Były Komendant Główny Policji zostaje prezesem szpitala!
W sierpniu 2013 roku, podinspektor Adam Kall został rozkazem personalnym przeniesiony z zastępcy dyrektora Biura Finansów KGP, na zastępcę Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie ds. logistyki.
Cechą charakerystyczną dla tego awansu był fakt, że nowy logistyk otrzymał zadanie uzdrowienia olsztyńskiej logistyki, którą była na poziomie dziadowskim – określenie ówczesnego dowódcy garnizonu warmińsko-mazurskiego gen. Józefa Gdańskiego – a jego doświadczenie w tym względzie było… zerowe!
Adam Kall w całej policyjnej karierze – do dnia awansu na logistyka – nie pełnił służby w wydziale stricte logistycznym nawet przez dzień!
Rozkaz personalny przenoszący podinsp. Adama Kalla do służby w Olsztynie podpisał ówczesny Komendant Główny Policji generał Marek Działoszyński.
Oczywiście to nie była roszada personalna dla dobra służby, a podziękowanie wiernemu żołnierzowi za lata służby. Ot, taka wzorcowa urzędnicza synekura przed przejściem w stan spoczynku.
Przy okazji Komendant Główny Policji Marek Działoszyński łamie prawo. Dlaczego?
Doskonale wyjaśnił to podkom. Dawid Marciniak z Zespołu Prasowego Wydziału Prasowo – Informacyjnego Biura Komunikacji Społecznej Komendy Głównej Policji:
Kwestie związane z powołaniem lub mianowaniem policjanta na określone stanowisko służbowe reguluje rozporządzenie MSWiA z dnia 19 czerwca 2007 r. w sprawie wymagań w zakresie wykształcenia, kwalifikacji zawodowych i stażu służby, jakim powinni odpowiadać policjanci na stanowiskach komendantów Policji i innych stanowiskach służbowych oraz warunków ich mianowania na wyższe stanowiska służbowe.
Zgodnie z regulacjami zawartymi w ww. akcie prawnym policjant, w zależności od stanowiska na które ma być powołany lub mianowany, musi spełniać określone dla tego stanowiska wymagania, dotyczące posiadanego wykształcenia, kwalifikacji zawodowych oraz stażu służby w Policji.
Niezależnie od powyższego Komendant Główny Policji zatwierdził i wprowadził do stosowania z dniem 1 stycznia 2009 r., jako obligatoryjne narzędzie pomocnicze, mające również na celu tworzenie rezerwy kadrowej
Ogólny tryb i zasady przeprowadzania postępowań kwalifikacyjnych na wybrane stanowiska służbowe w Policji.
Dokument ten określa wystandaryzowane – co do istoty i kierunków – zasady prowadzenia postępowań kwalifikacyjnych na wybrane stanowiska służbowe w Policji.
Celem procedury wskazanej w ww. dokumencie jest wyłonienie kandydata (lub kandydatów) do objęcia stanowiska kierowniczego, posiadającego odpowiednie doświadczenie, wiedzę zawodową oraz predyspozycje osobowościowe i umiejętności kierownicze najbardziej przydatne na wybranym stanowisku służbowym.
W marcu 2015 r. Komendant Główny Policji poinformował kierowników jednostek organizacyjnych Policji o możliwości fakultatywnego stosowania:
Ogólnego trybu i zasad przeprowadzania postępowań kwalifikacyjnych na wybrane stanowiska służbowe w Policji,
pozostawiając ww. decyzję w sprawie wyboru procedury powoływania lub mianowania policjanta na wakujące stanowisko służbowe w Policji, tj. stosowanie „Ogólnego trybu (…)”, albo bezpośrednio regulacji zawartych w ustawie o Policji.
Na koniec wyjaśnień Dawid Marciniak stwierdza:
Od stycznia 2015 r. Komendant Główny Policji nie przeprowadza już przedmiotowych postępowań kwalifikacyjnych.
Z mojego dziennikarskiego śledztwa wynika, że przy awansie podinsp. Adama Kalla na zastępcę Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie – w 2013 roku – nie zastosowano obligatoryjnego postępowania kwalifikacyjnego!
Jedyne postępowanie kwalifikacyjne to była rozmowa telefoniczna dwóch generałów, o której zeznał w sądzie gen. Józef Gdański.
Wtedy zapadły decyzje, a później dorobiono dokumentację dla zachowania procedur prawnych. Na postępowanie kwalifikacyjne… czasu zabrakło.
Ani rzecznik prasowy KGP, do którego wysłałem stosowne zapytanie, ani podinsp. Adam Kall rozpytany przeze mnie w Sądzie Okręgowym, nie potwierdzili, że takie obligatoryjne postępowanie kwalifikacyjne zostało zastosowane przy wyborze logistyka dla KWP w Olsztynie.
Skoro Komendant Główny Policji za nic ma prawo, które sam wprowadza, to dlaczego podinsp. Adam Kall miałby je przestrzegać?
Biorąc przykład z pryncypała, podinsp. Adam Kall w 2014 roku, gdy zaszła taka potrzeba, bez żadnego postępowania wyjaśniającego poleca swojemu bezpośredniemu podwładnemu, że dopóki jest naczelnikiem, ma natychmiast odsunąć od pracy swojego podwładnego.
W ten sposób podinsp. Adam Kall łamie prawo i staje się w moich oczach przestępcą.
W oczach policyjnych kolesiów, prokuratorów i niektórych sędziów podinsp. Adam Kall jest cały czas:
Prawym człowiekiem i nienagannym funkcjonariuszem.
Skąd te moje refleksje? Za sprawą informacji, którą odebrałem w ubiegłym tygodniu:
Były szef polskiej policji, gen. Marek Działoszyński (55 l.) został… prezesem Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. O sprawie jako pierwszy napisał Fakt24.
W czwartek Działoszyńskiego w nowej roli przedstawiła marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak. – To sprawny menadżer, doktor prawa, która ma za sobą między innymi zabezpieczenie Euro 2012 – wymieniała jego zasługi.
Nieoczekiwanie dodał też, że… „studiował medycynę, był w radach społecznych szpitali”. Studia medyczne były, ale na początku kariery w mundurze.
Przed stanem wojennym byłem słuchaczem wydziału stomatologicznego, ale w tamtych czasach widok osoby w mundurze nie był miło odbierany na uczelni – wyjaśnił Działoszyński.
No cóż… doświadczenie generała w uzdrawianiu szpitali określę jako… kałłowe 😉
Dlaczego temu świetnemu menadżerowi, który urządził sobie Bizancjum w KGP, powierzono tak odpowiedzialne zadanie?
Sprawa staje się jasna, gdy rozważy się, kto powołał Marka Działoszyńskiego na to stanowisko?
Do lubuskiego nie dotarła dobra zmiana. Dalej urzędniczymi synekurami dzieli koalicja PO – PSL.
Mariusz Błaszczak powołuje do życia nowy organ Biuro Nadzoru Wewnętrznego.
Moim zdaniem powołanie Marka Działoszyńskiego na dyrektora szpitala, to doskonała okazja dla wykazania przydatności i skuteczności BNW w tępieniu korupcji w policji.
Wystarczy odpowiedzieć na pytanie:
Za co działacze PSL i PO tak są wdzięczni dla Marka Działoszyńskiego, że w jego wynagradzaniu po służbie w policji, przebijają nawet “misiewiczów” dobrej zmiany?
W Olsztynie rozpędza się dyskusja w sprawie budowy nowego szpitala według pomysłu prof. Wojciecha Maksymowicza.
Apeluję do władz samorządowych: powołajcie na dyrektora Nowego Szpitala wspaniałego logistyka, który pozostaje w dyspozycji Komendanta Głównego Policji mł. insp. Adama Kalla.
Doświadczenie w uzdrawianiu atmosfery w Olsztynie już zdobył. Nie przegapcie szansy! 😉