“Wizja Lokalna” i radny krytykują zwinięcie roweru miejskiego w Olsztynie
Nie milkną echa decyzji o zawieszeniu Olsztyńskiego Roweru Miejskiego. Krytyka prezydenta i miejskich drogowców płynie z wielu stron. Opinię przedstawili również inicjatorzy powstania systemu ze Stowarzyszenia „Wizja Lokalna” nazywając decyzję krótkowzroczną i wytykając błędy w rozwijaniu inicjatywy. Refleksję nad sztandarowymi projektami prezydenta zapowiada z kolei radny Paweł Klonowski.
Olsztyńska sieć samoobsługowych i całodobowych stacji rowerów wystartowała w wersji pilotażowej w 2018 roku, jednak starania o jej uruchomienie trwały ze strony środowisk społecznych od roku 2012.
Po latach oczekiwań publiczne rowery uzupełniły w końcu obok autobusów i tramwajów ofertę komunikacji miejskiej, stając się z miejsca inicjatywą wręcz kultową.
W przedsięwzięcie zaangażował się Uniwersytet Warmińsko-Mazurski, co pozwoliło zagęścić sieć stacji na terenie miasteczka akademickiego w Kortowie oraz w miejscach ważnych dla studentów.
Olsztynianie bijąc kolejne rekordy wypożyczeń i przejechanych kilometrów, spowodowali, że decyzja o kontynuowaniu projektu w pełniejszym kształcie okazała się formalnością, a system rowerowy w 2019 roku został dwukrotnie rozbudowany.
– Niestety mimo moich wielokrotnych interpelacji i nawet próśb nie zadbano jednak o rozwój systemu w oparciu o kapitał prywatny galerii handlowych, sieciowej gastronomii, większych zakładów pracy czy deweloperów, którzy w innych polskich miastach finansują tzw. stacje i rowery sponsorskie.
Takie działanie generuje dodatkowy ruch oraz uatrakcyjnia ofertę, co jest w interesie podmiotów prywatnych, a także powiększa system bez udziału środków samorządu, co w obecnej sytuacji mogłoby nam uratować sezon
– wyjaśnia Paweł Klonowski, olsztyński radny i społecznik ze Stowarzyszenia „Wizja Lokalna”.
Kolejnym mankamentem był brak wpisania Olsztyńskiego Roweru Miejskiego w wieloletnie dokumenty finansowe miasta, za sprawą czego olsztyńscy drogowcy co roku rozstrzygać musieli nowy przetarg, co wpływało na wyższą cenę usługi.
To powodowało wojny na odwołania, wpływało na późny start systemu oraz narażało użytkowników na ryzyko zmiany co rok operatora, cen i zasad korzystania z rowerów.
Na skutek tych błędów i zupełnego wycofania się miasta z finansowania systemu z powodu epidemii koronawirusa, niemożliwe stało się nawet jego uruchomienie w minimalnym kształcie, opartym głównie na stacjach finansowanych ze środków prywatnych.
– Zapowiedziane ustami rzecznika jednostki drogowej rozwijanie systemu rowerowego na zasadach wyłącznie komercyjnych to mrzonka bez pokrycia, tym bardziej, że do tej pory nie zrobiono nic by system w tę stronę rozwijać.
Czekam jeszcze na odpowiedź na interpelację do prezydenta, jednak nawet z medialnych wypowiedzi widać, że ważną dla tysięcy mieszkańców Olsztyna inicjatywę postanowiono poświęcić i może być to jej definitywny koniec
– mówi Paweł Klonowski i dodaje:
Jest to dla mnie jako radnego czytelny sygnał by rozważyć dalsze poparcie dla wielu bardziej obciążających budżet miasta inicjatyw prezydenta.
Wskazać przy tym należy, że w warunkach trwającej epidemii publiczne środki transportu indywidualnego, po zachowaniu odpowiednich środków ostrożności w postaci dezynfekcji zarówno systemowej pojazdów, jak i indywidualnej, wskazywane są przez ekspertów jako jedne z bezpieczniejszych form przemieszczania.
Jako takie odbierane są również w obecnych czasach przez samych użytkowników.
Stowarzyszenie “Wizja Lokalna”
Stanisławie… Olsztyn bez roweru miejskiego? Tramwaje za kupę milionów restytuowane, a nie ma ciut kasy na utrzymanie rowerów? Skandal!
Dziękuję! No cóż… szukając oszczędności najłatwiej ograniczać wydatki… nawet te, które idą na zdrowie olsztyniaków 🙁