wtorek, 8 października, 2024
Jerzy JaśkowskiPolitykaZdrowie

Leczenie według Medycznej Książki Kucharskiej

Mieliśmy dobrze rozwinięty system przyjmowania chorych na Izbach Przyjęć. Według amerykańskich specjalistów był on zły i trzeba było wprowadzić Szpitalny Oddział Ratunkowy. Średni czas oczekiwania w Izbie Przyjęć – o ile dobrze pamiętam – nie przekraczał 2 godzin. Średni czas oczekiwania na decyzję w SOR przekracza 14 godzin. W USA wprowadzenie m.in. SOR-ów, zaowocowało wyprowadzeniem z systemu podatkowego 200 miliardów dolarów.

Przed SOR-ami, wydatki amerykańskiej służby zdrowia utrzymywały się na poziomie 50 miliardów, a w 20 lat po wprowadzeniu SOR-ów, wzrosły do 250 miliardów.

Jednocześnie zanotowano największy współczynnik umieralności niemowląt spośród 27 krajów uprzemysłowionych, nadumieralność kobiet rasy białej, całkowicie przegraną wojnę z rakiem.

Nas czeka to samo!

Poprzez zastraszającą rozbudowę specjalizacji, z liczby 40 istniejących na świecie, do ponad 85 w Polsce, uczelnie zwane Uniwersytetami Medycznymi tworzą Biologiczne Roboty, korzystające z Medycznej Książki Kucharskiej, a nie rozumu.

System narzucony lekarzom sprowadza się obecnie do mozolnego wklepywania w komputer danych, do odpowiednich rubryk. Lekarz ma na chorego kilkanaście minut, ponieważ takowe procedury narzucił NFZ – czyli Nieludzki System Zdrowia.

Kiedyś lekarze cieszyli się autonomią, co do sposobu leczenia chorych. Liczyła się wyleczalność, a nie sprzedaż. Obecnie nawet Najwyższa Izba Kontroli nie interesuje się wyleczalnością i powrotem chorych do zdrowia, a koncentruje się na ilości wykonywanych procedur.

Nie ma znaczenia, kto je wymyślił i w jakim celu. Dawniejsze personalne leczenie chorych było normą w praktyce lekarskiej. Dzięki temu następował rozwój medycyny.

Pamiętam chorą, która jak twierdziła, miała wprowadzony do brzucha aparat, który sprawiał jej wielki ból. Leki przeciwbólowe brała garściami. Prof. J. Dybicki, kierownik I Kliniki Chirurgii Ogólnej, zlecił mi wykonanie nacięcia 10 cm skóry brzucha w miejscu bólu, zaszycie rany itd.

Chora po obudzeniu się z narkozy dostała od Profesora aparat, który był przyczyną bólu. Bóle ustały jak ręką odjął. Co roku przychodziła specjalnie dziękować za świetnie przeprowadzoną operację i wymyślać na tych nieuków, którzy faszerowali ją tabletkami przeciwbólowymi.

Obecnie takie radykalne leczenie byłoby niemożliwe z powodu braku odpowiedniej procedury, i chora nadal byłaby truta psychotropami. Oczywiście byłaby doskonałym – przewlekle chorym – pacjentem, płacącym podatek dla City.

Dawne spersonalizowane leczenie medyczne było normą w praktyce lekarskiej. Musiano to zmienić, ponieważ produkcja taśmowa preparatów medycznych tanieje przy zwiększonej ilości.

Jak zwiększyć sprzedaż preparatu „X”?

Wystarczy pogadać z urzędnikami, aby wprowadzili odpowiednią procedurę. Czyli wystarczy opracować Medyczną Książkę Kucharską i wymusić jej stosowanie poprzez procedury medyczne.

To jest już łatwe, ponieważ trolle urzędnicze z NFZ umieją sprawdzać tylko zgodność kart chorobowych z procedurami. Lekarz jest uziemiony. Jak nie wykona procedury, to nie tylko nie dostanie pieniędzy, ale jeszcze może dostać karę.

Wprowadzenie procedur powoduje, że nie ma żadnej różnicy pomiędzy profesorem, a stażystą. Każdy zarejestrowany w NFZ musi robić to samo. Sama filozofia procedur jest fikcją literacką z samego założenia, i tylko wyjątkowy eunuch intelektualny może je produkować.

Filozofia procedur zakłada, że wszyscy jesteśmy tacy sami. Czyli dla potanienia badań naukowych przeprowadza się je na czarnym ludzie… w Afryce.

Dlatego Pentagon, jako ramię City, wprowadził Africom w 2008 roku? Muszą przecież strzec interesu wielkich korporacji. Jak ktoś nie wierzy, to niech zapozna się z filmami pt.: Wierny ogrodnik, Krwawe diamenty, Cristiada, lub poobserwuje nasz Kraj.

Najpierw powstawały przygotowania do baz wojskowych, a potem „specjaliści” z USA modelowali nasz system medyczny, i wprowadzali ustawy wymuszające szczepienia. Vide: ostatnie nowelizacje prawa o szczepionkach.

Koncerny medyczne testują leki na ludziach rasy czarnej, czy żółtej, których sposób odżywiania jest diametralnie różny od naszego. Każdy przecie kraj ma właściwą dla siebie kuchnię opartą na krajowych produktach rolnych. Wchłanianie się leków jest więc różne.

Przykład

Koncerny amerykańskie opracowują szczepionkę przeciwko grypie, szukając wirusa w Azji. Po kilku tygodniach prac ze znalezionym wirusem lecą do Ameryki i rozpoczynają produkcję szczepionki. Trwa to zwykle kilka miesięcy. Potem dopiero owa szczepionka zostaje dostarczona do Europy, co trwa następne kilka miesięcy.

W czym problem? W tym, że produkuje się szczepionkę na zarodkach jaj kurzych, a wirus w tych warunkach ma olbrzymie możliwości mutacji. Wiadomo o tym od lat 20-tych ub. biegłego wieku. Dlatego szczepionka wyprodukowana na sezon 2017 ma skuteczność rzekomo 3 %. Piszę wyraźnie „rzekomo”, ponieważ tak niska skuteczność w biologii nie jest możliwa do obserwacji.

Koncerny farmaceutyczne potraktowały 7 miliardów ludzi, jak jedno stado baranów i koniecznie chcą wszystkim wmusić te same preparaty. Wiadomo, duża seria leku, to niskie koszty jednostkowe i łatwiejszy zbyt.

Jeszcze lepiej, jak tego zakupu dokonuje rząd danego kraju, ponieważ mniejsze są wówczas koszty pośrednie, czyli łapówki. Ten sposób produkcji i sprzedaży wyprowadza w USA dodatkowo 210 miliardów dolarów z kasy podatnika.

Ciekawe, ile to wynosi w Polsce. Sam minister Radziwiłł na szczepionki wyprowadził dodatkowo 260 milionów zł – w okresie jednego roku z kawałkiem – z kieszeni społeczeństwa. I nie ma się co dziwić, że kolejki do specjalistów rosną.

Autor Raportu opublikowanego w Academy of Emergency Medicine stwierdza wprost:

Wielu lekarzy przyznało, że zamawiali testy diagnostyczne bez przyczyny medycznej, co wyraźnie pokazuje, że lekarze odczuwają ogromną presję, aby   zachowywać się w sposób, w jaki mogą nie chcieć.

Na przykład:

Lekarze są nagradzani za utrzymanie cholesterolu i ciśnienia krwi swoich pacjentów poniżej pewnych poziomów docelowych. Dla niektórych chorych jest to dobre, ale dla większości ryzyko powikłań przewyższa ewentualne korzyści. Leczenie satynami powoduje znaczny skutki uboczne, w tym bóle mięśni, zwiększone ryzyko cukrzycy, zawały mięśnia sercowego, przyspiesza ślepotę i demencję.

Innym przykładem wymuszania na lekarzach nieuzasadnionego medycznie postępowania są szczepienia. Zasady opublikowane w Medycznej Książce Kucharskiej wyraźnie likwidują samodzielność lekarza i zmieniają go w urzędnika pracującego dla koncernu City.

Zasady Medycznej Książki Kucharskiej – czyli procedury zakładają, że dziecko w chwili urodzenia jest nieodporne na choroby zakaźne. Jest to oczywista bzdura.

Z doświadczeń wiemy, że cała masa ludzi, pomimo stykania się z określonymi chorobami, wcale nie musi na nie chorować. Widzimy to, chociażby ze statystyk medycznych personelu szpitali zakaźnych.

Na jakiej więc podstawie każde dziecko musi być szczepione, bez wykonania badań wskazujących na ewentualną możliwość zachorowania? Odpowiedź jest prosta.

Szczepiąc dzieci w pierwszej dobie życia na nieistniejące choroby możemy spokojnie wyciągać pieniądze z kieszeni głupiego ludka, ponieważ nikt nam nie udowodni, że powikłania wystąpiły po szczepieniu. A kasa rośnie.

Taki system edukacji medycznej wprowadzono na obecnych Uniwersytetach Medycznych. Trudno się więc dziwić, że „Produkty” tych uniwersytetów boją się samodzielnie podejmować decyzje dotyczące leczenia.

dr n. med. Jerzy Jaśkowski

 

2 komentarze do “Leczenie według Medycznej Książki Kucharskiej

  • Tak naprawdę większość ludzi ktora zaczyna te wszystkie krzywdzące inicjatywy dla ludzi – to psychopaci. Przeczytałam juz wiele artykułów z tej strony i stanowczo dotyczą zawodów najchętniej wybieranych przez psychopatów (google).

    Odpowiedz
    • Dziękuję! W ramach dalszej kuracji polecam czytanie następnych artykułów… z tej strony 😉

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *