sobota, 20 kwietnia, 2024
Jerzy JaśkowskiRozmowy o Ojczyźnie

Parę uwag na marginesie strajku nauczycieli – Jerzy Jaśkowski

Na marginesie obecnego strajku nauczycieli o godne wynagrodzenie, parę uwag. O tym, że polska oświata od 85 lat w 100 %, a od 250 częściowo, służy tresowaniu młodego pokolenia w poprawności politycznej, nie ulega żadnej wątpliwości.

System ten został wymyślony przez City of London Corporation na początku XVIII wieku i skutecznie sprawdził się w przygotowaniu Rewolucji Francuskiej w 1789 roku i rzezi katolików w Wandei.

W Polsce działalność Komisji Edukacji Narodowej polegała na roztrwonieniu majątków zrabowanych zakonom.

To samo przecież obserwowaliśmy po 1989 roku, jak określone siły przejmowały, albo niszczyły majątek państwowy, doprowadzając do upadku duże przedsiębiorstwa, uprzednio państwowe, albo rozdając je za bezcen.

Ani 250 lat temu, ani obecnie, nikt, za takie marnotrawstwo majątku wypracowanego przez Polaków, nie został ukarany.

Już gen. Waszyngton twierdził:

Jeżeli wprowadzimy system oświaty 5 godzin dziennie, przez 6 dni w tygodniu, to żadna szkółka parafialna, ani wychowanie rodzicielskie, nie zmieni sposobu myślenia młodego człowieka.

Widzimy to bardzo dobrze na przykładzie aktorów sceny politycznej na Wiejskiej i w rządzie warszawskim.

Na Wiejskiej tworzy się ok. 27 000 stron aktów prawnych, których przeczytanie zajmuje wg specjalistów ok. 930 dni. Wyraźnie więc widać że owi aktorzy nie wiedzą, iż rok kalendarzowy ma tylko 365 dni, z tego roboczych 250.

O tym, że cały obecny cyrk z tą walką o godziwe wynagrodzenie, jest farsą, mającą tylko odwrócić uwagę od nakładanych po cichu dalszych podatków, świadczą konkretne posunięcia rządu.

Już na  początku XIV wieku, encyklika soborowa nakładała na księży obowiązek zakładania szkół. Zwykły proboszcz wiejski musiał zakładać szkołę podstawową, biskup średnią.

W każdej szkole nauczyciele musieli mieć, jak podaje owa konstytucja soborowa:

godziwe wynagrodzenie, i co najważniejsze, w każdej szkole musi być biblioteka, ponieważ książki są tak tanie, że żaden dyrektor szkolny nie może się tłumaczyć brakiem pieniędzy.

Proszę ten cytat porównać z tym, co mamy obecnie. Wiele szkół  prywatnych nie posiada bibliotek.

Minister Mirosław Handke, ex cathedra twierdził, że młodzież nie musi czytać lektur, wystarczy, że obejrzy film nakręcony na podstawie lektury. Co to znaczy? Chodziło po prostu o zubożenie języka owego ucznia, to po pierwsze.

Po drugie, ośrodki w mózgu, które analizują obraz, są tymi samymi ,które analizują czytanie. Jak mały Jasio nie będzie czytał, to nie wykształci w sobie odpowiednich synaps i w konsekwencji będzie nieukiem. O to chodzi.

W Polsce wydaje się o połowę mniej tytułów aniżeli np: w Niemczech czy Francji na statystyczną głowę obywatela.

Minister Roman Giertych, obecnie przedstawiciel lobby żydowskiego, zlikwidował ostatnie elementy logiki w oświacie, znosząc  matematykę z egzaminów maturalnych. Przypomnę, logika została usunięta z oświaty zaraz po 1945 roku.

Następne dwie panie: HallSzumilas, narobiły takiego  zamieszania z programami, że szkoda w ogóle prowadzić jakąkolwiek dyskusję na ten temat.

Trudno jednak od jakiejś „wiejskiej”  nauczycielki  wymagać myślenia, bo jak śpiewał Wiesław Gołas: wyżej nerek nie podskoczy nikt.

Obecny zestaw Ministerstwa Oświaty wyraźnie usiłuje ukryć swoje frustracje i niepowodzenia w seksie z lat młodości i wprowadza już w szkole podstawowej, czy nawet w zerówkach naukę nakładania kondomów na penisy.

Tak to uzyskuje potwierdzenie stare przysłowie: czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci.

Wyraźnie bowiem uwidaczniają się niepowodzenia w nakładaniu kondomów w młodości owych paniuś prowadzonych przez p. Zalewską. Czyżby te biedne inaczej kobitki, chciały odreagować swoje niepowodzenia w seksie z okresu młodości?

Im nie wychodziło to nakładanie, to niech chociaż ich dzieciom zacznie wychodzić. Tutaj widać wyraźnie naukę Freuda.

I proszę zauważyć, kondomy wymyślili coś ok. 2000 lat temu Rzymianie. Przez te 2000 lat żadne pokolenie nie wymagało nauki w szkołach zakładania kondomów i ludzie wiedzieli jak to robić.

Obecnie p. Zalewska doszła do genialnego wniosku jak zagospodarować pieniądze podatnika, na wprowadzenie do programów edukacji obowiązku nakładania kondomów na penisy, czyli stratę godzin przeznaczonych na właściwą edukację, na ogłupianie młodzieży.

Dlaczego przypominam nazwiska tych zasłużonych inaczej dla polskiej oświaty ludzików?

No, przecież nie mogą zginąć w odmętach historii tacy koryfeusze ogłupiania. Coś im się należy, chociażby pamięć, aby nie powtarzano tego samego numeru.

Co prawda wszystko daje się wyjaśnić w sposób naturalny i prosty.

Premier tego rządu powiedział publicznie, że jesteśmy własnością kogoś z Zachodu, czyli owego City, właściciela 98 % całego światowego kapitału.

Minister Spraw Wewnętrznych już wcześniej stwierdził, że Polska jest państwem pozornym, czyli musi wykonywać polecenia właściciela.

Aktorzy sceny politycznej z Wiejskiej, realizując scenariusz właściciela, przegłosowali Ustawę o ochronie zdrowia psychicznego, twierdząc, że ok. 25% społeczeństwa wymaga pomocy psychiatrycznej.

Czyli co czwarty poseł i senator wymaga leczenia! Trudno się w takiej sytuacji dziwić takim ustawom.

Jerzy Jaśkowski

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *