czwartek, 10 października, 2024
Życie Olsztyna

Olsztyńska transparentność to tajne przez poufne i zamknięte w sejfie!

Na konferencji prasowej Jerzego Szmita – podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa – mówiono nie tylko o spalarni śmieci. Wiceprzewodniczący olsztyńskiej Solidarności, członek Rady Nadzorczej MPEC-u Marek Przybysz, przedstawił ministrowi problem powiązania MPEC-u z produkcją paliwa przez ZGOK. Rozszyfrował także określenie: olsztyńska transparentność. 

 

Marek Przybysz:

W przyszłym roku będzie okrągła rocznica funkcjonowania MPEC-u. Więc, żeby pracownikom zorganizować taki przestrzał, idziemy w Partnerstwo Publiczno-Prywatne – to byłby wielki błąd. W kontekście MPEC-u funkcjonują inne zagadnienia.

Czy rzeczywiście nie ma organu, czy państwo nie ma takich sprawczych narzędzi, żeby wejść do poszczególnych spółek i sprawdzić, czy one funkcjonują zgodnie z tym, do czego zostały powołane?

Docierają do nas informacje, że spółka ZGOK nie jest wydolna. Nie funkcjonuje zgodnie z tym, do czego została powołana.

Czy ZGOK jest w stanie produkować RDF pod przymierzaną się spalarnię? To są rzeczy, na które do dnia dzisiejszego nikt nie otrzymał odpowiedzi.

Co najgorsze w tym wszystkim? Że formuła PPP w MPEC-u jest prowadzona w formule – jak to pan premier Morawiecki mówił: wszystko ma być transparentne – a transparentność na przestrzeni tych lat polega na tym, że wszystko jest tajne przez poufne, zamknięte głęboko w sejfie!  

Do tego nie ma ani opinia publiczna, ani nawet przedstawiciele Rady Nadzorczej MPEC-u,  dostępu w formule wolnej, że mogliby te informacje sprawdzić ze specjalistami.

Jerzy Szmit:

Trudno mi komentować tak szczegółowe informacje, o których państwo tutaj mówią. Co do tego, że ta informacja jest niezbędna i ta informacja jest konieczna, powinna docierać do opinii publicznej, ja się całkowicie z tym zgadzam. 

Jednym z warunków, które muszą być spełnione, aby można było rozmawiać na temat, takiej czy innej koncepcji, jest oczywiście jawność rozmów i z dostępem do dokumentów, dostępność tych warunków, na których rozmowy mają być prowadzone.

Tak to ja w różnych rozmowach stawiam. Żeby intencje wszystkich stron były jasne. Abyśmy nie zastanawiali co, kto ma na myśli. Żeby to jasno wynikało z dokumentów.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *