Parędziesiąt tys. zł. co miesiąc wpływa do kieszeni prezesa sm!
28 maja 2017 r. – Maciej Janowski – radca prawny z Olsztyna – w swoim wystąpieniu na konferencji w Sejmie RP, poświęconej udokumentowanym nieprawidłowościom w postępowaniach prokuratorskich i sądowniczych w zakresie działalności Spółdzielni Mieszkaniowych, powraca do sprawy wyprowadzenia nieruchomości z majątku SM Pojezierze.
Maciej Janowski – skrót wypowiedzi, całość do obejrzenia:
Skąd się wzięły grunty spółdzielcze? W PRL-u państwo wyposażyło bezpłatnie spółdzielnie w grunty. Na tych gruntach było budowane. Sprytni prezesi SM dostrzegli duży potencjał.
Prezes SM Pojezierze Wiesław Barański, na jednej z działek wybudował budynek mieszkalny z 36 mieszkaniami. Na drugiej działce wybudował też budynek mieszkalny, ale z parterem usługowym, o powierzchni 420 metrów kwadratowych.
Kto mógł tam nabyć mieszkanie? Synowie prezesów. Trzech prezesów, trzech synów. Dzieci członków rady nadzorczej. Członkowie rady nadzorczej, ale także w tym gronie mieliśmy handlarzy nieruchomości, i osoby, które ewidentnie nabyły mieszkanie tylko po to, by je natychmiast odsprzedać.
Najbardziej ewidentna – taka szybka sprzedaż – była po miesiącu od aktu notarialnego. Mieszkanie o powierzchni 60 metrów kwadratowych, jest sprzedawane z zarobkiem nabywcy 100 tys. złotych. Straty spółdzielni – na tym jednym bloku – obliczyliśmy na 4,5 miliona złotych.
Kto zostaje właścicielem lokalu usługowego? Prezes! Prezes też został spółdzielcą. Sam się przyjął do spółdzielni, a gdy ktoś się pyta: dlaczego on to zrobił? Prezes mówi:
moi drodzy, ja mieszkam w domu, ale czasami czuję się tam jak sprzątacz. Chciałbym mieć tak jak i wy! Więc kupiłem sobie przynajmniej ten lokal usługowy.
Prezes wynajmuje lokal i parędziesiąt tysięcy złotych z czynszu, co miesiąc wpływa do kieszeni pana prezesa!
To wszystko – za moim też udziałem – trafia do Prokuratury Rejonowej. Prokurator zajmuje się sprawą naprawdę w sposób perfekcyjny, zaangażowany. Jest to młody prokurator, co naprawdę cieszy, bo okazuje się, że prokuratura działa.
Musiał dostrzec, że jest to ewidentne przestępstwo. Jego zaangażowanie niestety zostało zmarnowane, bo przyszedł nakaz Prokuratury Okręgowej, żeby zabrać to śledztwo.
Dzięki naszym staraniom śledztwo trafia do prokuratury w Słupsku. Prowadzi je Wydział Przestępczości Gospodarczej Komendy Wojewódzkiej w Olsztynie.
Dostaje je komisarz. Prowadzi je w sposób urągający inteligencji. Zachowuje się jak dziecko we mgle. Postanowienie o umorzeniu, które przygotowuje komisarz, które akceptuje Prokuratura Okręgowa w Słupsku, ma tyle żenujących stwierdzeń, że można się zastanowić, jak taki człowiek – mówię o komisarzu – ma łapać przestępców?!
Panie pośle! Chciałbym, aby ta sprawa jeszcze raz została przeanalizowana w Prokuraturze Krajowej.
Maciej Janowski wyłożył kawę na ławę! Wszyscy o tym wiemy, że taka jest PRAWDA! Jednak olsztyńska policja, prokuratury i sądy udowodnią mu, że powtarza plotki! Prorokuję, że Maciej Janowski zostanie wkrótce oskarżony przez prawników SM Pojezierze o pomówienie. Dla mnie rewelacyjna – w korelacji z moimi spostrzeżeniami – jest ocena postawy komisarza z KWP Olsztyn. Typowy pies… na smyczy 😆
PS. Przed chwilą doznałem znów… medialnego szoku. Okazuje się, że sprawa zgłoszona na konferencji w Sejmie przez Macieja Janowskiego 28 maja, już 24 maja została “podjęta na nowo” przez Prokuraturę w Słupsku! O tym informuje expressolsztyn.pl.
Dla mnie rzecz oczywista. Jeżeli Prokuratura Krajowa nie zabierze tej sprawy ze Słupska, to “podjęcie na nowo umorzonego śledztwa” jest czynnością pozorną, która zakończy się ponownym umorzeniem śledztwa.
Tylko przejęcie sprawy przez Prokuraturę Krajową, może dawać nadzieję na doprowadzenie przed sąd władz SM Pojezierze, policjantów z KWP w Olsztynie prowadzących uprzednio śledztwo, i prokuratorów je nadzorujących 😉
Dziękuję! Nieskromnie zauważę, że Ku Prawdzie czyta już cały świat! 😉 Mam potwierdzenia z USA, Australii, Anglii, Niemiec, Japonii, Filipin, Rosji, Egiptu, Brazylii… itd 😉