wtorek, 8 października, 2024
Afera kałłowaPolicjaŻycie Olsztyna

Policyjny radca prawny Jarosław Sztachański wspiera komendanta w prywatnej sprawie! Republika kolesiów czy już mafia?!

Policja zwiera szyki by mi dokopać! Radca prawny KWP w Olsztynie podinsp. Jarosław Sztachański, wspiera zastępcę komendanta wojewódzkiego policji podinsp. Adama Kalla w prywatnej sprawie!

W niedzielę, gdy skończyliśmy mecz na orliku, poprosiłem Jarka – kolegę z piłkarskiego boiska – o podwiezienie do domu. Rozumiecie, bezrobotnego nie stać na utrzymanie samochodu.

W tym miejscu – jeszcze raz – serdecznie dziękuję Ci Jarku, za te wszystkie podwózki!

Przy ostatnim rozstaniu Jarek wiedząc o mojej dzisiejszej rozprawie w Sądzie, powiedział na pożegnanie, że będzie mu i innym kolegom z boiska mnie… brakować.

Przemilczę przyczynę tego żalu za mną, ale niestety muszę Was koledzy zmartwić. Jeszcze nie teraz! Jeszcze mnie nie zamknęli!

Powiem więcej, na wyrok w pierwszej instancji, jeszcze trzeba będzie poczekać. Następna rozprawa została wyznaczona na 19 marca.

Czy będzie kolejna? Czas pokaże.

Niestety, muszę zawieść też mojego stałego komentatora “obserwatora”. Dla swojego dobra i aby nie łamać prawa, nie mogę podać szczegółów dzisiejszej rozprawy.

Mogę tylko napisać, że w obronie swego świetnego fachowca, prawego funkcjonariusza, mądrego, sprawiedliwego i wyrozumiałego przełożonego, nieskazitelnego człowieka – Adama Kalla  – Policja zwiera szyki.

Ciekawe dlaczego tak kryształowemu człowiekowi, współpracownicy i podwładni nadali kryptonim operacyjny Paździoch?

Policja zwiera szyki i dmucha na zimne, by dołożyć temu zdrajcy, oszczercy, wyrzutkowi społeczeństwa Stanisławowi Olsztynowi.

Na sali rozpraw na wniosek oskarżyciela pojawiła się publiczność: tj. reprezentacja Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie, z radcą prawnym Jarosławem Sztachańskim na czele.

Brawo komendancie! Godna podziwu zapobiegliwość i dbałość, by nic nie umknęło uwadze. Rozumiem, że radca prawny załatwiał służbowe sprawy i miał wyjście na miasto zaklepane?!

Mam pytanie do pana komendanta?

Czy po powzięciu w Sądzie Pracy wiadomości, że pański podwładny zastraszał swojego podwładnego, wszczął już pan postępowanie dyscyplinarne?

Pytanie retoryczne!

Nie mogę spodziewać się odpowiedzi, skoro nie odpowiedział pan jeszcze na moją wiadomość mailową z 27 lutego 2014 roku.

Tak jak i komendant Marek Działoszyński,

To normalne, że generały mają głęboko w 3D, opinię podwładnych na temat tego, co tan naprawdę dzieje się w policji.

Uszyli sobie mundury z wężykami na pagonach i lampasami na spodniach i nie widzą, że to są “szaty cesarza”.

Policja zwiera szyki w obronie swojego kolesia! Pozdrawiam służby specjalne!

 

2 komentarze do “Policyjny radca prawny Jarosław Sztachański wspiera komendanta w prywatnej sprawie! Republika kolesiów czy już mafia?!

  • Witam.
    W odpowiedzi na ostatniego posta, jako “stały komentator tego bloga” chciałbym tylko napisać, że wcześniejszy wpis nie był mojego autorstwa (co zresztą chyba powinno być widać po adresie e-mail).
    Nigdy nie ukrywałem, że na wiele spraw mam z Panem inne zdanie. Jednak na temat oceny wyroku wstrzymam się do czasu jak opublikuje Pan jego uzasadnienie w całości (a nie jedynie fragmenty). Według mnie bowiem tylko wtedy można się do niego rzeczowo odnieść.
    A swoją drogą mam mały apel do czytelników, aby wnieść chociaż odrobinę inwencji i ze zwykłej przyzwoitości nie posługiwać się nickami innych czytelników.
    Pozdrawiam
    Obserwator

    Odpowiedz
    • Dziękuję! Rzeczywiście… obserwator to nie był… Obserwator! Przepraszam Cię Obserwatorze ale w ferworze emocji nie zauważyłem, że Ty piszesz z innego adresu! Cóż… obserwator ma odwagę czytać co piszę ale za grosz nie ma cywilnej odwagi by pisać komentarze pod swoim nickiem… żałosne! Rozumiem tych co czytają i milczą… rozumiem tych co czytają i komentują pod swoim nickiem… podziwiam tych co czytają i komentują pod swoim nazwiskiem. Wszystkim Wam serdeczne BÓG ZAPŁAĆ! A fałszywemu obserwatorowi, życzę… aaaa kij ci w oko!

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *