Reparacje wojenne – Tadeusz Poźniak kontra Stanisław Michalkiewicz
Reparacje wojenne. List otwarty Tadeusza Poźniaka do Stanisława Michalkiewicza.
Szanowny Panie Redaktorze,
Byłem i jestem Pana fanem. Jest Pan dla nas – słuchaczy patriotów – mądrym głosem, wyjaśniającym konsekwentnie i niestrudzenie od wielu lat zawiłości polityki wewnętrznej i zagranicznej Polski, a także Świata.
Uzyskał Pan w Kraju i wśród Polonii na Świecie uznanie, autorytet i sympatię, przez swoją odwagę i rozwagę w głoszeniu poglądów zgodnych z interesem naszej polskiej racji stanu i w duchu patriotycznym.
Pana sposób narracji, lekko kpiący i przez to dający pewien dystans do spraw omawianych poważnych spraw, stworzył oryginalną i niepowtarzalną atmosferę, w krajobrazie uprawianych dyskursów politycznych w naszym kraju.
Przebywam w tej chwili na emigracji ekonomicznej w Wielkiej Brytanii, chociaż mam status działacza Solidarności, założyciela Solidarności na Uczelni, represjonowanego w stanie wojennym.
Wsłuchuję się pilnie we wszelkie komentarze polityczne pochodzące Polski. W tym często słucham, z przyjemnością, Pańskich komentarzy i wykładów.
Tym bardziej w szok i wzburzenie wprawiły mnie Pańskie słowa i sposób, w jaki Pan je wypowiadał na temat możliwości ubiegania się przez rząd Polski o reparacje wojenne od Niemiec za ich napaść na Polskę w 1939 roku i wymordowanie wielu milionów obywateli polskich, oraz zniszczenie naszego kraju.
Jak Pan może w sposób kpiący wypowiadać się na ten temat ?
Takim tonem swojej wypowiedzi urągał Pan pamięci pomordowanych bestialsko milionów ludzi.
Takie miałem wrażenie i nie tylko ja. Pan wybaczy, ale zabrzmiał Pan, jak wolałbym nie kończyć…
Nie chcę uwłaczać Pańskiej inteligencji. Pan sam wie dobrze o czym mówię. Ale tak to wygląda z zewnątrz.
Proszę spojrzeć nie tyle w lustro, co w ekran odtworzenia Pańskiego wystąpienia.
To nie jest z mojej strony zwykła polemika, to jest po prostu reprymenda dla Pana.
My Polacy nie życzymy sobie takich skundlonych wobec Niemców komentarzy!
Przykro mi pisać takie słowa do Pana, ale w tym wypadku są one niestety najbardziej adekwatne do takiego potraktowania przez Pana tego tematu.
Dla nas ta sprawa jest absolutnie sprawą kluczową, a bagatelizowanie jej przez nas samych jest niedopuszczalne i wiadomo z jakim obozem ma związek.
Sami Niemcy nie mogą znaleźć żadnego dokumentu potwierdzającego oficjalnie przez Polskę zrzeczenia się reparacji wojennych, nawet przez przedstawicieli rządu komunistycznego w Polsce.
Za to Pan przytacza usłużnie jakieś oświadczenie premiera Belki na ten temat. Niemcy będą Panu za to wdzięczni.
Tym swoim tonem Pan sobie kpi i wyśmiewa Polaków, którzy mają największe prawo ze wszystkich narodów poszkodowanych tak straszliwie przez Niemców podczas II Wojny Światowej, zarówno w aspekcie fizycznym jak i moralnym, o ubieganie się o reparacje wojenne.
A to, że do tej pory tego oficjalnie nie uczyniono po 1989 roku świadczy, jak już wszyscy wiemy w tym również z Pańskich wykładów, o agenturalnym pochodzeniu rządów w tzw. okresie tzw. niepodległej Polski, poza krótkim epizodem rządu Olszewskiego (1994) i J. Kaczyńskiego (2006).
Dopiero teraz nastała chwila po odzyskaniu rządu poparcia narodowego, że możemy się o to dopominać i to też nie od razu, ale dopiero po uzyskaniu poparcia od Ameryki.
Pan dobrze o tym wie, ale wyśmiewa Pan to, że Jarosław Kaczyński jakoby musi mieć dalsze “paliwo” do podgrzewania atmosfery, kiedy paliwo “Smoleńskie” już się kończy.
No i bardzo dobrze się stało, że w końcu w lipcu br. prezes Jarosław Kaczyński to powiedział. Długo na to czekaliśmy.
Jarosław Kaczyński wyraził werbalnie to, o czym Polacy od lat myślą i mówią między sobą. Ja o tym pisałem już parę lat temu.
Wybaczy Pan, ale Pana komentarz na ten temat jest porażający swym cynizmem i szokujący, tym bardziej, że pochodzi z ust człowieka kojarzonego silnie z obozem patriotycznym.
Dla młodszych czytelników przytoczę zasłyszane porównanie, obrazujące dobitnie, co stało się z głównym winowajcą i wykonawcą bestialstw II Wojny Światowej, czyli Niemcami.
Otóż Niemcy opiły się krwią Żydów, Polaków, Rosjan i innych narodów podczas wojny, jak ta ogromna i tłusta pijawa, aby następnie po przegraniu tej wojny w wyniku finansowej pomocy amerykańskiej – plan Marshala – urosnąć jeszcze bardziej i odbudować w szybkim tempie swoją gospodarkę, korzystając z wolnorynkowej gospodarki, co zaowocowało ich szybkim rozwojem ekonomicznym.
My w tym czasie, czyli Polska, w wyniku rozpętania przez Niemców tej wojny zostaliśmy wepchnięci w następną pijawę – sowiecką – i trzymani w jej kleszczach przez następne 50 lat, żyjąc w bardzo ograniczonej państwowości komunistycznej, bez szans na rozwój ekonomiczny.
I to my teraz mamy się wstydzić z powodu słusznego pozwaniu Niemiec za rekompensatę doznanych krzywd i zniszczeń?
To co się wydarzyło jest największą niesprawiedliwością dziejową. Nie dajmy się dłużej oszukiwać i poniżać.
Idźmy po swoje!!! Do tej pory nie mieliśmy ku temu tak sprzyjających okoliczności.
Coś Panu powiem, potem jeszcze przez parę minut słuchałem Pana komentarzy już na inne tematy, z którymi się zgadzałem w 99 proc.
Tym niemniej wyłączyłem komputer z Pańskimi komentarzami, bo zbyt fałszywie zabrzmiał Pan na temat reparacji wojennych dla Polski od Niemiec, po prostu nie chciałem już dalej słuchać Pańskiego głosu na żaden temat.
Jak napisałem na początku, wypracował Pan sobie ciężko ogromny kredyt zaufania i przez to ogromnej popularności w dużej społeczności Polaków – patriotów, ale może Pan go stracić swoim stanowiskiem w temacie reparacji.
Wolałbym do Pana nie pisać w takim tonie, bo trochę się znamy. Kiedyś przedyskutowałem z Panem w Warszawskiej kawiarni 3 godziny na różne tematy i bardzo to sobie ceniłem.
Ale ta sprawa jest zbyt poważna, aby kierować się osobistymi sentymentami i aby względy osobiste o niej ważyły
Proszę łaskawie wziąć na poważnie ten społeczny głos w dyskusji na temat reparacji wojennych dla Polski od Niemiec.
Tu Niemcy będą osamotnione, nikt im nie pomoże poza zdrajcami z Polski, nawet ich największy przyjaciel Francja.
Jeżeli Republika Afryki Zachodniej, zwana obecnie Namibią po ponad 100 latach uzyskała ostatnio reparacje od Niemców za ich ludobójstwo tysiąc razy mniejsze od ludobójstwa, które Niemcy sprawili Polakom, to my Polacy mamy milczeć dalej na ten temat? Tak Pan sugeruje?
Nic nam nie pomoże, że będziemy się Niemcom podlizywać, bo jeszcze gorzej będą na nas traktować. Oni podobnie jak Rosjanie liczą się jedynie z siłą i konsekwentnym oporem.
Teraz mamy na to dobry okres, bo nas atakują. Wiadomo, że nie będzie łatwo, ale od czegoś trzeba zacząć. Starając się na drodze prawnej o reparacje wojenne od Niemiec osaczamy je.
Jak sprawa nabierze mocy urzędowej i stanie się poważna, to nikt ich nie będzie bronił. No, chyba, że Pan wierzy w solidarność europejską? Ale sam Pan dobrze wie, że oni siebie nawzajem sprzedadzą.
Przytoczę przy tej okazji Pańskie ulubione powiedzenie o palcu i bucie, otóż w tej sprawie nikt w Europie nie kiwnie nawet palcem w bucie w obronie Niemiec.
Polecam poniższy link. Jak widać w swoim stanowisku nie jestem odosobniony.
Jest jeszcze jeden bardzo ważny aspekt tej sprawy.
Otóż Niemcy od dziesięcioleci prowadzą politykę zrzucania z siebie odpowiedzialności za popełnione bestialstwa podczas II Wojny Światowej, starając się częściowo przynajmniej obciążyć tym Polaków (patrz film “Pokłosie” i inne).
W swojej polityce postępują w stosunku do Polski nie fair we wszystkich ważnych dla naszego kraju sprawach. Np. Gazociągi North Stream I i II i wiele innych spraw.
To nie jest nasz żaden sojusznik, jak “platformersi” chcą nam wciskać.
Pana szczególnie chyba nie trzeba w tej sprawie uświadamiać. Twierdzi Pan również, że Niemcy to Państwo poważne. Nie wiem, jak można oszusta nazwać “osobą poważną”. Chyba, że to poważny oszust! A jeżeli tak to co innego.
Ale na poważnie, biorąc powyższe argumenty pod uwagę, tzn. zakłamywanie historii II Wojny Światowej, unikanie wykonania nawet wyroku własnego sądu w sprawie przeproszenia w Telewizji za nazywanie niemieckich obozów koncentracyjnych w Polsce, polskimi obozami to codzienne praktyki w Niemczech.
To jest oszukańcza postawa i związku z tym polityka państwa Niemieckiego, nijak się ma do powagi, a nawet nie można jej nazwać niepoważną, bo jest jeszcze gorzej.
A poza tym sprawa uchodźców, czy też raczej nachodźców
To co wyczynia w tej sprawie Pani Kanclerz Merkel, to nawet już nie tylko brak powagi i odpowiedzialności za własny kraj i Europę, ale wręcz jakieś szaleństwo, dotyczące poprzednich i ostatnich decyzji wpuszczania setek tysięcy emigrantów przekraczających nielegalnie granicę Unii Europejskiej.
A następnie Niemcy pośrednio przez swoich uzależnionych unijnych urzędników (Junker i inni) grożą nam i innym krajom sankcjami ekonomicznymi EU za odmowę przyjmowania emigrantów.
Tego już za wiele, a jak to mówią na wsi: “i świnia tego nie weźmie”. Poważni to oni są, ale w szczuciu jednych przeciwko drugim. Z tym się można zgodzić.
Myślę, że dobrze przygotowane prawnie pozwy w sprawie odszkodowań wojennych dla Polski poprzez użycie nowojorskich kancelarii prawnych ostudziłyby znacznie niemieckie gorące głowy, rozbuchane rosnącą tam znowu u nich manią wielkości.
Z wyrazami szacunku,
Tadeusz Poźniak
Członek Komisji Interwencji Zarządu Regionu NSZZ Solidarność Warmii i Mazur w 1981 r.
Delegat na I Zjazd NSZZ Solidarność w 1981.
Odznaczony przez śp. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski