Jak “Żydzi wieszali Polaków”? Jerzy Jaśkowski
O tym, że wg Raportu Klubu Rzymskiego z 1970 roku, Polska ma być zamieszkiwana tylko przez 15.300.000 ludzi, pisałem już kilkakrotnie. O tym, że w 1974 roku urodził nam się 40 milionowy obywatel, powinniśmy pamiętać. O tym, że obecnie Kraj, pomiędzy jeszcze Odrą i Bugiem, zamieszkuje tylko ok. 37 milionów, powinniśmy wiedzieć. O tym, że już ponad 8 milionów najbardziej dynamicznych osobników, jak podaje prasa niemiecka, wyjechało z tego terenu, także nie możemy zapominać.
Dziwnym trafem, przez 70 lat po wojnie wszelkiej maści instytucje, powołane do opisywania historii, w rodzaju Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich, przemianowanej potem na Instytut Pamięci Narodowej, tak naprawdę nie udokumentowały zbrodni na naszym Narodzie, o czym także nie możemy zapominać.
Nie jest to specjalnie dziwne, ponieważ np. materiały dotyczące jedynego obozu zagłady istniejącego na ziemiach polskich, to jest KL WARSCHAU, zostały przez prof. Kuleszę wydane Niemcom bez pokwitowania i zaginęły bezpowrotnie! Za co ów pan awansował na wicedyrektora IPN.
Nadal jest profesorem i indoktrynuje młodzież na wyższej uczelni w mieście Łodzi. W KL WARSCHAU w krótkim okresie wymordowano przeszło 200.000 Polaków.
Ostatnio do naszego MUZEUM “SYBIR PRO MEMENTO” przysłano list, opisujący zbrodnie wieszania POLAKÓW przez Żydów w Radomiu, w 1942 roku.
Specjalnie podaję to w sposób obecnie lansowany przez polskojęzyczne mass media, niemieckich właścicieli pod amerykańskim zarządem do 2099 roku. Jest to analogia do rzekomego spalenia Żydów w Jedwabnem przez sąsiadów.
Otóż w 1942 roku w Radomiu, wg otrzymanego listu, cyt:
Idąc ulicą Traugutta od strony dworca kolejowego do ul. Żeromskiego, po przejściu na drugą stronę i wejściu w bramę, która wówczas nigdy nie była zamykana, wchodziło się na duże podwórze, którym szło się w kierunku ul. Malczewskiego.
Na tym dużym podwórku ustawiono 10 szubienic. W środku dnia żołnierze niemieccy przyprowadzili 10 Polaków, a za nimi szło 10 młodych Żydów. Żydzi byli ubrani w cywilne ubrania z opaskami na lewym ramieniu, które byli zobowiązanie stale nosić.
Każda z tych szubienic miała u góry umocowaną pętlę, pod którą to pętlą stał stołek. Na rozkaz żołnierzy „Wieszany”, musiał stanąć na stołku i wówczas Żydzi zakładali mu na szyję pętlę i na rozkaz, wytrącali mu spod nóg stołek.
Wg nazewnictwa Jedwabnego można więc powiedzieć, że Żydzi wieszali Polaków. Wykonawcy tej egzekucji byli bardzo rozbawieni, wszyscy „śmiali się przy zrywaniu jabłek z okolicznych drzew”.
I może jeszcze jeden fragment, tym razem z dostarczonej do MUZEUM gazety Zielony Sztandar, z 1982 roku, z czwartku 9 grudnia 87 r.
O mordzie i paleniu żywcem w Cieplewie – oczywiście przez Niemców!
Jesienią 1942 roku przybyła do Cieplewa karna kompania hitlerowców. 06 grudnia 1942 roku wymordowała ona trzy rodziny: Kowalskich, Obuchowskich i Kosiorów. W godzinach rannych, hitlerowcy otoczyli kolejno zabudowania tych rodzin, pilnowało je po dwóch lub trzech żandarmów.
Ich tłumacz przyszedł do mnie, kazał wziąć podwodę i jechać do Rekówki, gdzie mieszkał drugi Kosior. Zaraz po mnie przyjechał tam samochodem drugi oficer żandarmerii, na którego mówiono leutnant [porucznik], kazał mi wracać z powrotem do domu. Jeden z Niemców pokazywał mi wcześniej książki żydowskie…
Tymczasem w Cieplewie Starym żandarmi przepędzili Adama Kowalskiego, jego żonę Bronisławę i chyba z 5 nieletnich dzieci, do mieszkających po drugiej stronie Obuchów. Następnie razem z tą rodziną, która składała sie z Piotra Obucha, jego żony Heleny i nieletnich dzieci – zamknęli ich w mieszkaniu i spalili żywcem. Jedna z córek Kowalskiego wyskoczyła oknem z ognia, ale żandarm zastrzelił ją jakieś 50 metrów od domu.
Spalona została również w swoim domu rodzina Kosiorów z Cieplewa Starego. Jemu było na imię Władysław, a jego żonie Karolina. Mieli kilkoro nieletnich dzieci. Akurat wtedy, kiedy tam byli Niemcy, do mieszkania Kosiorów weszli dwaj Żydzi, którzy się ukrywali u nich. Żydzi zostali wpędzeni razem z rodziną Kosiorów do stodoły i razem żywcem spaleni.
Jednemu z synów udało się uciec jakieś pół kilometra, ale żandarmi dopędzili go samochodem, przywieźli z powrotem i wrzucili do ognia. Zaraz wieczorem po tej egzekucji przyszedł do mnie tłumacz karnej ekspedycji i polecił, bym jako sołtys, zakopał następnego dnia wszystkich spalonych.
W tym samym czasie zamordowali hitlerowcy teścia Kosiora, Skoczylasa, po którego jeździli aż do Tymienicy.
Kowalskich, Obuchów, Kosiorów wymordowali za to, że okazywali pomoc Żydom, ukrywając ich przed Niemcami.
W dotychczasowym przeglądzie rozmaitych wspomnień i prac historycznych nieznane są przypadki spalania żywcem ludzi, z wyjątkiem czynów dokonywanych przez Niemców, i później przez ich naśladowców i uczniów z UPA.
UPA została stworzona przez Niemców już w latach 30. Bandera był szkolony przez Gestapo w Gdańsku, a Melnyk przez Abwehre w Wiedniu.
Nieprawdaż, że bardzo interesujący jest fakt braku nagłaśniania tych mordów przez obecne instytucje państwowe? Jest to niestety, bezpośredni dowód na to, że jesteśmy własnością kogoś z zachodu, jak powiedział to premier Morawiecki.
Nie ma żadnych wątpliwości, że tym kimś jest City of London Corporations – państwo istniejące od co najmniej 700 lat i mające decydujący wpływ na to, co się dzieje w Polsce.
Ludność zamieszkująca tereny jeszcze pomiędzy Odrą i Bugiem, jest tylko i wyłącznie używana jako podatnik opłat przekazywanych do City of London Corporations.
Przelewamy na przykład do ich Banku ponad 20 miliardów euro tzw. opłaty klimatycznej, czyli dwutlenkowej.
Jest to kwota przekraczająca wydatki przeznaczane na utrzymanie całej służby zdrowia: 150 000 lekarzy, ok. 500 000 pielęgniarek, wszystkich szpitali, przychodni itd.
No, ale kogo to obchodzi? Przecież jesteśmy tylko poddanymi, jak podaje prasa USA, jesteśmy 52 stanem, płatnikami podatku, z prawami dla ludności tubylczej zamieszkującej rezerwaty.
Jerzy Jaśkowski
Dobrze, że tak trudne treści są publikowane i nagłaśniane chociaż na tym portalu.
Ważne, żeby wiedzieć dlaczego nasze starania tak trudno przekładają się na jakość naszego życia.
Dziękuję! Dlatego, że zbyt mało wśród nas tych, co przekładają PRAWDĘ nad… gładkie słówka… poprawność polityczną… itd 😉