sobota, 23 marca, 2024
InformacjeRozmowy o OjczyźnieŻycie Olsztyna

Ks. dr Wojsław Czupryński z UWM – Mamy nadprodukcję studentów! Kolanem przepychamy ich z roku na rok!

Andrzej Adamowicz: 2 października nastąpiła inauguracja roku akademickiego 2020/21. Jak ksiądz ocenia tegoroczny nabór na Wydział Teologii UWM?

Ks. dr Wojsław Czupryński:

Bogu dziękować! Ten nabór nie jest zły, nawet jest chyba lepszy niż w ubiegłym roku.

Wiem, że w gronie seminarzystów przygotowujących się do święceń kapłańskich, czyli na tym cyklu formacja kapłańska, zgłosiło się nam pięciu chłopaków.

Jest to wzrostem w stosunku do ubiegłego roku… pięciokrotnym.

Jesteśmy w trakcie drugiego naboru. W związku z covidem to wszystko uległo przesunięciu. Nabór nie jest jeszcze zakończony.

Możemy tak troszeczkę spekulować, że będzie na pewno 20, a może 25 osób studiować teologię.

Poza tym mamy jeszcze drugi kierunek: nauki o rodzinie.

Liczba studentów na pierwszym roku studiów licencjackich to około piętnaście osób, a na drugim stopniu dwudziestu kilku. 

Andrzej Adamowicz: Czy reforma przeprowadzona przez ministra Gowina satysfakcjonuje księdza?

Ks. dr Wojsław Czupryński:

Mieliśmy wypaść z tego takiego tygla nomenklatury, biurokracji ogromnej i okazało się, że nie bardzo udało się to zrobić.

Chciano wszystko wrzucić w rubryki, punkty ETCS, a to chyba też nie jest do końca możliwe. 

Na pewno nie można zastosować jednych kryteriów do bardzo różnych profilów kształcenia. Zupełnie czym innym są kierunki praktyczne.

Pomiędzy poszczególnymi dziedzinami wiedzy, nie mogą być takie same kryteria. To dotyczy punktacji czasopism naukowych, to dotyczy też kwestii rozdziału pieniędzy. 

Humanistyka nigdy nie będzie miała takiego związku z przemysłem jak kierunki przyrodnicze, czy inżynieryjne. 

Wydaje mi się, że te niektóre rozwiązania były bardzo wątpliwe.

Z perspektywy teologii, czy szerzej humanistyki, czy nauk społecznych, raczej ta reforma była oceniana dosyć krytycznie.

Ja mam też taką szerszą refleksję: głęboko się zastanawiam nad tym:

czy jakość nie poszła w ilość?

Czy w pewnym sensie mamy nadprodukcję studentów, a przez to siłą rzeczy poziom nauczania uległ pogorszeniu. 

Sposób finansowania uczelni, gdzie za studentem idą pieniądze też jest dosyć nieszczęśliwy. Z uwagi na to, że się przepycha kolanem studentów z roku na rok!

Nie powinno się przepychać! 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *