Sukces “Gazety Wyborczej” wziął się z pracy! Nie z kradzieży! Zbigniew Bujak
Wojciech Kozioł: Jaki był pana udział w prywatyzacji Gazety Wyborczej? Jak skończył się ten pomysł, żeby pana Robotnika dokleić do tej czwórki pozostałej? Czy to nie był rodzaj kradzieży?
Zbigniew Bujak:
Prowokacyjnie powiem, że jeżeli nie w pełni, to w wielkiej mierze zgadzam się z oceną Jarosława Kaczyńskiego.
On nigdy publicznie sobie nie pozwolił na krytykę, czy przytyki pod adresem Gazety Wyborczej.
On zawsze mówił: wy myślicie – do redaktorów czasopisma Solidarność – że czemu oni zawdzięczają swój sukces?
Oni zawdzięczają swój sukces pracy! Dzień i noc. Jak my byśmy tak pracowali, pewnie równie duży sukces byśmy odnieśli.
Helena Łuczywo to osoba klucz. Żeby zrozumieć skąd się wziął sukces Gazety Wyborczej, trzeba popatrzeć jak pracuje Helena Łuczywo.
To jest nie tylko osoba mądra, wybitna, inteligentna, ale pracowita ponad wszelkie ludzkie wyobrażenia.
Mądrość i inteligencja pozwala jej jeszcze prawidłowo poprowadzić samą Gazetę.
Sukces Gazety Wyborczej to także pomysł polityczny, czyli Adam Michnik jako redaktor naczelny.
To oznaczało w początkowym okresie, że czy pan Gazetę Wyborczą lubi, czy wpisuje się w jej krąg czy nie, musi ją pan kupić!
Żeby przeczytać, co tam jest napisane. To jest konstrukcja polityczna. Czy jest ktoś, kto mógłyb dzisiaj Adama Michnika zastąpić? Nie!
Skąd ja się tam wziąłem? ...
I tu Zbigniew Bujak opowiedział o kulisach powołania do życia Gazety Wyborczej przy Okrągłym Stole.
O udziale Jarosława Kaczyńskiego w powierzeniu kierowania GW Adamowi Michnikowi.
Usłyszycie także jak Lech Wałęsa chciał odwołać Adama Michnika z funkcji redaktora naczelnego GW.
Zbigniew Bujak opowiedział także o swojej roli, udziałach i zyskach z prywatyzacji Gazety Wyborczej.
Warto obejrzeć całą odpowiedź Zbigniewa Bujaka choćby po to, by usłyszeć, co powiedział Jarosław Kaczyński do Adama Michnika po tym, jak zapadła decyzja o przyznaniu Solidarności prawa do wydawania tygodnika.