Wstydzę się, gdy odwiedzają mnie mieszkańcy innych spółdzielni!
Czytelniczka blogu – mieszkanka Olsztyna – ośmielona moim tekstem o poczynaniach Olsztyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej na Podgrodziu, w komentarzu do wpisu Bezpieczeństwo mieszkańców mniej ważne od samochodów, podzieliła się swoimi spostrzeżeniami na temat OSM.
Skontaktowałem się z Zawiedzioną, która od razu wyraziła zgodę na zamieszczenie jej komentarza jako wpisu.
Z obawy o: pracę, relacje i wszech panujące w Olsztynie zależności Zawiedziona chce pozostać anonimowa.
Rozumiem to w pełni! Takich samobójców jak ja, nie ma w Olsztynie wielu.
Sprawa znana w OSM. Także jestem mieszkanką w tej spółdzielni.
Pomysły “aktywistów” jak z filmów Barei. Nie ma przejścia między ul. Gotowca a Obrońców Tobruku. Łąką wiedzie ścieżynka ze stromą górką przez strumyk.… 29 lat tu mieszkam i wraz z mieszkańcami proszę.
Na zakręcie ul. Iwaszkiewicza 8 a 12, 14 — by ludzie nie parkowali pojazdów po lewej stronie jezdni, ustawiono metalowe słupki!!!!
Mimo to mieszkańcy i goście nadal parkują, co znacznie utrudnia przepustowość jezdni.
Zaraz za słupkami jest wysoka skarpa z nasadzonymi dzikimi różami.
Czy nie logiczniej by było zerwać 1 m tej skarpy, ułożyć płytki chodnikowe i wtedy lewe koła pojazdów byłyby poza ulicą, to ułatwi i przejazd, i parkowanie. Skarpa jest na tyle rozległa, że nikt nie ucierpi.
Szkoda, że proste rozwiązania nie są brane pod uwagę. No tak, “przyjaciele” z zarządu lubią gdy się o nich mówi!!! Czy rozumieją dlaczego???
Odkąd tu mieszkam a OSM wydaje swoje broszury-gazetki to Prezes i zarząd malują tam swoją wizję Parku nad Łyną!!! Obraz jak landszafcik z marzeń.
Mija moje 30 lat w OSM, póki co, na dzikiej łące urzędują bezdomni!!! Strach tam wejść, nawet na spacer z psem, którego tak naprawdę nie ma gdzie wyprowadzić, zatem ludzie kluczą pod blokami.
No i tutaj, Drodzy Państwo odchody psie się sprząta, lecz na naszym osiedlu brak dystrybutorów z woreczkami!
Dzieci korzystają z komunistycznych zabawek, ślizgawek i bujawek!!!, z których sypią się wióry i groźnie wystają śruby!!!
A gwoździem programu bezpieczeństwo mieszkańców OSM było przed laty, ogrodzenie podwórka Iwaszkiewicza 2,4,6,8 i 10 wysokim płotem, nie kwiatami!!!!, i trzy bramy zabezpieczone łańcuchami, na kłódkę!!!
Bez konsultacji z mieszkańcami! Chciano stworzyć getto bo 2 i 10 nie należą do zasobów OSM.
Itd. Itp. sądzę, że niespodzianka goni niespodziankę przy miłościwie nam panującym Prezesowi, Zarządowi i Radom osiedlowym, niezmiennym od moich 30 lat zamieszkiwania na pięknym osiedlu Mleczna, które oszpecają nasi “Dobroczyńcy”!
Jeszcze tylko słówko na temat oświetlenia klatek schodowych i wyglądu piwnic. 21 wiek a tu włączniki świateł niebezpiecznie wiszą na kablach, a o oświetleniu na czujnik ruchu nawet nikt nie wspomina!
Piwnica tak jak w 80-tych latach oddano, tak jest. A może nasi działacze zbierają na montaż wind we wszystkich 4 piętrowcach? To byłby szczyt pomysłowości i dobroczynności!
Bez tak wysokich opłat czynszowych, coś by można było wymyślić. Tylko proszę myśleć! Ze smutkiem? Mieszkanka.
Wstydzę się, gdy odwiedzają mnie mieszkańcy innych spółdzielni, bo wszystko mają lepiej zorganizowane. Place zabaw dla dzieci, wybiegi dla psów, klatki schodowe, terakota w piwnicach, kwiaty, parki z atrakcjami dla wszystkich grup wiekowych itd.
Wstyd! Nasza ekipo rządząca, gdzie zabrania się nawet uczestnictwa w spotkaniach swym mieszkańcom, bo w głosowaniu uczestniczą pracownicy, a głosowanie odbywa się “zgodnie”!!!, oj demokracjo nasza demokracjo ? Przykre sprawy…
Ku Prawdzie: Wstydzę się!? Nie trzeba! To “oni” powinni się palić ze wstydu! My, mieszkańcy – do czasu zmiany prawa spółdzielczego – nie mamy szans na wymuszenie dobrej pracy i uczciwej dystrybucji naszych pieniędzy przez prezesów i zarządy. Jak widzę prezesów olsztyńskich spółdzielni mieszkaniowych, którzy jak ćmy krążą obok prominentnych działaczy PiS, to tracę nadzieję na dobrą zmianę i w… spółdzielczości.
Szanowna Pani z OSM.
W innych spółdzielniach bywa może ładniej, jednak to nie znaczy, że różowo. Istotnymi pytaniami są:
Ile to kosztowało i dlaczego tak drogo?
Dlaczego bez możliwości skutecznego wpływu mieszkańców na zakres i koszty robót choćby w ich nieruchomościach?
Dlaczego prezesi stają się samowładcami, niemal naczelnikami spółdzielni?
Dlaczego rady nadzorcze nie nadzorują zarządów?
Dlaczego organy ścigania i sprawiedliwości zbyt łatwo delikatne wobec nawet poważnego łamania prawa w spółdzielniach?
Dlaczego we wszystkich opcjach politycznych byli i są parlamentarzyści sprzyjający utrzymaniu dziurawych ustaw spółdzielczych?
Dlaczego wiedza o funkcjonowaniu swojej spółdzielni oraz świadomość praw i obowiązków są bardzo słabe wśród ogółu spółdzielców?
Relacje w dojnych spółdzielniach mieszkaniowych nadal dominują według typu Alternatywy 4. Takich wiele i “wietrznie” żywe. Aż któraś upadnie, jak “Śródmieście” w Łodzi czy “Śródmiejska” w Warszawie.
Tam wobec wielomilionowych zarzutów prezesi nadal chadzają sobie wolno. Długi spłacą spółdzielnie, czyli spółdzielcy – nie sprawcy! Nawet w trakcie upadku te spółdzielnie nadal działają, by doić mieszkańców.
Finanse w SM zagmatwane. Faktyczne dochody funkcjonariuszy tajne nawet dla członków – pracodawców prezesów i świty!!!! Kontrole zwane lustracjami przyjazne nadzwyczaj a unikliwe.
Każda z opcji politycznych ma tu za uszami w utrzymaniu tej patologii. Unikają zdecydowanie ozdrowieńczej nowelizacji ustaw spółdzielczych. INTERESowne lobby od dołu aż po centrale czuwa.
Zdeptano prawdziwe zasady spółdzielcze w czasach PRL i tak zostało. Z kilkudziesięcioma próbami nowelizacji ustaw spółdzielczych, w których poczyniono pewne pozytywne kroki, jednak nadal bez realnie podmiotowego usytuowania członków.
Ustawy są nadal patogenne. Negatywnie realizowane wedle rozmaitych cudacznych nawet interpretacji decydentów.
Dziękuję! Zdeptano prawdziwe zasady spółdzielcze… i tak zostało… nie tylko w OSM… niestety!