sobota, 20 kwietnia, 2024
Jerzy JaśkowskiZdrowie

Pasta do zębów szkodzi! Dr Jerzy Jaśkowski

Pasta do zębów – to doskonały sposób okradania ludności przez koncerny. Wystarczyło wmówić społeczeństwu, że stosując pastę do zębów robią to dla własnego zdrowia, i w ten prosty sposób ludzie tak “oświeceni”, sami z ochotą płacą dodatkowy podatek.

W związku z promocją przez Polskie Towarzystwo Stomatologiczne pasty Colgate, w 1992 roku jako Stowarzyszenie wystosowaliśmy list z zapytaniem:

Dlaczego PTS zajmuje się reklamą akurat pasty Colgate?

Pomimo minięcia 20 lat nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Nie otrzymaliśmy także odpowiedzi na pytanie:

W jakiej wysokości dofinansowanie otrzymuje ta grupa naukowa? 

Nie da się ukryć, że pasty do zębów to doskonały interes. Proszę sobie tylko pomnożyć 30 milionów obywateli przez 8-10 zł. miesięcznie.

Po zasygnalizowaniu aspektu finansowego przechodzę do meritum, czyli odpowiedzi na podstawowe pytanie:

Jaki sens medyczny ma stosowanie past do zębów?

Otóż nie ma nie tylko sensu, ale stosowanie pasty do zębów jest szkodliwe!

Naukowcy z Amsterdamu opublikowali pracę podsumowująca badania dotyczące analizy stosowania past do zębów. Wynikiem końcowym było badanie usuwania / zmniejszania się płytki nazębnej.

Badania zostały opublikowane w Journal od Clinical Peridontology. Autorzy przeanalizowani 10 prac dotyczących skuteczności usuwania płytki nazębnej.

Okazało się, że wystarczy sama szczoteczka do zębów. Czyszczenie zębów samą szczoteczka, bez żadnej pasty powoduje usunięcie 50.3 % płytki nazębnej. Mycie zębów z pastą powoduje usuwanie tylko 49.2 %. I najważniejsze:

Mycie samą woda i szczoteczką nie uszkadza flory bakteryjnej odpowiedzialnej za stan higieniczny jamy ustnej.

Amerykańska Agencja Rządowa FDA podjęła w 2016 roku decyzję o zakazie produkcji aż 19 aktywnych składników zawartych w tzw. mydłach antybakteryjnych i pastach.

Jak twierdzi dyrektor Centrum FDA ds. Badań i Oceny Janet Woodcock:

W rzeczywistości dane wskazują, że antybakteryjne składniki mogą wyrządzić więcej szkody aniżeli pożytku.

Mydła antybakteryjne trafiły na rynek w 1960 rok. Odpowiednia kampania i marketing spowodował gwałtowny wzrost sprzedaży.

Pomimo faktu, że już w 1970 roku przeprowadzony eksperyment, który nie tylko nie wykazał ich reklamowanych zalet, ale udowodnił, że koszty są niewspółmiernie wysokie w porównaniu ze zwykłymi mydłami to nadal dopuszczano je do sprzedaży.

Eksperyment był przeprowadzono pod patronatem WHO, więc trudno było go podważać.

Wyraźnie widać na tym przykładzie, że WHO jest pod kontrolą koncernów. Wyniki zamieciono pod dywan, a sprzedaż tych toksycznych produktów wzrastała.

Dlaczego twierdzę, że jesteśmy kondominium koncernów, a instytucje tzw. państwowe, które mają pilnować zdrowia mieszkańców nie zajmują się tym?

Ponieważ pomimo tych dowodów zarówno MZ jak i Główny Inspektor Sanitarny dopuścili – po 1989 roku – te produkty na polski rynek. Mało tego, był nacisk na zakup tych środków przez szpitale itd.

Jednym z głównych składników tych mydeł jest triklosan.

Znajduje się w ok. 40 % sprzedawanych mydeł antybakteryjnych. Co powoduje u człowieka  triklosan?

Okazuje się, ze szczególnie u dzieci, może powodować zaburzenia hormonalne oraz lekooporność bakterii.

Żadne z tzw. naukowych towarzystw medycznych nie reaguje na wpuszczenie tych trucizn na rynek polski.

Przykładowo: przynajmniej jedna z past do zębów Colgate Toral zwiera te związki chemiczne.

Czy kiedykolwiek jakikolwiek dentysta Ciebie o tym ostrzegał?

Ten zakaz został wprowadzony w 2016 roku. Rok się skończył. Czy jakakolwiek polskojęzyczna gazeta, niemieckich właścicieli, pod amerykańskim zarządem ostrzegała o tym fakcie?

A  działanie np. triklosanu jest podobne do antybiotyków i już u 7 % bakterii Listeria, wyhodowanych z produktów spożywczych stwierdzono odporność na ten środek.

Dr Allison Aiello epidemiolog z Uniwersytetu w Północnej Karolinie stwierdził, że np. triklosan nie tylko wywołuje odporność na bakterie,  zaburzenia hormonalne przede wszystkim u dzieci, ale może być przyczyną alergii u ludzi  i może być związany z niektórymi postaciami raka.

Triklosan podczas rozpadu przechodzi w rakotwórcze dioksyny! O tym w Polsce mówić nie wolno. Pomimo posiadanej wiedzy – od co najmniej 40 lat – o tych skutkach zdrowotnych państwowe instytucje skrzętnie chowały te informacje do szuflady. Interes ponad wszystko.

Tak więc jeżeli po myciu zębów pastą, chorujesz potem na stany zapalne jamy ustnej, rozmaitego rodzaju afty to wiedz, że to tylko i wyłącznie Twoja wina! Sam sobie te środki kupujesz i aplikujesz.

To efekt trwały rewolucji francuskiej 1789 r., opłaconej i zaplanowanej przez Anglików. Zrzucono Pana Boga z ołtarza, a na to miejsce postawiono tzw. rozum ludzki.

A ten był tresowany według cywilizacji azjatyckich: zysk za wszelką cenę. Jeżeli  po myciu pastami do zębów wzrastają choroby przyzębia, to obrót rośnie. Przecież musza gdzieś te choroby przyzębia leczyć.

Najzabawniejszy jest komentarz PT Redakcji infodent24.pl :

Te badania wcale nie świadczą, że stosowanie past do zębów to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Pasty zawierają wiele składników korzystnych dla zębów, np. fluor, substancje przeciwbakteryjne, odświeżające oddech itd.

O fluorze już pisałem wiele razy. Tylko skutkom obniżania IQ dentystów, można przypisać twierdzenie o pozytywnej roli fluoru. O tym, że dioksyny są rakotwórcze także nie ma sensu dyskutowanie.

Śmieszne jest twierdzenie o „odświeżaniu oddechu”. Na podobnej argumentacji opierała się sprzedaż gum do żucia, dopóki nie okazało się ile szkody przynoszą. Ale istotniejsza jest sprawa merytoryczna.

Zapach to są stałe cząstki ulatniające się w powietrzu. Jeżeli wymyjemy dokładnie zęby to usuwamy te cząstki.

Twierdzenie, że pasta do zębów usuwa zapach, jest na tym samym poziomie argumentacji, co twierdzenia XVIII-wiecznych elegantek.

Zamiast mycia stosowały perfumy, a zamiast szczotkowania włosów grabie i młoteczek do usuwania wszy. No cóż, każdy stara się jak może!

dr n. med. Jerzy Jaśkowski

Pasta do zębów szkodzi!

Lepsze jest mycie zębów tylko szczoteczką z wodą.

Tak twierdzi dr n. med. Jerzy Jaśkowski.

Niebagatelne kwoty jakie wydajemy na pasty do zębów, czy odświeżające oddech gumy do żucia, to dodatkowy podatek jaki dobrowolnie płacimy na rzecz koncernów produkujących środki higieny jamy ustnej!

 

10 marca 2018

Odpowiedź dra Jerzego Jaśkowskiego na komentarz “Ona”

Ależ pisałem o tym. Pasty do zębów to po porostu podatek dodatkowy! 

Badania przeprowadzone w 2015 wykazały, że mycie samą woda usuwa 57% zanieczyszczeń, a mycie pastą 48%.

Nie wspominając o zwiazkach rakotwórczych zawartych w pastach dostępnych na rynku. 

Czyli tylko głupi myje zęby pastą! 

Natomiast trzeba stosować płukanie np. wodą utlenioną, kwasem jabłkowym – tak raz na tydzień – aby wyczyścić to, co jest pomiędzy zębami w szczelinach.

 

ryszard-pacek
źródło: Ryjbook
Ku Prawdzie: Dziękuję! Lekarz potwierdza wnioski dr n. med. JJ? Super! 😆
lukasz-morcinek
źródło: Ryjbook
Ku Prawdzie: Dziękuję! Napiszę tak: Łukaszu Morcinek – jesteś trollem dla idiotów 😉 Każdy, kto ma ochotę i zacięcie, może fakty podawane przez JJ sprawdzić w internecie. Do niektórych źródeł ja podaję linki bezpośrednio we wpisach. Teorie JJ możesz akceptować lub nie… każdy ma takiego szamana na jakiego zasłużył 😆 A jak głosisz, że JJ jest kłamcą, to podawaj przynajmniej jeden konkretny przykład, a nie walisz błotem na zasadzie… a nóż coś się przyklei 👿

 

6 komentarzy do “Pasta do zębów szkodzi! Dr Jerzy Jaśkowski

  • W jakim celu producenci walą do past komponenty ścierne, dlaczego nie oznaczają należycie swoich produktów z wysokim stopniem ścieralności? Informacje na ten temat w necie są raczej mizerne w pozostałych mediach żadne. Stomatologów nie pytam bo i tak nakłamią. Dlaczego nie ma wyboru dla ludzi mających życzenie zedrzeć “wypolerować” sobie szkliwo i dla tych którzy chcą zwyczajnie umyć zęby a w tym celu nabyć pastę gładką. Nie ma na rynku gładkich past, przynajmniej nic o nich nie wiem. Szukam jakiejś nieinwazyjnej jak dotąd bezskutecznie, we wszystkich jest pumeks, nawet w tych dla dzieci. Gdy chce się umyć zęby nazwijmy to bardziej zabrudzone można po prostu mocniej przycisnąć szczotkę, nie trzeba szorować pastą o konsystencji mazi wymieszanej z popiołem. Jednak widać że trzeba bo niczego innego dostać nie można

    Odpowiedz
    • Dziękuję! Przyznam szczerze, że ja… nie znam tematu. Zapytam się dr JJ i może odpowie…

      Odpowiedz
  • Kiedy te badania odnośnie mycia zębów woda się ukazały? Czy mogę prosić o link do tego artykułu?

    Odpowiedz
  • Pingback: Ministerstwo „Zdrowia”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *