Wołyń w ogniu – Josip Gach
Josip Gach – Ukrainiec – w książce Wołyń w ogniu napisał: Masowe mordowanie Polaków, jakie popełniła ONU-UPA na Wołyniu, to zbrodnia, której nie można zapomnieć ani wybaczyć.
Dalej autor książki Wołyń w ogniu Josip Gach pisał:
Tysiące ludzi zabito – zamordowano, zakatowano, stosując najokrutniejsze tortury. O ludzie! Kto rozbudził w was zwierzęcą naturę, zrobił z was zimnokrwistych bandytów, którzy w dzień okrutnie mordowali ludzi, a wieczorem szli z zagrabionym dobrem do domu i przed snem modlili się do Boga? I nie baliście się, że krew niewinnych ofiar ześle przekleństwo na was, na wasze dzieci i ich potomstwo!
Minione wydarzenia wryły się w ludzką pamięć. I przez dziesięciolecia będą żyły w naszych sercach. Jeśli nie możemy wymazać ich z naszej pamięci, to dlatego, żeby się nigdy nie powtórzyły.
W Ukrainie jednak są jednostki, które starają się wskrzesić ideały OUN i bohaterskiej UPA. Jeżeli zbrodnie uważa się za bohaterstwo, to oczywiście i dzisiaj znajdą się Ukraińcy gotowi zabijać. To jest niebezpieczne. Dlatego zło zawsze będzie złem, morderstwo – morderstwem, zabójca – zabójcą.
Z różnych powodów ludzie muszą się zatrzymać i obejrzeć do tyłu. Tak trzeba zrobić, żeby zrozumieć umysłem i sercem popełnione czyny.
Własnymi oczami zobaczyć przerażenie w oczach konających ofiar, usłyszeć przeraźliwy krzyk tych, których mordowano, spojrzeć z bliska na ludobójstwo, na bestialstwo, na niewybaczalny grzech.
Żeby stać się normalnymi ludźmi, dobrymi sąsiadami innych narodów, braćmi Słowianami, należy raz na zawsze wyrzec się idei nacjonalistycznych, które propagowała ONU-UPA.
Nie przypuszczałem, że dane mi będzie przeczytać powyższe zdania i uwierzyć, że to są szczere wyznania Ukraińca, który był świadkiem wołyńskiej rzezi.
Josip Gach urodził się 2 stycznia 1934 roku we wsi Władysławówka, powiat Włodzimierz Wołyński, województwo wołyńskie. W roku rzezi wołyńskiej miał 9 lat.
Co przeżył – zapamiętał. Do swoich wspomnień dodał doświadczenia rodziny, krewnych, sąsiadów i innych mieszkańców ówczesnego Wołynia.
Rzeź wołyńską opisał oczami Ukraińca, co stanowi podstawową wartość książki Wołyń w ogniu.
Ponieważ jestem także po lekturze książki Nic nie jest w porządku Krzesimira Dębskiego, i książki Skrwawione ziemie Timothy Snydera, mogę stwierdzić, że diagnoza choroby Ukraińców i wyżej zaprezentowana terapia prowadząca do uzdrowienia, aplikowana przez ukraińskiego profesora, jest trafna w 100%.
Nie będzie prawdziwego pojednania między naszymi narodami dopóki, dopóty Ukraina nie potępi zbrodniczej ideologii Doncowa i Bandery, tak jak Niemcy wyrzekli się nazizmu Hitlera, czy nawet Rosjanie, którzy poddali krytyce Stalina i jego zbrodnie.
Książka Wołyń w ogniu Josipa Gacha, powinna być lekturą obowiązkową w ukraińskich szkołach.
Także powinien przeczytać ją każdy Polak, by zrozumieć, dlaczego doszło do rzezi na Wołyniu i dlaczego Ukraińcy mają do nas pretensje o… akcje odwetowe!
Generalnie nie w smak wypominać komukolwiek jego grzechy. Ale Ukrainiec pisze prawdę. Najpierw mordowali a potem modlili się do Boga o wolną Ukrainę. Powstali na krwi Polaków, Żydów, Czechów i innych nacji
Dziękuję! Trzeba mieć nadzieję, że takich Ukraińców jest… większość