Resume pierwszego tygodnia Ku Prawdzie
W piątek mieliśmy odprawę wydziałową. Na jej zakończenie poprosiłem o głos i przeprosiłem wszystkich za kłopoty, jakie na nich sprowadziłem publikując List otwarty do Jerzego Dziewulskiego.
Jednocześnie wyjaśniłem, że list napisałem w pełni świadomie, samodzielnie, bez niczyjej pomocy. Nawet gdybym mógł cofnąć czas, to tej decyzji nie zmieniłbym. Wyjaśniłem, że nie oczekuję od nikogo by stawał przy mnie ramię w ramię. To piwo, które nawarzyłem… muszę wypić sam. Poprosiłem jednocześnie o wsparcie, ponieważ zrobiłem to w interesie wszystkich pracowników logistyki.
Naczelnik nadkom. Jacek Stankiewicz zakończył odprawę stwierdzeniem, że on ma nadzieję, iż wszystko skończy się dobrze. I to dało mi do myślenia. Nie wiem jakie zakończenie – tak de facto – miał na myśli naczelnik. Co dla mnie znaczy dobre zakończenie tej sprawy? I na takie pytanie musiałem sobie sam odpowiedzieć. I odpowiedziałem!
Pisząc List otwarty do Jerzego Dziewulskiego ukazałem główną przyczynę tego, że w logistyce Policji dzieje się… niedobrze. Dla czytającego chyba to jest jasne. Jest źle, bo logistyką zarządzają fachowcy do… lub od niczego. Ukazałem ciut wybitnych dokonań fachowców od logistyki i myślałem, że to wystarczy by nadać bieg sprawie. Okazało, że się myliłem. To nie ja, a logistyk Zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie podinsp. Adam Kall nadał bieg sprawie.
Zast1raszył mojego przełożonego, próbował w trybie natychmiastowym odsunąć mnie od pracy, postarał się by radcy prawni wymóżdżyli paragraf na mnie, polecił napisanie notatek, które z pewnością będą podstawowym materiałem dla Wydziału Kontroli. W efekcie okaże się, że wszystko było lege artis i… bujaj się Olsztyn!
Tak dla przyspieszenia procesu wyjaśniania zakupów jakich dokonał obecny logistyk, to proszę sprawdzić jeszcze:
celowość, oszczędność, racjonalność, efektywność i legalność
zakupu w styczniu bieżącego roku 6 szklanek cafe latte 270 ml, i 6 łyżeczek do lodów. Nie podam kwoty, by nie popełnić błędu. O kwotę możecie zapytać się sekretarki, która musiała zakupić ten niezbędny sprzęt za własne pieniądze! Mogę tylko napisać, że zakupy zostały sfinansowane z pozycji, którą zgodnie z decyzją komendanta ja nadzoruję, a z tej pozycji zastawy do sekretariatu się nie kupuje!
Innych wyczynów w zarządzaniu obecnego fachowca nie będę podawał, bo to jak grochem o ścianę. Panie Komendancie Główny Policji nadinspektorze Marku Działoszyński. Przytoczę pana słowa:
Stojąc na straży bezpieczeństwa i porządku publicznego jesteśmy zobowiązani nie tylko do przestrzegania norm prawnych ale także prezentowania właściwej postawy etycznej i moralnej.
I co … dalej cisza?
Mechanicy na stacji obsługi byli zmuszani do montowania podzespołów tak niskiej jakości, że mieli obawy o bezpieczeństwo. W razie awarii cała wina spadała na nich a nie tego co wybierał najtańsze warianty. Czy to ma cokolwiek wspólnego z racjonalnym gospodarowaniem ?
Dziękuję! Racjonalne gospodarowanie to najlepiej im wychodzi w planach. Gdy przyjdzie do realizacji to zmiana planu za zmianą.