Moja pierwsza wizyta w Prokuraturze
Przed budynkiem Prokuratury Rejonowej Olsztyn – Północ mieszczącej się przy ul. Emilii Plater pojawiłem się tuż przed 14.
Zaskoczył mnie widok ogólny. Bardzo pozytywny. Budynek, chyba po ubiegłorocznym remoncie elewacji, lśni świeżością.
Dookoła posprzątane, i tylko kupki zgrabionych liści świadczą, że porządki wiosenne jeszcze trwają.
Brawo służby administracyjno-gospodarcze!
Wchodzę przez drzwi i tu kolejne zaskoczenie… niestety negatywne. Trafiam do korytarzyka mało większego od pojedynczego kibelka.
To klimat raczej poststalinowski, a nie wejście do nowoczesnego urzędu.
Naprzeciwko kolejne drzwi, po lewej jedno okienko Biuro podawcze, po prawej Dyżurny.
Robię krok w prawo i po zwyczajowym przywitaniu mówięL
– Przyszedłem zgłosić popełnienie przestępstwa.
Pan, który wyraźnie nie spodziewał się już o tej porze klienta z taką sprawą, z nadzieją w głosie, że nie będzie musiał mnie obsługiwać, bo obowiązuje rejonizacja pyta:
A gdzie pan mieszka?
Żeby zgasić jego nadzieję odpowiadam:
– Na Podgrodziu, to wasz rejon, sprawdziłem w internecie.
Kładzie na biurko wykaz ulic, który ma z pewnością cały czas pod ręką, chwyta za długopis i łaskawie oznajmia:
– Dobrze, przyjmę to zgłoszenie.
Później zastanowiło mnie, czyżbym musiał w tym kibelku, stojąc przed okienkiem, przekazywać mu moją wiedzę o przestępstwie?
Niestety, nie poczekałem na rozwiązanie tej zagadki i wyciągnąłem z torby wydrukowane zawiadomienie, które spisałem w domu.
Pan z radością w głosie:
– Widzę, że ma pan to spisane… to proszę okienko naprzeciw.
Dziękuję, robię obrót o 180 stopni, kroczek do przodu i wsuwam kartki pod szybkę.
Pani, która siedziała ciut głębiej przy komputerze, rzuca krótkie:
– Chwileczkę!
I rzeczywiście po kilkunastu sekundach sprawnym ruchem zabiera moje 4 kartki.
Upewnia się, który to oryginał z załącznikiem by zszyć je razem. Na kopii: datownik, pieczątka, parafka i otrzymuję kopię z powrotem.
Czekam krótką chwilkę na jakieś podsumowanie tego mojego obywatelskiego gestu, ale za okienkiem cisza.
– To wszystko? – rzucam z nadzieją w głosie, że może coś pani chce wiedzieć.
– Tak, to wszystko – słyszę w odpowiedzi i już kieruję się do wyjścia.
Tak pro forma zapytałem się:
– A ile czasu będę czekać na jakiś znak z Prokuratury?
– Do miesiąca – usłyszałem.
Podziękowałem i wyszedłem.
W tym klaustrofobicznym przedpokoju nie czułem się komfortowo, ale przyznam, że zostałem załatwiony szybko i bez zbędnych słów.
Po wyjściu pojawiły się wątpliwości. Dwie osoby mnie obsługiwały, ale zupełnie ich nie zainteresowało jakie przestępstwo zgłaszam!
A gdybym był mordercą, który w chwili skruchy postanowił zgłosić się do Prokuratury od razu ze swoimi zeznaniami, to też odszedłbym z radością, że zostałem tak sprawnie załatwiony?
Stasiu ciągle coś się dzieje. Skup się raczej na jednym froncie bo inaczej nie podołasz. Tu masz następny przykład ze swojego podwórka. Od posprzątania na nim zacznij a potem w miarę sił możliwości poszerzysz pole działania. Mam nadzieję, że do tej pory trochę urośniesz w siłę oraz nabierzesz doświadczenia.
Nie bez znaczenia jest liczba popierających Ciebie czytelników. Poczekaj cierpliwie aż urośnie do znaczącej wartości.
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/454408,afera-przetargowa-w-msw-witold-d-uslyszal-nowe-zarzuty.html
Dziękuję! Wiem, że ostrzegasz mnie z troski o mój los – dziękuję Ci bardzo. Jednak zrozum, że ja żyję tu i teraz! Obok mnie toczy się życie: społeczne, polityczne, gospodarcze, sportowe, kulturalne i wyszystkie wydarzenia mnie “tykają”. Życie nie czeka! To, że jestem na wypowiedzeniu to nie koniec świata… to tylko następne doświadczenie życiowe 🙂
Witam jeżeli chodzi o zaufanie to sprawę, która nie należy do łatwych wygrasz Miłego dnia
Dziekuję! Na szczęście praca w Policji i to w słuzbach logistycznych to nie kwestia zaufania! Stracili zaufanie bo poinformowałem o nieprawidłowościach w służbie, która z urzędu ściga takie rzeczy… paranoja! To nie mój świat 🙂
To znaczy, że zaufani są tylko ci co potrafią dochować zmowy milczenia?
Dziękuję! Myślę, że to Komendant wyjaśni przed sądem 🙂
Zaczęło się wprawiłeś w ruch proceduralną maszynę gdzie nie widać człowieka Wchodzisz w obszar przepisów i paragrafów Jak ich nie znasz i nie masz dobrego prawnika czarno widzę ale życzę powodzenia
Dziękuję! Proszę o ciut zaufania…