Dziennikarz robił zdjęcia prowokacyjnie! Skandaliczny wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku
Gdy pisałem artykuł Atak na dziennikarza! Didaskalia rozpraw sądowych ważniejsze od zeznań i dowodów!, nie myślałem, że na poparcie mojej tezy już 19 lutego będę miał nowe dowody!
Bracia J. z Purdy zgodnie z wyrokiem Sądu Okręgowego w Olsztynie z 15 października 2018 roku, usiłowali i skutecznie przerwali zbieranie materiałów do publikacji przez Andrzeja Adamowicza – dziennikarza i wydawcy gazety Echo Purdy.
Sędzia Wacław Bryżys ogłaszając wyrok stwierdził – zgodnie z rzeczywistymi wydarzeniami – że czyn miał miejsce, ale sprawę umarza ze względu na… niską szkodliwość społeczną!
Zrozumiałe… bo w Polsce dziennikarz może być lżony i atakowany fizycznie, i nikt takiego delikwenta nie broni, choć on pracuje w… interesie społecznym! Często to widać w naszym Sejmie.
Przed wyrokiem Sądu Okręgowego w Olsztynie Andrzej Adamowicz był realistą i przewidywał, że to on pójdzie siedzieć za swoją dziennikarską pracę.
Ja przewidziałem wyrok olsztyńskiego sądu praktycznie w 100%, ale myliłem się, co do oceny postępowania pełnomocnika oskarżonych.
Zanim nie poznałem kim jest pełnomocnik oskarżonych, jakie ma powiązania, byłem przekonany, że apelacji nie będzie.
Teraz, gdy olsztyńską ośmiornicę i jej macki poznałem na własnej skórze już dwukrotnie, przed wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, tonowałem optymizm kolegi dziennikarza.
Gdy poznałem wyrok i jego ustne motywy z ust SSA Nadziei Surowiec – dla mnie sprawa jest jasna jak słońce.
Nie będę tu pisał o szczegółach, ale dla mnie ten wyrok to majstersztyk przedstawicieli nadzwyczajnej kasty.
W ich oczach trzeźwy dziennikarz wykonujący swoją pracę staje się prowokatorem, a rozluźnieni bracia J. z agresorów stają się potulnymi barankami i ofiarami dziennikarza!
Skandaliczny wyrok! Ja pier***! Tylko w Polsce takie cuda są możliwe! Brawo ministrze Ziobro!
Czy będzie skarga kasacyjna?
Pożyjemy… zobaczymy!
Nomen omen… Nadzieja umiera ostatnia!