes powierzył tak zaszczytną rolę w Senacie.
A tak… wysłuchaliśmy panegiryk na cześć prezesa, który jest… niedźwiedzią przysługą!
Teraz cała Polska będzie wyśmiewać idealnego prezesa i pierwszego wazeliniarza RP 😆
Nie ma polityków bez wad!
Ja nie widzę żadnych wad u pana prezesa! Brawo marszałku! W ten sposób zakomunikował pan całemu społeczeństwu, że w PiS-ie macie w większości aniołów, którym przewodzi PREZES – IDEAŁ – Jarosław Kaczyński. Gratuluję samouwielbienia. Żenada na całą Polskę!